Jogurcik za cenę złota. Rachunki za gaz uderzają w spółdzielnie mleczarskie

Natalia Gorzelnik
18 lutego 2022, 13:22 • 1 minuta czytania
Branża mleczarska mierzy się z widmem kryzysu. Znaczący wzrost cen gazu może doprowadzić do wzrostu cen, a co za tym idzie – pogorszenia ich konkurencyjności wobec np. zakładów mleczarskich z innych krajów. Polscy producenci mleka apelują do ministra Jacka Sasina o objęcie ich preferencyjnymi zasadami rozliczania.
Spółdzielnie mleczarskie mogą stracić płynność finansową. Fot: 123rf
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Obserwuj INNPoland w Wiadomościach Google

Gaz w rolnictwie

Kryzys w branży mleczarskiej mają odczuć wszyscy – rolnicy (m.in. hodowcy bydła mlecznego), ale także konsumenci, którzy odczują to boleśnie w swoich portfelach. Znaczący wzrost cen gazu dotknął wszystkie branże, ale jego skutek dla rolnictwa może być wyjątkowo katastrofalny, bo pociągnie za sobą kolejne podwyżki cen produktów spożywczych – donosi tygodnik-rolniczy.pl.


O co chodzi? Wzrost cen gazu oznacza wyższe koszty produkcji. Nie są one jednak rekompensowane przez zyski ze sprzedaży, bo długoterminowe kontrakty spółdzielni mleczarskich z dużymi sieciami handlowymi uniemożliwiają wprowadzenie szybkich korekt cen. Dodatkowo niewywiązanie się z umów handlowych grozi wysokimi karami. Wiele spółdzielni obawia się zatem o swoją płynność finansową.

To dlatego Krajowy Związek Spółdzielni Mleczarskich Zw. Rew. wystosował pismo do Wiceprezesa Rady Ministrów Jacka Sasina.

Drastyczne podwyżki cen dostawy gazu dla spółdzielni mleczarskich powodują znaczny wzrost kosztów a tym samym znaczne pogorszenie ich konkurencyjności wobec np. zakładów mleczarskich z innych krajów, w konsekwencji może to spowodować ograniczenie wielkości zbytu, produkcji, utratę części rynku, upadłości spółdzielni mleczarskich, likwidację hodowli krów mlecznych przez dużą ilość polskich rolników, a w konsekwencji niekorzystne zagadnienia dla rynku mleczarstwa w Polsce (zagrożenie dla samowystarczalności w zakresie produkcji mleka i produktów mleczarskich w Polsce), a tym samym zagrożenie dla ogółu mieszkańców Polski — konsumentów produktów mleczarskichKrajowy Związek Spółdzielni Mleczarskich

Jak podkreśla związek w piśmie, branża mleczarska to praktycznie jedyny sektor rolnictwa, w którym utrzymano polski potencjał własnościowy zakładów przetwórczych, należących do dziesiątek tysięcy polskich rolników i ich rodzin.

Zagrożenie utrzymania konkurencyjności spółdzielczości mleczarskiej na rynku polski może doprowadzić do "zdemolowania" dotychczas stabilnego rynku mleka w Polsce, jak nastąpiło to na rynku owoców i warzyw w 90-tych XX w. – zniknięcie z rynku rozbudowanej spółdzielczości owocowo–warzywnej. Krajowy Związek Spółdzielni Mleczarskich

Zabraknie mleka?

Tarapaty finansowe – a nawet upadłość – spółdzielni mleczarskich, mogą doprowadzić do trudności ze zbytem mleka i spadkiem cen skupu.

– Nastąpi spadek stabilizacji możliwości zbytu wyprodukowanego mleka a tym samym zagrożenie dla prowadzenia w stabilnych warunkach gospodarstw rolnych. W konsekwencji zagrozi to procesowi przejmowania gospodarstw rolnych przez młodych rolników. Część rolników zaprzestanie produkcji mleka. Jak dowodzi dotychczasowa praktyka, w większości przypadków rolnicy, którzy zaprzestali hodowli krów mlecznych, nie podejmują tego typu produkcji ponownie — nawet w sytuacji wzrostu cen mleka – ostrzega związek.

Co to oznacza dla konsumentów? Pewny w takiej sytuacji będzie wzrost cen w sklepach. Jeżeli w Polsce zacznie brakować mleczarzy, może dojść do braków towaru na rynku. Oferta produktów mleczarskich może znacznie zmaleć, znikną również wyroby lokalne. Z dużym prawdopodobieństwem niższa będzie również jakość dostępnych towarów, mimo że ceny detaliczne pozostaną na wysokim poziomie – donosi portal.

Ceny żywności

Jak pisaliśmy w InnPopland, w styczniu płaciliśmy za żywność 18 proc. więcej niż w grudniu 2021. Jak wynika z cyklicznego monitoringu prawie 27 tys. cen detalicznych, zdrożała dosłownie każda z 12 obserwowanych kategorii. Na szczycie tabeli znalazły się produkty tłuszczowe ze wzrostem o 58,7 proc. Wśród nich rekordzistą jest olej, który podrożał aż o 73,5 proc.

Na wysokich pozycjach w zestawieniu widać też tzw. inne artykuły – 47,6 proc., mięso – 23,9 proc., a także nabiał – 23 proc. Dalej są warzywa i owoce – po 13,6 proc. Tylko nieco mniejsze podwyżki objęły pieczywo – o 11,4 proc., jak również dodatki spożywcze – o 10,5 proc. Z kolei produkty sypkie zdrożały – o 8,4 proc., a napoje – o 7,8 proc. Ceny chemii gospodarczej poszły w górę o 4,7 proc., a używek – o 4,1 proc.

Czytaj także: https://innpoland.pl/175761,wzrost-cen-w-sklepach-18-proc-w-ciagu-miesiaca

Tymczasem Główny Urząd Statystyczny podał wysokość w styczniu 2022 roku. Średnie zarobki w sektorze przedsiębiorstw wyniosły 6 064,24 zł brutto. To aż o 8,7 proc. mniej niż w grudniu zeszłego roku. Rosnące ceny żywności silniej uderzają w mniej zarabiających. Im niższe dochody danej osoby czy gospodarstwa domowego, tym procentowo więcej wydaje ona na żywność.

Obserwuj INNPoland w Wiadomościach Google