Rachunki za prąd w końcu mogą spaść. Wiemy, kiedy może to nastąpić
Co dalej z cenami energii? Prezes URE o niższych rachunkach
W ostatnich miesiącach ceny energii doskwierały zarówno przedsiębiorcom, jak i zwykłym Polakom. W 2023 r. nasze rachunki za energię elektryczną są "zamrożone" przez Tarczę Solidarnościową i niewykluczone, że w przyszłym roku ostatecznie pożegnamy drożyznę w rachunkach.
Nasze szacunki wskazują na to, że taryfy powinny być niższe niż te zatwierdzone w tym roku, co wynika z obecnych notowań cen energii.
Szef instytucji podkreślił, że na ten moment może bazować jedynie na prognozach. – Trudno mi odpowiedzieć na pytanie, na podstawie jakich cen będą prowadzone rozliczenia z odbiorcami końcowymi. URE w postępowaniach ocenia koszty uzasadnione, wynikające m.in. z rynkowych notowań cen energii, a one obecnie na rynku istotnie spadły – stwierdził.
URE nie zgodził się na podwyżkę taryf w Enei i PGE
Z podobną sytuacją mielibyśmy do czynienia, gdyby sprzedawcy energii wystąpili z wnioskami do URE o podwyższenie taryfy nawet na obecny rok. W praktyce oznaczałoby to korektę stawek przyznanych w grudniu, ale takie zgłoszenia spotkałyby się z odmową.
Pod koniec maja 2023 r. prezes URE nie zgodził się na podwyżkę cen prądu dla gospodarstw domowych, które są klientami przedsiębiorstwa Enea. Spółka wnioskowała o podniesienie stawek dla grupy taryfowej G.
Rzeczniczka prasowa URE Agnieszka Głośniewska tłumaczyła wówczas PAP, że koszty, które wskazała Enea, są nieuzasadnione i nie są podstawą do podwyżki taryfy. Powoływała się na argument spadających cen energii.
Brak podwyżki taryfy przełoży się na straty dla spółki energetycznej. Jak podaje "Rzeczpospolita", z założeń Enei wynika, że brak zgody na wyższą stawkę wygeneruje stratę rzędu prawie 370 mln zł. Odmowę otrzymała także PGE, która szacuje stratę powyżej 400 mln zł.
Jak walczyć z cenami prądu? Kluczem do sukcesu transformacja energetyczna
Tarcza Solidarnościowa będzie obowiązywała tylko do 2023 r., ale teoretycznie może zostać przedłużona. Jednak w końcu i tak trzeba będzie wrócić do ustalania cen prądu na zasadach rynkowych.
Polski Komitet Energii Elektrycznej (PKEE) uważa, że na tę kwestię trzeba patrzeć w perspektywie długoterminowej, a kluczem do ograniczenia cen prądu w przyszłości jest przeprowadzenie transformacji energetycznej. W ocenie ekspertów musimy skupić się na dwóch obszarach.
Po pierwsze, powinniśmy jak najbardziej przestawić polską energetykę na produkcję prądu ze źródeł odnawialnych (np. woda, słońce, wiatr). Dzięki temu uniezależnimy się od surowców energetycznych i jednocześnie zminimalizujemy wysokie koszty uprawnień do emisji dwutlenku węgla.
Po drugie, analitycy PKEE przekonują, że należy inwestować w modernizację i rozbudowę sieci dystrybucyjnej. Istotne jest nie tylko to, skąd pochodzi energia, lecz także, w jaki sposób jest magazynowana i przekazywana odbiorcom.