Ty też możesz mieć własne NFT i na tym zarabiać. „Stworzenie jest relatywnie proste”

Iga Kołacz
15 sierpnia 2022, 16:12 • 1 minuta czytania
NFT jest gorącym towarem nie tylko wśród miłośników nowinek technologicznych, ale też mody czy sztuki. Czy zamiast kupować albo zlecać zrobienie profesjonalistom, możemy je sami stworzyć? Rozmawiamy z ekspertami, którzy zawodowo zajmują się wybijaniem NFT.
Token NFT jest certyfikatem autentyczności, niemożliwym do podrobienia czy zhakowania fot. 123rf.com
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Tokeny NFT podbijają świat

Świat chłonie jak gąbkę nową technologię opartą na blockchainie, przystosowując swoje oferty do korzystania z tokenów NFT - tylko w 2021 roku branża ta miała blisko 18 mld dol. obrotów (dane serwisu nonfungible.com). I tak na przykład użytkownicy Twittera już od stycznia ub.r. mogą ustawiać swoje zdjęcia profilowe w formie NFT, a firmy takie jak włoski dom mody Dolce&Gabbana czy polski startup Uniqly.io wypuściły kolekcje ubrań NFT.


NFT, czyli niewymienialny token (non-fungiblie token) jest bowiem cyfrową walutą opartą na blockchainie (łańcuch bloków), która może reprezentować zarówno produkty fizyczne (zdjęcia, filmy, obrazy), jak i niefizyczne (uczucia). Co ważne, token NFT jest certyfikatem autentyczności, niemożliwym do podrobienia czy zhakowania. Ta unikalność sprawia, że bardzo chętnie wykorzystywany jest, chociażby przez świat sztuki.

Szczególne zainteresowanie wzbudzają sprzedawane w formie NFT uczucia. O tym, że istnieje taka możliwość, Polacy dowiedzieli się rok temu, kiedy media obiegła informacja, że influencerka Marti Renti sprzedała Cyfrową Miłość za blisko milion zł. Od tamtej pory polski internet został zasypany materiałami o tym, czym jest NFT. To sprytne zagranie marketingowe sprawiło, że zaczęliśmy przyswajać informacje dotyczące wysokości tej transakcji, świata kryptowalut, a także możliwości zastosowania NFT - a te są coraz większe.

Co to znaczy wybić NFT?

Jak wejść w posiadanie tokenów NFT? Oczywiście można je kupić płacąc w kryptowalutach. Ale można też stworzyć własną kolekcję. Czy jest to łatwe? Odpowiedź brzmi: to zależy, czego oczekujemy.

Jak tłumaczą nam Samanta (CEO) i Tomasz Belling (dyrektor strategiczny) z DiamondsCraft, platformy do sprzedaży i wybijania tokenów NFT, sam proces wybicia tokenu - określany jako mint - jest procesem szybkim. Ale już przygotowanie go wymaga specjalnych umiejętności.

- Zaczynamy od założeń, co chcemy pokazać, jak i dla kogo. Wybieramy technologię najlepszą do konkretnego tokenu, czyli czy ma być stworzony w technologii ERC-721 czy ERC-1155, a może jeszcze w innej - mówią eksperci.

Chcąc na własną rękę wybić token NFT - całkowicie od zera - musimy więc mieć wiedzę programistyczną. Wspomniana technologia blockchainowa ERC-721 jest standardem tokenu NFT Ethereum (format reguł kodowania i struktur danych), zaś jego nazwa odnosi się do 721 pozycji na liście Ethereum Improvement Proposals, jaką zajęły pierwsze niewymienialne tokeny. Technologia ERC-1155 jest również oficjalnym standardem Ethereum (co ciekawe: została stworzona przez Polaka Witolda Radomskiego, współzałożyciela Enjin).

Szczęśliwie znajomość programowania nie jest konieczna, aby samodzielnie wybić NFT. Możemy ułatwić sobie tę drogę i skorzystać z platform, które pomagają tworzyć NFT. Są to m.in. Opensea, SuperRare czy Nifty Getaway.

- Za pośrednictwem tych platform można wysłać sobie kryptowalutę, aby opłacić proces mintowania oraz wysłać odpowiednie pliki i je zapisać w łańcuchu bloków. Wymaga to natomiast pewnej biegłości w posługiwaniu się kryptowalutami i zarządzaniu cyfrowym portfelem - mówi Michał Grzybkowski, założyciel i executive VP technology w Beyond.pl, firmie zajmującej się przetwarzaniem danych oraz współautor książki "Kryptowaluty. Dlaczego jeden bitcoin wart będzie milion dolarów?".

Zaletą platform do wybijania NFT jest to, że mają uproszczony, inteligentny kontrakt (smart contract), który to umożliwia. Wspomniany kontrakt jest umową w postaci kodu komputerowego, zawartą pomiędzy sprzedającym a kupującym, który płaci w wirtualnej monecie. Umowa ta jest samowykonywalna, co oznacza, że w chwili spełnienia jej warunków (dokonania zapłaty), staje się wiążąca.

