Puk, puk – inflacja. Lux Med zapowiada podwyżki cen nawet o 40 proc.
- Inflacja, a głównie wzrost cen energii i koszty płacowe uderzają w branżę medyczną. Szykują się podwyżki dla pacjentów
- Grupa Lux Med zwiększy ceny swoich pakietów nawet o 40 proc.
- Nie lepiej ma się opieka publiczna. Budżet NFZ na 2023 r. będzie zjadany inflacją i rosnącymi wynagrodzeniami. Na świadczenia zostanie niewiele
– Koszty energii wzrosły nam od kilkudziesięciu do kilkuset procent, a przecież szpitale muszą funkcjonować cały czas. Inflacja sięga już 16,1 proc. i słyszymy, że będzie gorzej. Do tego dobija nas inflacja medyczna, która jest dużo wyższa niż inflacja ogólna, i wynosi około 20 proc. – powiedziała "Business Insiderowi" prezes Grupy Lux Med Anna Rulkiewicz.
Jak wylicza, na tę "inflację medyczną" składają się przede wszystkim koszty wynagrodzeń, ale też na przykład utylizacji odpadów medycznych.
– W lipcu rząd ustanowił minimalne wynagrodzenie dla personelu medycznego i to z automatu wymusiło podwyżki także w sektorze prywatnym. Presja na wzrost stawek jest ogromna i nie ma innej możliwości niż przełożenie tych kosztów na pacjentów – dodała Rulkiewicz.
Podwyżka po raz drugi
Pytana przez dziennikarkę "Business Insidera" o podwyżkę cen z lipca, prezes Grupy Lux Med odpowiedziała, że było to "niewiele, o kilka procent".
– Teraz mówimy o kwotach dwucyfrowych, w zależności od klienta, rzędu 20, 30, a nawet 40 proc. Trwają renegocjacje z klientami korporacyjnymi i część pacjentów już odczuła wyższe ceny – powiedziała Anna Rulkiewicz.
Dodała też, że dotychczasowe stawki rzędu 60-70 zł miesięcznie są nie do utrzymania, kiedy jedna konsultacja kosztuje nawet 300 zł. – Możemy myśleć o zmianie produktu, ale klient zazwyczaj oczekuje takiego samego pakietu usług, do jakiego jest przyzwyczajony. To się więc kończy podwyżkami – stwierdziła.
Inflacja zjada budżet. Co powinien rząd?
Jak podkreśliła Anna Rulkiewicz w rozmowie z portalem, budżet Narodowego Funduszu Zdrowia na 2023 r. ma wynieść 144 mld zł. To wzrost w porównaniu z obecnym rokiem, ale wzrost zjadany przez inflację. A pieniądze w większości idą na wynagrodzenia, a nie na świadczenia.
Jest jakaś recepta na tak złą sytuację? Zdaniem prezes Lux Medu, ważne są teraz szybkie i odważne decyzje, które pozwolą w jakimś stopniu ograniczyć wzrost inflacji.
– Tymczasem wydaje się, że trwa już kampania wyborcza i zaczęło się granie na emocjach – stwierdziła Rulkiewicz. Jej zdaniem powinny pojawić się dopłaty do energii również dla firm, inaczej część biznesów, przede wszystkim tych małych i średnich, padnie.
– Już słyszę, że zaczęły się zwolnienia w branżach mocno uzależnionych od energii. Ważne, by nie dopuścić do bezrobocia, bo pójdziemy w kierunku recesji – podsumowała.
Najnowsze dane GUS mówią jasno, inflacja w Polsce jest najwyższa od 25 lat i wynosi obecnie 16,1 proc. Z kolei inflacja bazowa, która wylucza ceny energii i żywności, to już 9,9 proc. Wyhamowania cen nie widać, szykuje się zatem trudna zima, pod znakiem zaciskania pasa.