Za chwilę poznamy marcową inflację. Ekonomiści już nastawiają się na najgorsze [PROGNOZY]

Kamil Rakosza-Napieraj
31 marca 2022, 14:03 • 1 minuta czytania
Od 10 do 11 proc. – z przesłanych nam prognoz ekonomistów wynika, że tak wysoki może być wskaźnik cen towarów i usług w marcu 2022 r. W piątek 1 kwietnia Główny Urząd Statystyczny przedstawi wstępne dane dotyczące inflacji CPI.
Wskaźnik inflacji konsumenckiej w marcu 2022 r. Fot. Arkadiusz Ziolek / East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

W lutym 2022 r. ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły rdr o 8,5 proc. (wskaźnik cen 108,5), a w stosunku do stycznia 2022 r. obniżyły się o 0,3 proc. (wskaźnik cen 99,7).


W marcu wskaźnik inflacji CPI znacząco wzrośnie. Ekonomiści są zgodni, że wynik będzie dwucyfrowy. Wstępne dane dotyczące wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych GUS przedstawi w piątek 1 kwietnia.

Jak pisaliśmy w INNPoland, dwucyfrową inflację prognozował również Narodowy Bank Polski. Po marcowym posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej opublikowano komunikat, w którym przedstawiono m.in. prognozy dotyczące inflacji.

W 2022 r. inflacja pozostanie istotnie podwyższona, do czego – oprócz czynników dotychczas podwyższających dynamikę cen – przyczynią się ekonomiczne skutki rosyjskiej inwazji na UkrainęRada Polityki Pieniężnej

Zgodnie z marcową projekcją NBP - przygotowaną na podstawie danych dostępnych do 7 marca 2022 r. - roczna inflacja w 2022 r. znajdzie się z 50-procentowym prawdopodobieństwem w przedziale aż 9,3-12,2 proc. Średnioroczna inflacja w 2022 r. ma natomiast wynieść 10,8 proc. Marcowa projekcja zakłada prawie dwa razy wyższą dynamikę wzrostu cen, niż wynikałoby to z projekcji przedstawionej przez RPP w listopadzie 2021 roku (5,1-6,5 proc.).

Inflacja konsumencka w marcu 2022 r.

Jak podkreśla mBank Research, na marcowej inflacji szykuje się "piękna bitwa". "Konsensus prognoz (Parkiet/Rz) wskazuje, że inflacja wzrośnie do 10,1 proc. z 8,5 proc. w lutym. Nasza prognoza oparta w większości na żywności, na energii, na paliwach: dwie jedynki (11 proc.)" – szacują ekonomiści mBanku.

Nieco niższy wskaźnik zakłada w przesłanej nam prognozie Kamil Łuczkowski, ekonomista z Departamentu Analiz Makroekonomicznych Banku Pekao S.A. Zdaniem eksperta – bez zaskoczenia – dwucyfrowy wskaźnik inflacji CPI w marcu to efekt wybuchu wojny w Ukrainie.

– Prognozujemy, że inflacja przyspieszy w marcu do 10,5 proc. r/r z 8,5 proc. w lutym, wyżej niż konsensus rynkowy. Zgodnie z oczekiwaniami, najszybszym kanałem wpływu wojny za naszą wschodnią granicą okazały się ceny paliw, które wzrosły w marcu powyżej 30 proc. w porównaniu do ubiegłego miesiąca (ze względu na drastyczny wzrost rynkowych cen ropy naftowej oraz osłabienie złotego) – twierdzi Łuczkowski.

Jak wskazuje ekonomista, ceny żywności również były pod presją z powodu konfliktu za wschodnią granicą. W tym przypadku jednak wpływ wojny nie będzie miał charakteru szybkiej, drastycznej podwyżki, lecz "rozciągnie się" na najbliższe miesiące. – Dlatego szacowany przez nas wzrost cen żywności w marcu (o prawie 1,5 proc. m/m) nie robi tak dużego wrażenia. Zakładamy również pewną podwyżkę cen nośników energii w efekcie skoku rynkowych cen węgla i gazu, co mogło podbić ceny opału oraz butli gazowych LPG – dodaje ekspert Pekao S.A.

Wzrost inflacji konsumenckiej do poziomu 10 proc. zakładają natomiast ekonomiści Santandera oraz PKO B.P.

– Ten skok w zdecydowanej większości będzie według nas odzwierciedlał skutki gwałtownej reakcji rynkowej na wybuch wojny w Ukrainie – osłabienie złotego i wzrost cen surowców – stwierdza Marta Petka-Zagajewska, kierowniczka Zespołu Analiz Makroekonomicznych PKO Banku Polskiego.

Santander i PKO BP również wskazują na ceny paliw jako główny powód przyspieszenia inflacji wobec lutego. To niejedyne pokłosie rosyjskiej agresji na Ukrainę. – Przyśpieszać zaczął też wzrost cen żywności, zwłaszcza mięsa, choć zapewne skala tego przyśpieszenia ujawni się w pełni dopiero za kilka miesięcy. Rosja i Ukraina są dużym producentami zbóż i roślin oleistych, więc wojna przełoży się na wzrost produktów zbożowych, olejów oraz pasz – podkreśla Marcin Luziński, ekonomista Santandera.

– Wskaźnik CPI będzie utrzymywał się w okolicy liczb dwucyfrowych co najmniej przez kilka miesięcy, co będzie wywierało presję na Radę Polityki Pieniężnej, by dalej podnosić stopy procentowe – dodaje Luziński.

Co z inflacją bazową?

W przypadku inflacji bazowej, a zatem bez uwzględniania cen żywności, energii oraz paliw, zdania ekonomistów są podzielone. – Oczekujemy, że inflacja bazowa, z której wyłączone są zmiany cen żywności i nośników energii, w marcu nieznacznie spadła – byłby to jej pierwszy spadek od czerwca minionego roku – twierdzi Marta Petka-Zagajewska z PKO BP. Kierowniczka Zespołu Analiz Makroekonomicznych nie podaje jednak dokładnych wartości.

Marcin Luziński z Santandera zakłada natomiast, że inflacja bazowa w marcu 2022 r. będzie blisko historycznych szczytów i prawdopodobnie wyniesie ponad 6,5 proc. rdr. Jeszcze większą wartość wskaźnika inflacji bazowej podaje Kamil Łuczkowski z Pekao S.A.

Oczekujemy także dalszego przyspieszenia inflacji bazowej do 7,1 proc. rdr z 6,7 proc. w ubiegłym miesiącu. Firmy dalej rekompensują sobie bezprecedensowo wysokie ceny energii i koszty pracy. Wzrosły również ceny najmu mieszkań napędzane przez napływających uchodźców z Ukrainy – podkreśla ekspert.