Polski Ład znów w nieładzie. Nagłe uderzenie w najbiedniejszych Polaków

Konrad Siwik
Polski rząd powoli zjada własny ogon. Wiele wskazuje na to, że przez kolejne ulgi będzie musiał wprowadzać następne, a to koło może nie mieć hamulców. Okazuje się, że teraz trzeba będzie wymyślić ulgę dla "mikrodochodów".
Trzeba będzie wymyślić ulgę dla "mikrodochodów". fot. pxhere
Eksperci nie mają wątpliwości. Rząd wprowadzając Polski Ład, nieoczekiwanie uderza w osoby, które zarabiały w ciągu roku kilka tysięcy złotych i jak dotąd nie płaciły żadnych podatków – donosi Business Insider.

Sławomir Dudek, główny ekonomista FOR w rozmowie z portalem zauważa, że rząd wprowadzając Polski Ład, uderza bezpośrednio w swój elektorat. – Autorzy zapomnieli o grupie podatników, którzy dysponują doraźnymi, niewielkim dochodami. Dzisiaj takie osoby w ogóle nie płaciły ani podatku, ani NFZ, bo korzystały z ulgi zapisanej w art. 83 ust. 1 w ustawie o świadczeniach opieki zdrowotnej – mówi ekspert.
– Zgodnie z tą ulgą składka na NFZ nie może być mniejsza niż zaliczka na PIT. Dla tych osób nawet w dzisiejszym stanie prawnym PIT wynosił zero, czyli NFZ też wynosił zero. A ta ulga w nowym ładzie jest likwidowana. Teraz podatnicy z drobnymi dochodami zapłacą 9 proc. nowego podatku, a więc stracą – kontynuuje Dudek.


Ekspert przewiduje, że po uldze dla klasy średniej i uldze dla samozatrudnionych pojawi się następna ulga. – Wkrótce usłyszymy o kolejnej uldze, tym razem dla "mikrodochodów".

Kolejne szczegóły ulgi dla klasy średniej

Największe emocje w dyskusjach o Polskim Ładzie zdecydowanie budzą kwestie podatkowo-składkowe. W ramach zapowiedzianej niedawno reformy wprowadzona ma zostać m.in. ulga podatkowa dla klasy średniej.

W jej ramach rząd chce wprowadzić specjalny algorytm, który obliczy wysokość odpisu, czyli ulgi podatkowej. Ma to złagodzić skutki zniesienia możliwości odliczania od podatku składki zdrowotnej.

O szczegółach prac nad ulgą dla klasy średniej mówił w Polsat News wicepremier i minister rozwoju Jarosław Gowin. – To, na co umówiliśmy się z naszymi partnerami z Prawa i Sprawiedliwości, to jest propozycja Porozumienia, aby – jeżeli chodzi o osoby zatrudnione na umowę o pracę – ci, którzy zarabiają do 13 tys. zł, nie płacili ani złotówki podatku więcej – powiedział Gowin.

Równocześnie wicepremier przyznał, że osoby zamożniejsze będą musiały zapłacić wyższe podatki: – Powinniśmy się w większym stopniu składać na służbę zdrowia, bo wiadomo, po czasach pandemii czy w trakcie pandemii, że zwiększenie nakładów jest niezbędne – stwierdził.
Czytaj także: A miało być tak pięknie. Polski Ład jeszcze bardziej skomplikuje podatki