Polski schabowy z... niemieckiej świnki. Krajowe mięso znika z naszych stołów

Konrad Bagiński
06 kwietnia 2023, 08:24 • 1 minuta czytania
Sprzedawana w Polsce wieprzowina pochodzi z Danii, Niemiec, Belgii i Hiszpanii. Trafiają się nawet świnie z... Barbadosu. Krajowa produkcja wieprzowiny spada. Na dodatek cena tego mięsa rośnie, w rok ceny wieprzowiny poszły w górę o 100 procent.
Polacy coraz częściej jedzą schabowego z duńskich czy niemieckich świń. Stefanie Poepken / Unsplash
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

30 lat temu Polska z pogłowiem 22 mln sztuk świń była dużym europejskim eksporterem. Dziś mamy niespełna 9 mln sztuk – pisze "Rzeczpospolita". W efekcie zamiast naszym rolnikom, polscy konsumenci wieprzowiny oddają 11 mld zł farmerom z Danii, Niemiec, Belgii i Hiszpanii.

– 30 lat temu, gdy w każdym, także małym, gospodarstwie rolnym utrzymywane były świnie, Polska z pogłowiem 22 mln sztuk była dużym europejskim eksporterem. W 2010 r. świnie utrzymywane były w ponad 388 tys. gospodarstw. Dziś całe polskie pogłowie to niespełna 9 mln sztuk, a krajowa produkcja nie zabezpiecza spożycia wieprzowiny w Polsce – pisze "Rz"opierają się na analizie przygotowanej przez firmę Gobarto Hodowca, jednego z największych przedstawicieli branży mięsnej w Polsce.

Dziennik dodaje, że na słabości naszego sektora wieprzowiny korzystają inne kraje europejskie. Tuczniki przyjeżdżają do Polski z Niemiec czy Belgii, a warchlaki do tuczu głównie z Danii. Gotowa wieprzowina w półtuszach lub elementach trafia do nas z Hiszpanii i Belgii. Trafiają się nawet transporty mięsa wieprzowego z tak egzotycznego kierunku jak Barbados.

Z danych Ministerstwa Rolnictwa wynika, że Polska zaimportowała w zeszłym roku 732,9 tys. ton mięsa wieprzowego (w przeliczeniu na tuczniki to ok. 7,7 mln sztuk). Rok wcześniej było to prawie 726 tys. ton. W 2022 r. sprowadziliśmy również 6,9 mln żywych świń (głównie warchlaków do tuczu), wobec 6,6 mln sztuk w 2021 r.

Żywność drożeje na potęgę

"Rz" zauważa też, że mniejsza produkcja odbija się na cenach wieprzowiny. Schabowy jest coraz droższy. Przeciętna cena skupu trzody chlewnej w listopadzie zeszłego roku wyniosła 7,43 zł/kg i była wyższa o 74 proc. niż rok wcześniej. Pod koniec lutego wzrosły do 8,36 zł/kg – to o 100 proc. więcej niż rok temu.

Z analizy ekonomistów wynika, że przeciętna święconka (2 jaja, 50 g pieczywa, 50 g kiełbasy) będzie w tym roku droższa aż o 38 proc. w porównaniu z Wielkanocą 2022. Zatem niewykluczone, że dla niektórych koszyczek wielkanocny będzie po prostu lżejszy.

Analitycy podkreślają, że najbardziej zróżnicowane są ceny warzyw i owoców. Ich zdaniem może mieć to wpływ na "decyzje zakupowe Polaków".

Wyliczenia wskazują, że warzywa i owoce, które pojawią się na wielkanocnych stołach, mogą być średnio o 35 proc. droższe niż w zeszłym roku. Jednak widać duże różnice w przypadku poszczególnych produktów – np. marchew podrożała o około 42 proc., a cebula – o prawie 50 proc.

Ile Polacy wydadzą na Wielkanoc?

Z kolei z Barometru Providenta wynika, że w tym roku Polacy zamierzają wydać na Wielkanoc średnio 600 zł. Portal bankier.pl podaje, że to o 64 zł więcej niż w ubiegłym roku.

Budżety rodzin nadwyręża bowiem szalejący wzrost cen. Z najnowszego szybkiego szacunku Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) wynika, że w marcu 2023 r. inflacja wyniosła 16,2 proc. rdr. Z kolei miesiąc do miesiąca urosła o 1,1 proc.

Zdaniem ekonomistów jest to sygnał, że wzrost cen będzie hamował wolniej, niż początkowo zakładano. Jednak wszystko wskazuje na to, że szczyt inflacji jest już za nami.

Czytaj także: https://innpoland.pl/192611,najdrozsza-wielkanoc-od-20-lat-swieconka-podrozala-o-40-proc