Zaskakujący raport. Na emerytury i "trzynastki" wydajemy więcej niż na edukację

Natalia Gorzelnik
W 2020 roku wydatki publiczne w przeliczeniu na przeciętnego obywatela wyniosły prawie 30 tys. zł. Co zaskakujące, najwięcej pieniędzy nie pochłonęła wcale walka z COVID-19, a wydatki na emerytury i renty – w tym "trzynastki".
Jak wynika z analizy, emerytury i renty to największe obciążenie dla budżetu państwa. Fot. Piotr Skornicki /Agencja Gazeta

Na co idą twoje podatki?

"Rachunek od państwa", to zestawienie wydatków publicznych za poprzedni rok w przeliczeniu na mieszkańca Polski niezależnie od wieku. Już po raz 10 zostało ono opublikowane przez Forum Obywatelskiego Rozwoju. W badaniu chodzi o to, by pokazać podatnikom, na co dokładnie idą ich pieniądze.

W 2020 największym obciążeniem dla finansów publicznych nie były wcale wydatki na powstrzymanie i walkę ze skutkami pandemii COVID-19, w tym rekompensaty za lockdown. Wyniosły one w przeliczeniu na jednego mieszkańca Polski 2722 zł. Tymczasem aż 7830 zł płacimy za emerytury i renty.


Całkowite wydatki państwa, w przeliczeniu na jednego mieszkańca, bez wydatków związanych z COVID-19, wyniosły w ubiegłym roku 27 032 zł. W 2020 roku “Rachunek od państwa” wyniósł w przeliczeniu na mieszkańca Polski łącznie 29 754 zł i był o 4550 zł wyższy niż rok wcześniej.

Wydatki na powstrzymanie i walkę ze skutkami pandemii COVID-19, w tym rekompensaty za lockdown, wyniosły 2722 zł, co oznacza, że za aż 40 proc. wspomnianego przyrostu odpowiadają wydatki niezwiązane z pandemią.

System emerytalny w Polsce

Jak pisaliśmy w INNPoland, eksperci alarmują, że obecny system emerytalny w Polsce zmierza do zapaści. Na podstawie danych z resortu finansów oraz prognoz demograficznych, ZUS przygotował symulacje trzech wariantów sytuacji Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.

W najbardziej optymistycznym wariancie na wypłaty w latach 2021-25 zabraknie 304 mld zł. W najgorszej prognozie zaś na wypłatę emerytur i rent zabraknie do 2025 r. aż 395 mld zł. Niedobory będą musiały zostać pokryte z budżetu państwa.
Czytaj także: Już za 4 lata zabraknie pieniędzy na emerytury. "Państwo sięgnie po oszczędności Polaków"
Braki w kasie ZUS mają być efektem m.in. decyzji rządu PiS o obniżeniu wieku emerytalnego do 60 i 65 lat, co ma kosztować co roku kilkanaście miliardów złotych.

Kolejny powód emerytalnej zapaści to demografia. Robimy się coraz starsi. W 2019 roku liczba emerytów i rencistów w Polsce wyniosła 9 276,2 tys. osób i była o 0,8 proc. wyższa niż w roku poprzednim. W stosunku do liczby ludności Polski grupa ta stanowiła 24,2 procent.