Polacy skarżą się na Netflix, a ten... się cieszy. Ostatnia decyzja przynosi wielkie pieniądze

Sebastian Luc-Lepianka
20 lipca 2023, 14:26 • 1 minuta czytania
Jeśli komukolwiek mógłby się spodobać pomysł ograniczania kont, to samemu Netfliksowi. I rzeczywiście, z dumą pokazuje publicznie wyniki za II kwartał bieżącego roku, chwaląc się milionami zarobionymi na decyzji.
Netflix chwali się wynikami za II kwartał 2023 roku. Fot. Anna Golaszewska
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Kiedy u nas w kraju za temat ograniczenia współdzielenia kont bierze się UOKiK, Netflix tymczasem poklepuje sam siebie po plecach. Można pomyśleć, że platforma nigdy nie miała się lepiej, mimo aktorów dołączających do strajku scenarzystów, wprowadzaniu reklam i polityce jak nagminne kasowanie seriali. Wydaje się wyłącznie drażnić odbiorców, a jednak wróży sobie sukcesy.


Wyniki Netfliksa w milionach

Netfliks chwali się, że wzrosła mu liczba osób płacących abonament. Kiedy serwis streamingowy wprowadza kuriozalną decyzję, aby ukrócić współdzielenie kont osób, które nie mieszkają pod jednym dachem, nie ma co się dziwić, że podskoczyła liczba użytkowników. Ludzie potracili dostęp do usług, więc pozakładali nowe konta - według raportu z serwisu "Antenna" liczba użytkowników wzrosła o 102 proc. w ciągu 60 dni od majowej decyzji.

Netflix podaje, że ma w tej chwili 238,4 miliony aktywnych, płacących widzów na całym świecie. W II kwartale doszło 5,9 miliona użytkowników.

Nowy program abonamentowy

Na ten wynik zapewne ma wpływ również wdrażany nowy program abonamentowy, z którego korzystają w tej chwili widzowie na zachodzie, nieco łagodzący drakońską politykę Netfliksa. Nieco, bo dodaje po jednym koncie na osobę więcej, a za to w najtańszej wersji abonamentu pojawiają się reklamy. Jeszcze w tej chwili w Polsce każde kolejne konto kosztuje 9,99 i ta cena zapewne się nie zmieni.

Wedle serwisu, ograniczenie współdzielenia kont ma pozytywny wpływ na jego finanse. Podaje on 8,2 miliardów dolarów przychodu za II kwartał 2023 roku, a jak przyznał jego dyrektor finansowy, Spencer Neumann, znaczna część tej kwoty, bo aż 80 proc, pochodzi właśnie z tego ograniczenia.

Zmiana marketingowego kursu ma przynieść im szczególne dochody do końca br., zapewne, kiedy wprowadzą zmiany we wszystkich krajach, w których platforma streamingowa operuje.

Efekt widoczny jest również na giełdzie. Jak informuje portal CNBC, akcje Netfliksa podskoczyły o 60 proc. w tym roku.

Jakie będą zmiany na Netflix

Nie ma jeszcze oficjalnie ogłoszonych planów dotyczących polskiego rynku, jak poinformował mnie przedstawiciel firmy PR. Te jednak wdrożone są w wybranych krajach i wyglądają podobnie, dlatego sądzę, że też możemy się ich spodziewać. Plan Netflix Basic with Ads może zastąpić obecną najtańszą ofertę serwisu, czyli dostępny u nas pakiet Podstawowy. Będzie różnił się, oczywiście, materiałami reklamowymi, zostanie wprowadzone też ograniczenie oglądania wybranych filmów i seriali. Przynajmniej będzie się lepiej oglądać: rozdzielczość wzrośnie do 1080p, a jakość obrazu ma być w Full HD. Dostępny będzie też na dwa urządzenia.

Z analizy serwisu Techhive wynika, że być może na godzinę oglądania poświęcimy 4-5 minut na reklamy. Wyświetlać się będą na końcu i początku filmu, a czas trwania jednej ma wynieść w przedziale 15-30 sekund. Jest to zgodne ze standardem u konkurencji na zachodzie jak HBO Max i Peacock.

Netflix nie umieścił reklam w materiałach dla dzieci i nowych produkcjach z serii Netflix Originals.

Jak informuje serwis "Deadline", około 5-10 proc. treści na platformie streamingowej nie będzie dostępne dla widzów w planie z reklamami. Chociaż mamy podane informacje, co z zachodniej oferty podpada pod wyższe półki cenowe, u nas byłaby to pewna niewiadoma, ponieważ oferta dla widzów różni się od kraju do kraju.

Trwający strajk aktorów i scenarzystów ma już efekty uboczne na rozrywę VOD. Jego uczestnicy krytykują platformy streamingowe za niskie tantiemy, a protesty wstrzymują produkcje Netflixa, w tym piąty sezon Stranger Things.

Przeszkody w oglądaniu Netfliksa

W zamian za utratę opcji współdzielenia kont, obiecywano nam pełen dostęp w ramach subskrypcji. Okazuje się, że i tutaj trzeba uważać, gdy chcemy korzystać z oferty na Netflix poza domem. O swoich doświadczeniach pisała Maria Glinka.

Czytaj także: https://innpoland.pl/195542,opcja-podrozuje-na-netflixie-nie-dziala

Włączam Netfliksa po prawie miesięcznej przerwie. Na telewizorze pojawia się komunikat, że nie należy on do gospodarstwa domowego na tym koncie. Do wyboru mam dwie opcje: aktualizację gospodarstwa lub "podróżuję". Klikam drugi wariant. Następnie na ekranie wyświetla się informacja, że wyczerpałam wszystkie kody tymczasowe. Faktycznie, wpisałam ciąg cyfr pod koniec maja, aby móc korzystać z serwisu poza gospodarstwem domowym.

Okazuje się jednak, że ważność kodów tymczasowym jest ograniczona.