Tak Putin przygotował kraj na wojnę. Rosja ma gigantyczny kufer pieniędzy
Obserwuj INNPoland w Wiadomościach Google
Putin przygotował kraj na wojnę z Ukrainą
Rezerwy walutowe Rosji liczą ok. 640 miliardów dolarów i należą do jednych z największych na świecie. Ok. 32 proc z nich to euro, 21,7 to złoto a 16,4 proc. zgromadzono w dolarach amerykańskich – pisze Business Insider.
To efekt wieloletnich przygotowań prezydenta Władimira Putina na wypadek wojny i kolejnych sankcji państw zachodnich.
Analitycy Ośrodka Studiów Wschodnich wskazywali w grudniu, ze tegoroczna nadwyżka w budżecie Rosji miała sięgnąć 18 mld dolarów. To kolejne zabezpieczenie, służące jako tarcza przeciw sankcjom.
Nadwyżka kumulowana jest w Funduszu Dobrobytu Narodowego, gdzie zgromadzono 185 mld dolarów, m.in. z nadwyżki ze sprzedaży ropy. Ta kwota to 12 proc PKB Rosji.
"Priorytetem polityki budżetowej Kremla w najbliższych latach będzie zwiększanie – już i tak rekordowych – rezerw rządowych, które stanowią zabezpieczenie dla rosyjskich władz na wypadek niekorzystnego rozwoju sytuacji zewnętrznej (sankcje czy załamanie się rynków surowcowych) lub wewnętrznej (dalszy spadek poparcia i niepokoje społeczne) – wylicza Iwona Wiśniewska, ekspert OSW.
Takie działania dalej pogłębiają gospodarczą izolację Rosji, co ma na celu niezależność od globalnych rynków.
W budżecie na 2022–2024 są też cięcia. W tym roku o 6 proc. mają spaść nakłady na politykę społeczną. Fundusze na gospodarkę narodową i ochronę zdrowia spadną zaś o 8,5 proc.
O 17 proc. wzrosną wydatki na bezpieczeństwo narodowe i o kolejne 4 proc – na obronę narodową. W sumie 27 proc. budżetu (87,5 mld dol.) Rosja wydaje na cele związane z wojskiem i obronnością kraju.
Nie tylko gaz – co Rosja może odciąć Europie?
Jak pisaliśmy w INNPoland, Rosja ciągle dostarcza Polsce ponad 50 proc. każdego z najważniejszych dla nas surowców energetycznych.
Z szacunku ekspertów Forum Energii wynika, że obecnie z Rosji ściągamy 65 proc. ropy, 55 proc. gazu i 75 proc. węgla. W kwestii importowania węgla jesteśmy w europejskiej czołówce. Nie jesteśmy jedynym odbiorcą rosyjskiego "czarnego złota". W Europie kupują je też wszystkim Niemcy, Belgia i Holandia. Z Rosji pochodzi prawie 45 proc. węgla spalanego w Europie.
Reszta Europy jest też mniej zależna niż Polska od rosyjskiego gazu. Ale nie ma co ukrywać - import z Rosji jest olbrzymi. Europa jest uzależniona od Rosji w zakresie około 40 proc. dostaw gazu ziemnego i pomimo ekspansji energii odnawialnej w ciągu ostatnich dwóch dekad, zależność ta wzrasta w miarę jak kraje przechodzą na spalanie gazu.
Błękitne paliwo zastępuje brudny węgiel - spalanie gazu jest po prostu mniej uciążliwe dla środowiska. Szczególnie narażone na uzależnienie od gazu są Niemcy, które zamknęły prawie wszystkie swoje elektrownie jądrowe i dążą do wyeliminowania węgla do 2030 roku.
Rosja dostarcza też jedną czwartą ropy zużywanej w Europie - tak na podstawie danych Eurostatu wyliczył BusinessInsider.pl. Portal dodaje, że dostarcza 20 proc. importowanej do UE pszenicy, spore ilości stali i żelaza a także tytanu.
Zachodni analitycy podkreślają, że kryzys na Ukrainie nie jest wojną o zasoby, ale Putin może nie wahać się przed wykorzystaniem zasobów jako broni i nacisku politycznego.