Departament Stanu poszukuje… butelki whisky. Zaginiony trunek jest wart 5,8 tys. dolarów

Krzysztof Sobiepan
Dobrze przeczytaliście – amerykański Departament Stanu poszukuje butelki whisky, sprezentowanej niegdyś Mike'owi Pompeo. Przekazany przez rząd Japonii trunek wart jest 5,8 tys. dolarów i zniknął w tajemniczych okolicznościach. Tak drogie prezenty muszą być zaś zgłaszane i stanowią własność rządu federalnego USA.
Fot. 123rf.com

Rząd USA upomina się o whisky wartą 5,8 tys. USD

Butelka whisky miała być prezentem od rządu Japonii dla sekretarza stanu Mike'a Pompeo. Informacje takie przekazały dwie osoby, których zeznania zostały przekazane niedawno do publicznej wiadomości – pisze Polsat News.

Sprawa nabiera rumieńców, bo Pompeo sam wskazał, że nie pamięta takiego prezentu i prawdopodobnie nigdy nie trzymał go nawet w ręku. Dokumenty wskazują, że alkohol został przekazany Departamentowi Stanu w dniu 24 czerwca 2019 roku. Tego dnia sekretarz był jednak w podróży do Arabii Saudyjskiej.


Do różnych departamentów federalnych trafia mnóstwo prezentów i nie każdy jest zatrzymywany przez adresata. Często trafiają one potem do pracowników biurowych.

Zgodnie z prawem amerykańscy urzędnicy mogą zatrzymać upominki o wartości niższej niż 390 dolarów. Droższe prezenty są zaś już własnością rządu i muszą zostać odkupione – to metoda walki z korupcją.

Wydaje się, że japońską whisky podprowadził któryś z pracowników. Kwota 5,8 tys. dolarów wynika z wpisu do federalnego rejestru korzyści majątkowych urzędników. Takie pieniądze nigdy nie wpłynęły, a butelka zniknęła jak sen złoty.
Czytaj także: Biznesmen z Warszawy zatrzymany przez CBA. Miał wyłudzić 1,3 mln zł

Polacy dają łapówki

Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, według raportu Transparency International Polska pod względem korupcji znajduje się w szerokiej unijnej czołówce. Do niektórych krajów na szczęście wciąż nam daleko.

Najnowszy raport dotyczący łapownictwa jest dla naszego kraju bezwzględny. Jeden na dziesięciu Polaków przyznaje się, że w ciągu minionego roku dał łapówkę, żeby załatwić coś w urzędzie lub dostać się do lekarza. Co gorsze, Polacy dają więcej łapówek niż jeszcze 5 lat temu.

To wzrost o prawie połowę w porównaniu z 2016 r., gdy do łapownictwa przyznawało się 7 proc. Polaków. Pod tym względem Polska jest na 7. miejscu w Unii Europejskiej, dzieląc tę lokatę z Belgią. Wciąż jednak daleko nam do Rumunii, Bułgarii czy Węgier, gdzie poziom łapownictwa zbliża się do 20 proc.

Jednocześnie poziom korupcji spadł w porównaniu z 2010 r., gdy ten wskaźnik wynosił w naszym kraju 15 proc.
Czytaj także: Polacy dają coraz więcej łapówek. Połowa z nas, bojąc się konsekwencji, korupcji też nie zgłasza

Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej INNPoland.pl