Policjanci kontrolują, a sami nie mają ubezpieczenia. Uszkodzą radiowóz, to płacą z własnej kieszeni

Marcin Gościński
10 września 2024, 05:54 • 1 minuta czytania
Dewiza "Pomagać i chronić" może niedługo się zmienić na "Uważać i nie płacić". Dotyczy to kuriozalnego zjawiska, z którym zmagają się polscy funkcjonariusze. Radiowozy policji nie są bowiem objęte autocasco.
Polska Policja nie ma wykupionego autocasco na flotę. Funkcjonariusze kupują AC samodzielnie JACEK DOMINSKI/REPORTER/eastnews
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Ten temat powraca co roku jak bumerang. Policjanci nie mają odgórnie wykupionego AC. Dlatego, jeśli funkcjonariusze uszkodzą pojazd, nawet w trakcie interwencji, to na nich spoczywa obowiązek pokrycia opłat za naprawy.


Taka sytuacja może wpływać na szybkość reakcji policjantów w trakcie pracy. Zanim podejmą ruch, muszą błyskawicznie ocenić ryzyko strat podczas ewentualnej kolizji. Do stracenia jest niemało pieniędzy.

Ile musi zapłacić policjant, jeśli uszkodzi samochód?

Wysokość kwoty, którą ma uiścić funkcjonariusz w przypadku stłuczki, czy kolizji, warunkują przepisy ustawy z 7 maja 1999 r. o odpowiedzialności majątkowej. Po uszkodzeniu radiowozu, na policjanta może zostać nałożona jedna z dwóch odmian kar.

Pierwsza dotyczy przypadku winy nieumyślnej. Wtedy funkcjonariusz zapłaci za naprawę równowartość trzykrotnego uposażenia. Natomiast w przypadku winy umyślnej jest to całkowita rekompensata kosztów usunięcia uszkodzeń.

W Policji wynagrodzenia oblicza się na podstawie poszczególnych przeliczników. Mnoży się je przez kwotę bazową ustaloną w konkretnym roku. W 2024 roku podstawowe uposażenie funkcjonariusza policji wg. Ustawy budżetowej wynosi 2088,77 zł.

Policjanci nie chcą płacić za naprawy. Działają na własną rękę

Radiowozy są droższe w naprawie niż standardowe pojazdy ze względu na specjalistyczną charakterystykę. Funkcjonariusze zdają sobie z tego sprawę i nie czekają, aż w razie wypadku przyjdzie im zapłacić fortunę za naprawy. Decydują się działać samodzielnie.

Rafał Jankowski, czyli przewodniczący NSZZ Policjantów w wypowiedzi dla motoryzacja.interia.pl wyjawił, że funkcjonariusze sami wykupują autocasco. Zwrócił też uwagę, że przełożeni sami "zachęcają" do tego policjantów.

Czemu Policja nie obejmuje ubezpieczeniem swojej floty?

Przyczyną są finanse. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji wielokrotnie wskazywało, że objęcie floty policji AC jest nieuzasadnione ekonomicznie. Kosztowałoby to kilkanaście milionów złotych rocznie. Wydatki przewyższyłyby rzeczywistą wartość napraw.

Brak AC dla floty policji to problem, który wymaga rozwiązania. Funkcjonariusze nieraz muszą używać pojazdów tak, że uniknięcie uszkodzeń jest niemal niemożliwe, na przykład jako środek przymusu bezpośredniego w walce z piratami drogowymi.

Bez "parasola ochronnego" państwa nad policjantami, funkcjonariusze mogą decydować się nie na adekwatny, a na alternatywny wybór w trakcie pełnienia służby. Wtedy priorytetem nie będzie sukces interwencji i zapewnienie bezpieczeństwa obywatelom, ale uniknięcie opłat za naprawę pojazdu.

Czytaj także: https://innpoland.pl/208061,wygral-z-radarami-i-policja-teraz-komenda-musi-wyplacic-mu-odszkodowanie