Wielka Pacyficzna Plama Śmieci waży tony. Walczą z nią śmiałkowie z The Ocean Cleanup

Aleksandra Jaworska
W ramach projektu The Ocean Cleanup, prowadzonego przez holenderską organizację non-profit o tej samej nazwie, w ciągu pięciu lat ma zostać zebrana połowa śmieci na Pacyfiku, a do 2040 roku ma to spotkać wszystkie tego rodzaju odpady z innych akwenów na świecie. Organizacja stosuje system dużych pływających barier z podwodnymi ekranami, które wychwytują i koncentrują tworzywa sztuczne w jednym miejscu.
Z pływającymi odpadami zmaga się projekt The Ocean Cleanup, wymyślony przez fundację o tej samej nazwie Fot. The Ocean Cleanup

Sprzątanie Wielkiej Pacyficznej Plamy Śmieci

Śmieci pływające po Pacyfiku nie są jedynymi na wszystkich morzach i oceanach świata. Ich aktualne wymiary są jednak spektakularne. Wielka Pacyficzna Plama Śmieci to dryfujące skupisko śmieci i plastikowych odpadów, utworzone przez prądy oceaniczne w północnej części Oceanu Spokojnego między Kalifornią a Hawajami. Waży 120 tys. ton i ma powierzchnię ok. 1,6 mln kilometrów kwadratowych, czyli blisko 5-krotnie większą niż Polska.

Ze śmieciowym gigantem od lat próbują walczyć naukowcy z projektu Ocean Cleanup, którzy właśnie rozpoczęli akcję sprzątania Wielkiej Pacyficznej Plamy Śmieci.
System zbudowany przez inżynierów Ocean Cleanup to bariera w kształcie litery U. Jest ona holowana po wodach przez dwa statki. Inżynierowie twierdzą, że teraz będzie można łowić śmieci na znacznie większym obszarze i na bieżąco planować trasę sprzątania.


Ocean Cleanup nie wyłapie jedynie odpadów o wymiarach poniżej 10 mm. Przedstawiciele projektu zapowiedzieli, że ich wysiłki zmierzają ku zmniejszeniu pływających plastikowych śmieci w oceanach o 90 procent, do 2040 roku.

Pływające śmieci to duży problem dla środowiska

W każdej sekundzie do rzek na całej planecie trafia 30 kilogramów śmieci, które później spływają do mórz i oceanów. W światowych akwenach znajduje się aż 5 bilionów kawałków plastikowych śmieci. W sumie mają one masę 170 milionów ton.
Tworzą ogromne plamy na akwenach, w wyniku czego pod powierzchnią wody powstają martwe strefy. Eksperci biją na alarm, że już co trzecia ryba na naszych talerzach zawiera w sobie mikroplastik. Sukcesywne usuwanie z wód odpadów jest nie tyle potrzebne, co konieczne.
Czytaj także: Dlaczego Polska przyjęła 40 tysięcy ton odpadów z Niemiec? Jesteśmy śmietniskiem Europy