Ile wyniesie 500 plus po waloryzacji? Tak PiS "odpowiada" Tuskowi

Natalia Bartnik
30 marca 2023, 12:17 • 1 minuta czytania
Jeszcze do niedawna premier Mateusz Morawiecki mówił, że rząd nie ma pieniędzy na waloryzację 500 plus. Teraz okazuje się, że świadczenie prawdopodobnie jednak będzie większe. Zobacz, o ile wzrośnie.
Zapadła decyzja o podwyższeniu 500 plus Fot. Damian Klamka/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Waloryzacja 500 plus. 700 plus zamiast 500 plus

Partia Prawa i Sprawiedliwości miała podjąć decyzję o podwyższeniu świadczenia 500 plus. "Musimy mieć na najbliższe wybory mocny punkt w polityce społecznej. A że 500 plus nie było nigdy zmieniane, jego podwyższenie wydaje się naturalnym rozwiązaniem. Decyzja o tym już zapadła" – taką informację podał jeden z polityków PiS-u "Gazecie Wyborczej".

Nowa kwota ma wynieść 700 zł. A przynajmniej taka została podana jako "najbardziej prawdopodobna". Ostateczne rozwiązanie zostanie ogłoszone na kongresie programowym PiS-u, który ma się odbyć pod koniec czerwca lub na początku lipca.

Czytaj także: Jeden błąd i nie będzie pieniędzy z 500+. Na to trzeba uważać, ZUS nie popuści

"Babciowe" świadczenie Tuska

Waloryzacja 500 plus ma być odpowiedzią rządu na świadczenie zaproponowane przez Donalda Tuska. Jak pisaliśmy w innym artykule w INNPoland, "babciowe" miałoby polegać na wypłacaniu 1,5 tys. zł miesięcznie każdej kobiecie, która po urlopie macierzyńskim zechce wrócić do pracy. Świadczenie dostawałaby przez 3 lata od tego momentu.

Dzięki tym pieniądzom będzie ją stać na to, aby wynająć opiekunkę albo zapłacić za żłobek. Zgodnie z nieoficjalną nazwą część kwoty mogłaby dostać babcią, która przejęłaby opiekę nad dzieckiem.

Opinia eksperta

Donald Tusk o pomyśle na "babciowe" powiedział podczas spotkania z wyborcami, które odbyło się w Częstochowie 23 marca 2023 r. Jak świadczenie oceniają specjaliści?

Dr Antoni Kolek, prezes Instytutu Emerytalnego, w rozmowie z INNPoland stwierdził, że plan Tuska to co innego niż "kierunek (...). w którym szła obecna władza, czyli rozdawnictwo". Dlaczego? Bo nie będzie to dawanie pieniędzy "za nic". Kolek podkreśla, że państwo pobierze spore podatki i składki, ale równie dużo da Polakom w formie świadczeń.

"Babciowe" mają mieć zalety pod względem i społecznym, i gospodarczym. Wzrośnie aktywność zawodowa oraz wpływy do budżetu. Dla osób młodych będzie to zachęta do zakładania rodzin z dziećmi. Tak samo dla par bezdzietnych.

Kobietom będzie się (dosłownie) opłacało pójście do pracy, a nie pozostawanie cały czas w domu, by opiekować się dzieckiem.

Ten program co do zasady będzie się bilansował. Jeśli kobieta wróci do pracy i zarobi płacę minimalną, to w składkach przekroczy kwotę, która zostanie jej wypłacona w formie tego świadczenia. Zatem z jednej strony państwo przyzna jej 1,5 tys. zł, ale z drugiej strony do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (FUS) i do innych funduszy np. zdrowia czy pracy, wpłyną pieniądze prawie o takiej samej wartości.dr Antoni Kolekprezes Instytutu Emerytalnego
Czytaj także: https://innpoland.pl/185902,czy-500-zmieni-sie-w-800-ekonomisci-to-zabojcze-dla-budzetu