Puk, puk – inflacja. Lux Med zapowiada podwyżki cen nawet o 40 proc.

Paweł Orlikowski
19 września 2022, 16:43 • 1 minuta czytania
Inflacja uderza w każdą branżę – również medyczną. Jak podkreśla prezes Grupy Lux Med Anna Rulkiewicz, ceny dla pacjentów muszą wzrosnąć. Nawet o 40 proc. A o pakietach medycznych za 60 zł to już na pewno możemy zapomnieć.
Inflacja uderza w branżę medyczną. Lux Med już szykuje podwyżki Fot. Mateusz Jagielski/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Koszty energii wzrosły nam od kilkudziesięciu do kilkuset procent, a przecież szpitale muszą funkcjonować cały czas. Inflacja sięga już 16,1 proc. i słyszymy, że będzie gorzej. Do tego dobija nas inflacja medyczna, która jest dużo wyższa niż inflacja ogólna, i wynosi około 20 proc. – powiedziała "Business Insiderowi" prezes Grupy Lux Med Anna Rulkiewicz.

Jak wylicza, na tę "inflację medyczną" składają się przede wszystkim koszty wynagrodzeń, ale też na przykład utylizacji odpadów medycznych.

– W lipcu rząd ustanowił minimalne wynagrodzenie dla personelu medycznego i to z automatu wymusiło podwyżki także w sektorze prywatnym. Presja na wzrost stawek jest ogromna i nie ma innej możliwości niż przełożenie tych kosztów na pacjentów – dodała Rulkiewicz.

Podwyżka po raz drugi

Pytana przez dziennikarkę "Business Insidera" o podwyżkę cen z lipca, prezes Grupy Lux Med odpowiedziała, że było to "niewiele, o kilka procent".

– Teraz mówimy o kwotach dwucyfrowych, w zależności od klienta, rzędu 20, 30, a nawet 40 proc. Trwają renegocjacje z klientami korporacyjnymi i część pacjentów już odczuła wyższe ceny – powiedziała Anna Rulkiewicz.

Dodała też, że dotychczasowe stawki rzędu 60-70 zł miesięcznie są nie do utrzymania, kiedy jedna konsultacja kosztuje nawet 300 zł. – Możemy myśleć o zmianie produktu, ale klient zazwyczaj oczekuje takiego samego pakietu usług, do jakiego jest przyzwyczajony. To się więc kończy podwyżkami – stwierdziła.

Inflacja zjada budżet. Co powinien rząd?

Jak podkreśliła Anna Rulkiewicz w rozmowie z portalem, budżet Narodowego Funduszu Zdrowia na 2023 r. ma wynieść 144 mld zł. To wzrost w porównaniu z obecnym rokiem, ale wzrost zjadany przez inflację. A pieniądze w większości idą na wynagrodzenia, a nie na świadczenia.

Jest jakaś recepta na tak złą sytuację? Zdaniem prezes Lux Medu, ważne są teraz szybkie i odważne decyzje, które pozwolą w jakimś stopniu ograniczyć wzrost inflacji.

– Tymczasem wydaje się, że trwa już kampania wyborcza i zaczęło się granie na emocjach – stwierdziła Rulkiewicz. Jej zdaniem powinny pojawić się dopłaty do energii również dla firm, inaczej część biznesów, przede wszystkim tych małych i średnich, padnie.

– Już słyszę, że zaczęły się zwolnienia w branżach mocno uzależnionych od energii. Ważne, by nie dopuścić do bezrobocia, bo pójdziemy w kierunku recesji – podsumowała.

Najnowsze dane GUS mówią jasno, inflacja w Polsce jest najwyższa od 25 lat i wynosi obecnie 16,1 proc. Z kolei inflacja bazowa, która wylucza ceny energii i żywności, to już 9,9 proc. Wyhamowania cen nie widać, szykuje się zatem trudna zima, pod znakiem zaciskania pasa.