Czy Niedziela Palmowa będzie handlowa? Niby święto, ale ustawodawca zaskoczył
Wedle ustawy o ograniczeniu handlu, w 2024 roku niedziela poprzedzająca Wielkanoc w marcu jest niedzielą handlową. Oprócz tego sklepy otwarte są zawsze w ostatnią niedzielę stycznia, kwietnia, czerwca oraz sierpnia.
Niedziele handlowe w 2024 roku
- 28 stycznia,
- 24 marca,
- 28 kwietnia,
- 30 czerwca,
- 25 sierpnia
- 15 grudnia,
- 22 grudnia.
Jeśli nie masz pod ręką kalendarza wolnych niedziel, zawsze możesz to sobie wyliczyć. Zgodnie z ustawą trzy niedziele handlowe uzależnione są od świąt Wielkanocy i Bożego Narodzenia. Wielkanoc w tym roku przypada 31 marca 2024 r., a Boże Narodzenie standardowo 25-26 grudnia 2024 r.
Zakaz handlu w niedziele w Polsce
Zakaz handlu w niedziele wszedł w życie przed niemal sześcioma laty, stopniowo przyjmując coraz ostrzejszą formę. W 2018 r. zakupy można było robić w pierwszą i ostatnią niedzielę każdego miesiąca.
W 2019 r. – tylko w ostatnią niedzielę miesiąca, zaś od 2020 r. w całym roku jest tylko siedem niedziel handlowych (choć akurat 2020 r. był wyjątkiem: z uwagi na pandemię wyznaczono wówczas dodatkową grudniową niedzielę handlową, aby rozładować tłumy w sklepach).
Wprowadzenie przez rząd PiS zakazu handlu w niedziele tłumaczono przede wszystkim troską o pracowników handlu. Według inicjatorów tych przepisów zakaz miał również pomóc małym sklepom, które zostały spod niego wyjęte.
Co jest otwarte w niedziele niehandlowe?
Ustawa o ograniczeniu handlu w niedziele i święta przewiduje katalog 32-wyłączeń.
Zakaz handlu nie obowiązuje więc m.in. w aptekach, na stacjach paliw, w placówkach pocztowych, kwiaciarniach, cukierniach, lodziarniach, w sklepach z prasą, kawiarniach czy sklepach o powierzchni do 200 mkw., gdzie handel jest prowadzony osobiście przez przedsiębiorcę będącego osobą fizyczną, który pracuje we własnym imieniu i na własny rachunek. Zakaz nie obejmuje m.in. działalności pocztowej, jeśli przychody z tej działalności stanowią co najmniej 40 proc. przychodów ze sprzedaży danej placówki.
Piekło w dyskontach
Zamiast radości z ewentualnych zakupów, pracownicy dyskontów i galerii handlowych już dzielą się obawami dotyczącymi nie tylko oblężenia sklepów, ale przede wszystkim braku wystarczającej liczby pracowników na zmianie. W większości z nich obserwuje się niedobór rąk do pracy, co niepokoi wielu pracodawców.
Duży problem z brakiem załogi na czas niedzieli handlowej ma Biedronka.
Jak mówi jedna z pracownic sieci – w najbliższą niedzielę handlową (24 marca) "nikt nie będzie miał wolnego". – Grafik już jest, mamy stawić się wszyscy. Kierownik powiedział, że nie chce słyszeć, że ktoś pyta o wolne, jest chory czy ma chore dziecko. Nie ma takiej możliwości – powiedziała dziennikarzom. I dodała, że "to będzie piekło".
Takie sytuacje w połączeniu z niskimi wynagrodzeniami doprowadziły pracowników tego dyskontu do drastycznego kroku - wystosowali do zarządu firmy Jeronimo Martins petycję z żądaniami. Dokument podpisało 4 tys. pracowników, z 80 tys. zatrudnionych w Biedronce. Więcej o tym przeczytacie na INNPoland.
Czytaj także: https://innpoland.pl/205313,pracownicy-biedronki-stawiaja-zadania-moze-skonczyc-sie-strajkiem