Modernizacja albo wyższe rachunki. Unia zarządziła ekologiczną rewolucję w domach
Rewolucja zacznie się za sześć lat, ale już w marcu bieżącego roku odbędzie się ostateczne głosowanie Parlamentu Europejskiego nad nowelizacją dyrektywy o charakterystyce energetycznej budynków (EBD). Tak jak informowaliśmy na INNPoland, przyjęcie przepisów, których ostateczna forma została ustalona na koniec 2023 roku to wyłącznie czysta formalność. Co to oznacza dla Polaków?
Zeroemisyjne budynki w całej Unii
W nowelizacji EBD przewidziane jest kilka kroków, podzielonych na dekady.
- 2030 rok - redukcja emisji w budownictwie o co najmniej 60 proc.
- 2040 rok - wycofanie kotłów na paliwa kopalne
- 2050 rok - osiągnięcie pełnej neutralności klimatycznej
Projekt nowelizacji dyrektywy o sprawności energetycznej budynków, nazywany jest dyrektywą budynkową. Ma ona ograniczyć emisję dwutlenku węgla na budynki (na które przypada ponad 35 proc. emisji tego gazu) oraz być częścią procesu uniezależnienia UE od paliw kopalnych, których import, jak wiemy, potrafi sprawić problem.
Wśród założeń jest nastawienie na odnawialne źródła energii w budynkach, w tym pompy ciepła. Wskazane będą też inne rozwiązania OZE jak biogaz czy instalacje fotowoltaiczne. Obowiązkowy montaż tych ostatnich zacznie się od 2029 roku. Rozwijane sieci ciepłownicze będą dostosowane do nowego standardu budynków.
Dodatkowo za ekologiczne źródła energii będziemy też płacić zwyczajnie mniej. Od 2027 roku wejdzie system ETS2, nakładający na część sektorów obowiązek nabycia uprawnień do emisji dwutlenku węgla. Co oczywiście oznacza, że za takie rozwiązania energetyczne podatnicy zapłacą więcej. Eksperci wskazują, że nie wiadomo za to, jak na takie zmiany zareaguje rynek nieruchomości.
Czeka nas przymusowa modernizacja?
Aleksander Śniegocki, prezes Instytutu Reform, w rozmowie z money.pl wskazuje, że przepisy nie zakładają przymusu modernizacji dla starszych gospodarstw domowych. Poszczególne rządy będą wybierać narzędzia, jakimi osiągną unijne dyrektywy.
Zdaniem eksperta nowelizacja jest spójna z obecną strategią Polskiej transformacji energetycznej i renowacji budynków, co oznacza, że powinny zostać utrzymane rządowe programy wsparcia, jak Czyste powietrze czy Ciepłe mieszkanie.
W celu modernizacji domów najuboższych przewidziany będzie Społeczny Fundusz Klimatyczny. Analogicznie jak przy środkach z KPO, plan wydatkowania tych funduszy będzie musiał uzyskać akceptację Komisji Europejskiej. Dla Polski przewidziano najwyższy udział tej pomocy, około 20 mln euro w latach 2026-2032. To program dla państw członkowskich najbardziej dotkniętych tzw. ubóstwem energetycznym.
Rodziny mieszkające w budynkach, które nie spełniają obecnych standardów energetycznych, w teorii będą mogły liczyć na 100 proc. dofinansowania renowacji, jak czytamy na money.pl.
Dodatkowe pieniądze dla rodzin
Program Czyste Powietrze, mający na celu poprawę jakości powietrza poprzez modernizację systemów grzewczych i termomodernizację budynków, dotąd napotykał na trudności związane z opóźnieniami w wypłacie pieniędzy dla beneficjentów.
Ministra Klimatu i Środowiska, Paulina Hennig-Kloska, ogłosiła na konferencji prasowej, że resort zamierza skorzystać z funduszy z programu Feniks (Fundusze Europejskie na Infrastrukturę, Klimat i Środowisko) w celu uregulowania zaległych płatności w ramach programu Czyste Powietrze. Ma to na celu przywrócenie płynności finansowej w programie antysmogowym oraz utrzymanie jej na stałym poziomie.