Szpital podległy ministrowi zdrowia w tragicznej sytuacji. Musi zaciągać pożyczki w parabankach
100 mln długu. Szpital zaciąga pożyczki w parabankach
O dramatycznej sytuacji Instytutu Psychiatrii i Neurologii przy ul. Sobieskiego w Warszawie alarmuje "Dziennik Gazeta Prawna". Jest to placówka podlegająca bezpośrednio ministrowi zdrowia Adamowi Niedzielskiemu, która ma "nadawać ton rozwojowi psychiatrii".
Na razie jest to jednak niemożliwe, bo szpital ma ogromne problemy finansowe. Z ustaleń "DGP" wynika, że dług placówki sięga aż 100 mln zł. Nagłe wydatki powinny pochłonąć 20 mln zł i to przekracza możliwości finansowe szpitala.
Z uwagi na trudności szpital psychiatryczny zaciągnął pożyczki w parabankach. Ostatnią – zaledwie dwa tygodnie temu. To właśnie tym instytucjom placówka jest winna aż 60 proc. całkowitego zadłużenia. Anna Depukat, dyrektor Instytutu Psychiatrii i Neurologii, przyznała w rozmowie z "DGP, że roczny koszt obsługi długu to aż 8 mln zł.
Na tym wszystkich cierpią przede wszystkim pacjenci. Szpital stara się wiązać koniec z końcem i ogranicza przyjęcia, a także obniżył jakość posiłków wydawanych pacjentom.
Szpitale na przegranej pozycji
Pojawia się jednak pytanie, dlaczego bank skierował się po pomoc do parabanków, a nie do zwykłych banków komercyjnych. Rafał Janiszewski, właściciel kancelarii doradczej obsługującej podmioty lecznicze, przyznał w rozmowie z "DGP", że jest to dowód na to, że ten podmiot "nie jest dla banku wiarygodnym kredytobiorcą".
– Pożyczka w instytucji finansującej świadczy także o tym, że struktura działalności w danym szpitalu jest zła, a decydenci chcą ją utrzymywać, dosypując pieniędzy do złej organizacji – zaznaczył ekspert.
Resort chciał pomóc, ale nie zrobił nic
Problemy finansowe to żadna nowość dla szpitala psychiatrycznego w Warszawie. Władze placówki już wcześniej zawiadamiały Ministerstwo Zdrowia, w jakim trudnym położeniu się znalazły.
Resort zareagował i wprowadził programy naprawcze. Jednak "DGP" informuje, że nie zostały one zrealizowane.
Ostatnio dyrektorka szpitala zwracała się z prośbą o pieniądze nie tylko do MZ, lecz także do KPRM. W odpowiedzi resort Niedzielskiego stwierdził, że szpital musi posłużyć się pożyczkami w parabankach.
O tyle więcej płaci się w parabanku
Jak się okazuje, po szybkie pożyczki zgłaszają się nie tylko instytucje, lecz także coraz więcej Polaków. Z raportu Fundacji Kaleckiego wynika, że wartość pożyczek pozabankowych wzrosła w ostatnim roku o 29 proc.
W 2022 r. firmy pożyczkowe udzielały setek tysięcy chwilówek miesięcznie. Jednak w takiej instytucji pożyczkobiorcy płacą około dziesięć razy więcej niż w banku komercyjnym.
W teorii z nabijaniem dodatkowych kosztów i agresywnym ściąganiem pieniędzy ma walczyć ustawa antylichwiarska autorstwa ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro. To jednak nie rozwiązuje podstawowego problemu, jakim jest brak oszczędności. Szacunku Fundacji Kaleckiego wskazują, że 43 proc. Polaków nie ma żadnych oszczędności, a z kolei ponad połowa naszego społeczeństwa ma trudności z pokryciem niespodziewanych wydatków.
Zdaniem analityków Fundacji Kaleckiego rozwiązaniem tego problemu może być kredyt powszechny – czyli 2,4 tys. zł dla każdego i na wszystko.
Dzięki temu "w tani sposób moglibyśmy pomoc milionom ludzi, którzy boją się, że nie mają oszczędności na nagłe wydatki". – Natomiast patrząc na to trochę z większego dystansu, największą zaletą jest wpuszczenie w życie społeczne myślenia, że dzięki instytucjonalnym rozwiązaniom może być nam wszystkim po prostu lżej. Że możemy reformować instytucje państwa tak, żeby były dla nas przyjazne i nam realnie służyły – tak w rozmowie z INNPoland.pl tłumaczył zalety kredytu powszechnego Jędrzej Malko, współtwórca tej koncepcji.