Sanepid skontrolował nadmorskie lody. Aż roi się w nich od bakterii

Katarzyna Florencka
Trudno wyobrazić sobie wakacje bez lodów – jednak podczas urlopu spędzanego nad polskim morzem raczej chcecie na nie uważać. Zachodniopomorski sanepid wyrywkowo skontrolował część nadmorskich lodziarni i znalazł tam dużo bakterii, które mogą spowodować dolegliwości żołądkowe.
Zachodniopomorski sanepid znalazł bakterie w połowie próbek lodów z automatu. Fot. 123rf.com

Bakterie w lodach nad morzem

Zachodniopomorski sanepid co roku w okresie urlopowym kontroluje lodziarnie znajdujące się na jego terenie – i co roku znajduje dowody na to, że wielu z nich z higieną zdecydowanie nie jest po drodze.

Lody z automatu badane są w kierunku obecności trzech typów bakterii: Salmonella, Listeria monocytogenes oraz Enterobacteriaceae. O ile dwa pierwsze wywołują dolegliwości bardzo groźne dla zdrowia człowieka, ostatni typ bakterii jest przede wszystkim organizmem wskaźnikowym: świadczy on o tym, że lokal nie zachowuje należytej higieny.


– Do kontroli wytypowano 50 obiektów zlokalizowanych w miejscach zwiększonej obecności turystów. Do badań mikrobiologicznych pobrano łącznie 250 próbek z 50 partii lodów z automatu – poinformowała PAP Małgorzata Kapłan, rzeczniczka Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Szczecinie.

W żadnej z próbek nie znaleziono na szczęście bakterii Salmonella i Listeria monocytogenes – jednak aż w 115 z nich wykryto zawyżoną ilość Enterobacteriaceae, które u osób o słabszej odporności mogą wywołać dolegliwości żołądkowo-jelitowe.
Czytaj także: Dotarliśmy do mistrza Polski w lodziarstwie. Ujawnia, jak oszukują małe lodziarnie i wielkie koncerny

Kontrole sanepidu

Przypomnijmy, że na stronach Głównego Inspektoratu Sanitarnego regularnie pojawiają się ostrzeżenia dotyczące nieprawidłowości wykrytych m.in. w żywności sprzedawanej w polskich sklepach. W ten sposób można uniknąć choćby spożycia kiełbasy, która mogła mieć kontakt z płynem chłodzącym.

Kiełbasa z płynem chłodzącym to niejedyne niebezpieczeństwo czyhające na klientów sklepów. Jeszcze pod koniec kwietnia pisaliśmy o parówkach, w których wykryto bakterie Listeria monocytogenes.

W ostatnim czasie było też głośno o jajkach, na których wykryto Salmonellę. GIS apelował do konsumentów o szczególną ostrożność, ponieważ bakterie na skorupkach mogą zostać przeniesione na inne powierzchnie przez kontakt z zanieczyszczonymi jajami.

Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej INNPoland.pl