- Stworzenie samego NFT jest relatywnie proste. W tym momencie każdy marketplace, jak Binance NFT, OpenSea czy Magic Eden umożliwia stworzenie NFT. Przychodzi artysta z własnymi grafikami i za pośrednictwem tych platform tworzy NFT. W teorii pojedynczy token NFT można wyemitować w jeden dzień, lecz pod warunkiem, że wszystko ma się przygotowane - mówi Jakub Chmielniak, CEO Fanadise, platformy NFT dla influencerów, twórca miśków NFT Fancy Bears.

Sprawa wygląda inaczej, jeśli chcemy podejść do tworzenia NFT w sposób bardziej profesjonalny. - Kiedy nie chodzi nam o wybicie kilku sztuk, lecz o stworzenie większego projektu, sytuacja komplikuje się. Chcąc wybić całą kolekcję tokenów NFT należy stworzyć kontrakt, stronę internetową, która będzie obsługiwać ten kontrakt, serwer, na którym będą trzymane pliki, a do tego zbudować całą socialmediową otoczkę - wymienia Chmielniak.

- Prędzej czy później każdy z nas będzie umiał zrobić NFT. Przyjdzie to z czasem, tak jak miało to miejsce w branży muzycznej. Teraz właściwie każdy może nagrać i wyprodukować utwór muzyczny, co kiedyś było zarezerwowane wyłącznie dla wytwórni muzycznej - zauważa Grzybkowski. Wskazuje jednocześnie, że token NFT to tylko narzędzie, zaś o jego cenie będzie decydowała wartość, którą mu nadamy.

Jaki jest próg wejścia? - Dosyć niski. Koszt zapisania w łańcuchu bloków  pojedynczego NFT przy korzystaniu z platformy, która to umożliwia, wynosi około kilkuset dolarów. Warto zainwestować w NFT już teraz, nawet jeśli nie będziemy chcieli od razu tym handlować, gdyż w NFT o wartości decyduje często data powstania - im starsze dzieła, tym bardziej cenne - mówi szef Beyond.pl.

Grzybkowski podkreśla przy tym, że nie należy mylić kosztów zapisania NFT na blockchainie z wytworzeniem tokenu NFT, gdyż to drugie może być bardzo drogie. I tak na przykład za skomplikowaną animację 3D będziemy musieli zapłacić zdecydowanie więcej niż za prostą grafikę 2D.

Nie wiesz, jak się za to zabrać? Skorzystaj z wiedzy ekspertów

Firmy czy osoby, które decydują się na wybicie własnych tokenów NFT, często traktują je jako wartość dodaną, pomagającą im w realizacji działań wizerunkowych. Tworząc własne kolekcje NFT, chcą się wyróżnić i wzbudzić zaangażowanie u swoich klientów czy fanów.

- Za pomocą NFT pomagamy markom tworzyć całe community zgromadzone dookoła brandu. Jest to przedsięwzięcie wymagające zespołu, a to już jest długotrwały proces, nie da nie tego zrobić szybciej niż w kilka tygodni - mówi Chmielniak.

I zaraz dodaje: - Z drugiej strony jesteśmy przedsiębiorstwem, które jest w stanie zorganizować się w bardzo krótkim czasie. Zrobiliśmy na przykład NFT for Ukraine, niedługo po tym, jak wybuchła wojna w Ukrainie. Zajęło nam to zaledwie dwa dni: w sobotę i niedzielę przygotowaliśmy prosty landing page, kolekcję tokenów na Opensea oraz puściliśmy komunikację w tej sprawie. Ale to tylko dlatego, że zajmujemy się tym na co dzień - opowiada szef Fanadise.

- Przy prostych projektach i koncepcjach warto samemu zobaczyć i spróbować stworzyć własny token NFT, lecz jeśli chcemy na poważnie w wejście w ten świat i wykorzystać możliwości, jakie nam daje, to o ile potrafimy poruszać się w środowisku JAVA Script, Python i Solidity, pisać kod smart contract, o tyle możemy sami. Ale jeśli języki programowania i środowisko WEB3 jest nam obce, zalecamy skorzystanie z usług - mówią przedstawiciele Diamondscraft.

Co zyskujemy, kiedy zlecimy wybicie tokenu firmie zewnętrznej? - Wyspecjalizowane podmioty poruszające się płynnie w środowisku blockchain dają nam bezpieczeństwo naszego projektu. Ich doświadczenie pozwala wyeliminować zagrożenia takie jak wady naszego smart kontraktu, które mogą spowodować choćby to, że ktoś go wykorzysta dla siebie, zniszczy lub usunie nasze NFT albo – co gorsza – damy dostęp nieświadomie do swojego portfela skąd mogą zostać nam ukradzione środki pieniężne - mówią Samanta i Tomasz Belling.

