Co zrobić, jeśli przez strajk nie polecisz na majówkę? Pieniądze da się odzyskać
Obserwuj INNPoland w Wiadomościach Google
Polska Agencja Żeglugi Powietrznej i związek zawodowy kontrolerów lotów ciągle negocjują sporne kwestie. Jeśli nie uda się osiągnąć porozumienia, w majowy weekend przestrzeń powietrzna nad Polską zostanie sparaliżowana. Jak pisze "Rzeczpospolita" w takim przypadku liczba kontrolerów w Warszawie wystarczy jedynie do obsługi 170 lotów dziennie, przez 7,5 godziny. A na majówkę zaplanowano 510 lotów. Większość się po prostu nie odbędzie.
Co to oznacza dla podróżnych, którzy zaplanowali wyjazd na majówkę? Odpowiedź na to pytanie znalazła redakcja "Rzeczpospolitej". Okazuje się, że w takim przypadku nie będzie można mówić o winie przewoźników - wszak to PAŻP nie zapewni obsługi lotów.
Protest kontrolerów linii lotniczych
- Strajk kontrolerów linii lotniczych będzie stanowił nadzwyczajną okoliczność, o której mowa w art. 5 ust. 3 przywołanego rozporządzenia – mówi adwokat Paweł Woronowicz pytany o prawa pasażerów. Jego zdaniem pasażerom skasowanych lotów będzie przysługiwało m.in. prawo do zwrotu pełnego kosztu biletu po cenie, za jaką został kupiony, czy zmiany planu podróży, na porównywalnych warunkach, w najwcześniejszym możliwym terminie.
– W razie opóźnienia pasażerowi przysługuje prawo do opieki polegającej np. na bezpłatnym dostarczeniu przez przewoźnika posiłków oraz napojów czy zakwaterowanie w hotelu – mówi z kolei adwokat Anita Trojanowska-Suchecka. "Rz" wyjaśnia, że strajk kontrolerów nie jest możliwy do uniknięcia przez linie lotnicze, nie mają na to wpływu.
Z powodu konfliktu w PAŻP opóźnienia lotów od środy 20 kwietnia do piątku 22 kwietnia, wywołane brakiem kontrolerów, są ogromne. Redakcja tvn24.pl dotarła do dokumentów, z których wynika, że w środę suma opóźnień w ruchu lotniczym wynosiła 13 050 minut, w czwartek - 24 115 minut, a w piątek 23 272 minuty. W sumie daje to opóźnienie ponad 60 tysięcy minut - czyli 10 tysięcy godzin.
Na czym polega spór?
Przypomnijmy - spór zbiorowy w Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej rozpoczął się tuż przed Bożym Narodzeniem. Początkowo był przez PAŻP ignorowany, teraz jednak jest już za późno na unikanie rozmów. Jak informuje ZZKRL z powodu "drastycznego spadku w zakresie kultury bezpieczeństwa", prowadzonego procesu zwolnień grupowych i wypowiedzeń zmieniających w połączeniu z wprowadzeniem nowych zasad wynagradzania, ponad 86 proc. pracowników APP Warszawa (służba kontroli zbliżania) oraz 81 proc. pracowników ACC Warszawa (służba kontroli obszaru) rozwiązało umowy o pracę. Z pracy odchodzi aż 175 z 208 kontrolerów.
Serwis Money.pl wystosował pytania do Eurocontrol, czyli Europejskiej Organizacji ds. Bezpieczeństwa Żeglugi Powietrznej. Urząd wskazał, że wie o sytuacji w Polsce i przygotowuje się na każdą ewentualność.
"Eurocontrol jest świadoma trwających rozmów pomiędzy PAŻP a związkami zawodowymi i ma nadzieję, że wkrótce dojdzie do przełomu. Jeśli nie uda się znaleźć rozwiązania, będzie to miało bardzo negatywne konsekwencje dla europejskiej sieci lotniczej" – napisano w odpowiedzi.