Będziemy mieli własnego bitcoina? Tłumaczymy, po co Polsce narodowa waluta cyfrowa
Cyfrowy złoty
Zapowiadana przez NBP intensyfikacja prac ma polegać m.in. na zaprezentowaniu publikacji dotyczącej potencjalnych skutków emisji cyfrowego złotego w Polsce. Miałaby się ona ukazać jeszcze w tym roku. W odpowiedzi na pytania INNPoland dotyczące szczegółów rozwiązania, NBP nie chciało powiedzieć nic więcej poza przytoczeniem grudniowego komunikatu. Wiadomo jednak na pewno, że Polska nie jest jedynym krajem, który interesuje się CBDC (Central Bank Digital Currency - cyfrowa waluta banku centralnego - przyp.red.).Jak można się dowiedzieć ze strony CBDC Tracker (Atlancic Council), tematem zajmuje się obecnie ok. 90 krajów na całym świecie (w maju 2020 było ich 35). CBDC wdrożyło już 9 z nich, a kolejnych 14 (m.in. Chiny i Korea Południowa) jest w fazie pilotażowej. Kraje takie jak Wyspy Bahama, Szwecja, Francja, Japonia, Turcja, Szwajcaria, Arabia Saudyjska i Tajlandia posiadają prototypy pierwszej wersji CBDC lub też są na zaawansowanym etapie prac w kierunku wprowadzenia tego rozwiązania. Ale o co chodzi?
Co to jest CBDC?
CBDC, mimo że funkcjonują w świecie wirtualnym, trudno utożsamiać z kryptowalutami.– Kryptowaluty z założenia są zdecentralizowane, co oznacza, że nie podlegają pod jeden konkretny podmiot, a są rozproszone po różnych sieciach. CBDC to z kolei wersja walut cyfrowych, które są emitowane przez banki centralne i pozostają pod ich całkowitą kontrolą – tłumaczy Sebastian Seliga, Head of Analysis and Trading na giełdzie kryptowalut Zonda.
Dodatkowo, część kryptowalut, np. Bitcoin, to aktywa deflacyjne. To oznacza, że liczba BTC jest ściśle ograniczona, nie można już zwiększyć jej podaży, co daje jednak nadzieje na znaczny wzrost wartości. Już teraz spekuluje się, że bitcoin niebawem, jako środek lokowania kapitału, może wyprzeć złoto. Tymczasem CDBC będą najprawdopodobniej powiązane na sztywno z walutą narodową danego kraju. – A to oznacza, że zakres wahań kursowych dla CDBC będzie bardzo ograniczony – dodaje ekspert.
– W zasadzie jest to system bardziej podobny do zwykłego pieniądza elektronicznego, którym już teraz posługujemy się na co dzień – zostanie on po prostu oparty o nowocześniejsze rozwiązanie technologiczne, jakim jest blockchain – mówi.
Jak zaznacza ekspert, nie jest to jednak przesądzone. – Wszystko będzie zależeć od sposobu wdrożenia CBDC w polskich realiach i tego, jak wiele instytucji finansowych przystąpi do realizacji projektu, i w jaki sposób będą go implementować – tłumaczy.Banki centralne będą miały dostęp do szerszego spektrum danych związanych z elektronicznym obiegiem pieniędzy, m.in. znacznie dokładniejszych informacji na temat tego, co klienci z nimi robią. Możliwe jest, że w zamian klienci otrzymają możliwość szybszych przelewów międzybankowych czy międzynarodowych, lub łatwiejszy dostęp do wymiany walut po lepszych kursach niż teraz.
Czego możemy być już jednak pewni już teraz: w odróżnieniu od kryptowalut, CBDC będzie oznaczało brak możliwości zapewnienia pełnej anonimowości realizowanych transakcji. A to będzie rodziło poważne pytania o prywatność jego użytkowników. Dodatkowo trzeba będzie liczyć się z zagrożeniem występowania licznych cyberataków i znaczną potrzebą zwiększenia cyberobronności państwa.
Cyfrowy złoty a gospodarka polski
W maju 2021 w raporcie "Pieniądz cyfrowy banku centralnego" NBP poinformował, że " jak dotąd nie zidentyfikował celu emisji cyfrowego złotego o charakterze systemowym ani szczególnych potrzeb konsumentów lub podmiotów gospodarczych, które nie mogłyby zostać zaspokojone przez dostawców usług płatniczych w Polsce, a jedynie przez bank centralny w drodze wprowadzenia CBDC".W raporcie zaznaczono, że aktualne stanowisko w tej sprawie może ulec zmianie, “o ile zaistnieją czynniki (krajowe lub międzynarodowe) uzasadniające taką zmianę”. Co zatem zaszło od tamtej pory? Czy CBDC mogłoby pomóc polskiej gospodarce, na przykład w walce z inflacją?Powściągliwość banku centralnego w tym temacie wynika również z braku podstaw prawnych dla wprowadzenia CBDC (zawartych w ustawie z dnia 29 sierpnia 1997 r. o Narodowym Banku Polskim). Na obecnym etapie brak jest wyraźnych korzyści z wprowadzenia pieniądza cyfrowego banku centralnego w Polsce w stosunku do dostrzeganych rodzajów ryzyka związanego z jego emisją dla gospodarki, obrotu pieniężnego i systemu finansowego.
Sebastian Seliga z giełdy Zonda mówi o całym szeregu korzyści, jakie może przynieść wprowadzenie walut cyfrowych w porównaniu z obecną infrastrukturą finansową. – To m.in. transakcje międzynarodowe dokonywane w czasie rzeczywistym, poprawa integracji finansowej, mniejsza liczba pośredników czy właśnie nowe możliwości kształtowania polityki monetarnej, która jest podstawą do nasilenia lub osłabienia zjawiska inflacji – opowiada.
A jak CBDC wpłyną na rynek kryptowalut? Również w tym wypadku ekspert widzi sporo korzyści. – Wdrożenie CBDC może obniżyć barierę wejścia do świata kryptowalut dla przeciętnego człowieka, jednocześnie popularyzując ideę pieniądza cyfrowego i pokrewnych technologii, takich jak blockchain czy cyfrowe portfele.
– Na razie inwestorzy i entuzjaści kryptowalut mogą powitać CBDC jako znak, że upowszechnienie technologii kryptograficznych jest nieuchronne, a kryptowaluty nie znikną z horyzontu, gdyż zadomowiły się tutaj już na dobre – podsumowuje.Ostatecznie wszystkie długoterminowe skutki wdrożenia CBDC i ich bezpośredniego wpływu na rynki finansowe, w tym oczywiście rynek kryptowalut, pozostają wysoce spekulatywne, szczególnie biorąc pod uwagę, że w wielu przypadkach jeszcze nie wiemy, w jaki sposób w różnych krajach zostaną wdrożone tego typu innowacje.
Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej INNPoland.pl