Ile kosztuje zlecenie zrobienia tokenu NFT firmie, która przygotowuje pod to całą strategię? Konkretnych stawek firmy nie podają. - Cena jest zależna od tego, czego ma dotyczyć usługa, od skomplikowania kodu. Od małych projektów czy od doradztwa sumy są symboliczne, ale im większy i bardziej skomplikowany projekt, tym jego cena większa - mówią przedstawiciele Diamondscraft. Wskazują tylko, że koszty projektów są rzędu kilkuset tysięcy złotych.

- Nie ma czegoś takiego i raczej nie będzie jak usługi na pojedyncze sztuki, właśnie dlatego, że ten proces jest zautomatyzowany w już istniejących marketplace’ach. Każdy marketplace, czyli rynek wtórny, oferuje pojedynczemu człowiekowi możliwość stworzenia swojego NFT i nie trzeba mieć wiedzy technicznej, można się w prosty sposób przez to przeklikać i gotowe - mówi Jakub Chmielniak.

Tworzysz sztukę? To już połowa sukcesu, aby mieć NFT

Zalety posiadania wytworzonych przez siebie tokenów NFT dostrzegli twórcy sztuki, dla których jest to zarówno nowa forma wyrażenia siebie, jak i możliwość zarobku. I tak na przykład wiosną br. obraz Maksymiliana Novaka-Zemplińskiego „Anioł i demon” został sprzedany za ponad 47 tys. zł.

W formie tokenów NFT wybijane są nie tylko obrazy powstające wyłącznie w digitalu, ale również odpowiedniki tradycyjnych obrazów. Jednak z oczywistych względów prym w tym zakresie wiodą artyści cyfrowi, którzy sami potrafią wymintować NFT.

- NFT takie, jakie wszyscy znamy, w przeważającej części powstało właśnie dzięki artystom, ale artystom cyfrowym jak graficy komputerowi, którzy są w pełnym tego słowa znaczeniu artystami tak jak malarze czy rzeźbiarze, tylko medium jest inne - przyznają Samanta i Tomasz Belling, podkreślając, że można ich znaleźć m.in. w gronie projektantów samochodów, ubrań i ich designu. - Wiele osób, których twórczość ze względu na jej charakter miała utrudniony dostęp do pokazania i sprzedawania, odnalazło swoją przestrzeń tutaj i to z wielkim powodzeniem - dodają.

Artyści tradycyjni dopiero przekonują się do tej technologii. Dla wielu z nich wciąż jest to nieznany teren. - Obawy artystów tak zwanych tradycyjnych są głównie związane z ich fizycznymi pracami, czy będą musieli je zniszczyć w trakcie mintu NFT na ich podstawie, czy ta przestrzeń ich przyjmie i jak przyjmie, czy nikt inny bez ich zgody albo za nich nie wybije tokenów z ich pracami, czyli mówiąc potocznie: nie ukradnie - mówią mówią przedstawiciele Diamondscraft. Ale jak wskazują, po bliższym zapoznaniu z technologią blockchainową, obawy te znikają.

Dlaczego NFT tak dobrze zaadaptowała się w środowisku artystycznym? - Jest to technologia, która dzięki kryptografii po raz pierwszy w historii naszej cywilizacji umożliwia połączenie autora z dziełem w taki sposób, że nie da się tego podrobić. Niejednokrotnie przecież fałszowano dzieła nawet najwspanialszych mistrzów, zaś NFT na to nie pozwala. Oczywiście pod warunkiem, że autor będzie pilnował swoich kluczy kryptograficznych służących do podpisywania tych dzieł, bo są to klucze do cyfrowej tożsamości - mówi Michał Grzybkowski.

To wszystko sprawia, że NFT mocno kojarzy się ze sztuką. A przecież tokeny NFT można wykorzystywać również bardziej użytkowo. - Z jakichś względów ludzie myślą, że jest to związane przede wszystkim ze sztuką, a zastosowania w sztuce stanowią może 10 proc. możliwości wykorzystania tej technologii - zwraca uwagę Grzybkowski.

Liczy, że w niedalekiej przyszłości korzystanie z tokenów NFT będzie powszechne. - Wszystko idzie w tym kierunku, aby we własnym zakresie wybijać tokeny NFT. Nawet Adobe, Photoshop i Ilustrator, czyli narzędzia do edycji grafiki mają niedługo wprowadzić natywnie możliwość zapisania pracy w formie NFT. Trzeba zejść na inny poziom mówienia o tym. Z NFT będziemy korzystać tak, jak z kart płatniczych, czyli nie będziemy zauważać tej technologii, chociaż będziemy mieć z nią do czynienia na co dzień - mówi szef Beyond.pl.