Blisko 80 proc. podwyżki ogrzewania. "Tego się nie da skomentować"

Krzysztof Sobiepan
10 sierpnia 2022, 19:12 • 1 minuta czytania
Ceny węgla są bezlitosne także dla osób korzystających z miejskiego ciepła. Mieszkańcy Koszalina właśnie dowiedzieli się, że ich rachunki wzrosną o prawie 80 proc. Nie mają też gwarancji, że to ostatnia fala podwyżek. To ceny opału odpowiadają za wzrosty – potwierdza zakład Miejskiej Energetyki Cieplnej.
W Koszalinie będzie strach odkręcić kaloryfer Fot. Piotr Kamionka/REPORTER
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

W Koszalinie rachunki za ciepło o 80 proc. większe

Niedawno mieszkańców Koszalina zmroziła informacja o cenach ciepła. Ich rachunki za ogrzewanie wzrosną o niemal 80 procent. Zakład Miejskiej Energetyki Cieplnej Koszalin przekonuje zaś, że nie ma wyboru i opłaty muszą pójść w górę.

– To ceny węgla odpowiadają za te prawie 80 proc. podwyżki. Za prawie 64 proc. z tego odpowiada cena węgla, 13 proc. to uprawniana CO2 i 2 proc. to wpływ naszych kosztów – wylicza w rozmowie z Polsat News Robert Mania, prezes MEC Koszalin.

Proszę pamiętać o tym, że to nie jest wolny rynek, to jest rynek regulowany i my mamy obowiązek przedstawić raz w roku do Urzędu Regulacji Energetyki dokumenty. Zawozimy cały segregator danych dotyczących przedsiębiorstwa i URE stojący pomiędzy klientem a dostawcą podejmuje odpowiednie decyzje o wielkości podwyżek.Robert ManiaMEC Koszalin

Dziś za oknem mamy lato, ale mieszkańcy już obawiają się o przyszłość.

Tego się nie da skomentować, bo teraz jest taka kwota, natomiast przyjdzie sezon grzewczy i wszystko pójdzie w górę, w związku z tym energia do ogrzewania też – ocenił mieszkaniec Koszalina.

MEC ostrzega zaś, że to nie koniec podwyżek. – Trzeba pamiętać o tym, że obecny kontrakt to 1500 zł netto do końca roku, kolejny kontrakt to 1800 netto. To wygeneruje wzrost cen. […] Półtora roku temu, żeby mieć węgiel na cały sezon, musiałem zapłacić 15 mln zł. Teraz to jest 100 mln zł – nie zostawia wątpliwości Mania.

Emerytura nie wystarcza, żeby zapłacić za ogrzewanie

Niektórym mieszkańcom Koszalina i nie tylko może być trudno płacić miarowo rosnące rachunki.

O tym, w jak trudnej sytuacji znalazł się jeden z mieszkańców woj. zachodniopomorskiego pisze Businessinsider.pl. Do portalu zgłosił się pan Waldemar, który ujawnił historię swojego sąsiada.

Mężczyzna, który jest już na emeryturze, mieszka w lokalu o powierzchni 44 mkw. W sierpniu spółdzielnia skierowała do niego pismo w sprawie podwyżek opłat za ogrzewanie.

Do stycznia senior płacił za ogrzewanie 290 zł. Wraz z początkiem tego roku koszty wzrosły do 400 zł. Jednak tak wysokiej podwyżki od sierpnia mężczyzna się nie spodziewał — za ciepło będzie musiał zapłacić 1395 zł. W przeciągu kilku miesięcy opłata wzrosła o blisko 400 proc.

Nie tylko kwota na rachunku budzi trwogę. Problem polega na tym, że senior nie posiada wystarczających środków, aby uregulować opłaty. Miesięcznie otrzymuje 1386 zł emerytury. To o 9 zł za mało, aby zapłacić za samo ogrzewanie, nie wspominając już o innych opłatach, które na nim ciążą.

Czytaj także: https://innpoland.pl/182383,absurdalnie-wysokie-rachunki-za-wode-to-widzimisie-niektorych-samorzadow