Śmierć jest przereklamowana. Jak technologia zmienia branżę pogrzebową
Eugenia Kuyda paliła papierosa pod moskiewskim szpitalem, szukając w internecie jakiejkolwiek informacji, która pomogłaby jej zrozumieć, w jakim stanie jest jej przyjaciel, który tego samego dnia został potrącony przez samochód. Wtedy jeden z lekarzy poinformował ją, że Roman Mazurenko nie żyje.
Kuyda i Mazurenko przyjaźnili się od lat. Razem przeprowadzili się do San Francisco, gdzie starali się rozwinąć swoje startupy. Eugenia pracowała nad asystentem AI pomagającym zarezerwować stolik w restauracji a Roman nad interfejsem do tworzenia magazynów online.
Gdy program okazał się niewypałem, rozpoczął pracę nad projektem nowego rodzaju cmentarzy, o nazwie Tajga. Zmarli mieliby być chowani w formie biodegradowalnej kapsuły, która nawoziłaby posadzone na grobie drzewo. Dodatkowo na ekranie wyświetlane byłyby informacje na temat zmarłej osoby.
Czytaj także: https://innpoland.pl/209249,najlepsze-aplikacje-na-wszystkich-swietych-znajdz-nagrobek-bez-bladzeniaKuyda rozmawiała w gronie bliskich znajomych o sposobie na upamiętnienie zmarłego przyjaciela, znanego w moskiewskim światku artystycznym jako współzałożyciel kolektywu artystycznego Idle Conversation, który regularnie organizował imprezy w całym mieście. Wszystkie pomysły, od książki opisującej jego życie aż po stronę internetową, wydawały się nietrafione.
W końcu, czytając stare wiadomości, które od lat regularnie wymieniała z Romanem, wpadła na własny pomysł, jak uczcić jego pamięć. Postanowiła wykorzystać system opracowany w ramach prowadzonego przez nią startupu Luca, do stworzenia cyfrowej wersji zmarłego przyjaciela. W tym celu wgrała do chatbota wysyłane przez niego wiadomości.
"Śmierć jest przereklamowana"
Eksperyment Kuydy okazał się sukcesem. Chatbot skutecznie naśladował sposób formułowania wiadomości Mazurenki. Gdy kolejne osoby zaczęły zgłaszać się do niej z prośbą o stworzenie ich osobistego chatbota, postanowiła zmienić kierunek rozwoju firmy Luca.
Tak narodziła się Replika. Aplikacja umożliwiająca stworzenie cyfrowego awatara, który może zostać (czy też odgrywać rolę) naszej przyjaciółki, kochanka, a nawet brata czy mentorki, stała się najpopularniejszym tego typu systemem na świecie. Szczególnym zainteresowaniem zaczęła cieszyć się w okresie pandemii, kiedy zamknięci w mieszkaniach szukaliśmy jakiejkolwiek formy kontaktu z bliską osobą – żywą lub nie.
Czytaj także: https://innpoland.pl/196415,influencerzy-stworzeni-przez-ai-maja-miliony-fanow-promuja-duze-markiTwórcy Repliki zdecydowali się pójść w kierunku technologii samotności. Specyficzna nisza technologii żałoby, z której wywodzi się najpopularniejszy towarzysz AI, jest jednak wypełniana przez coraz to nowsze startupy, obiecujące ulgę w cierpieniu przy użyciu sztucznej inteligencji.
Jednym z nich jest platforma Eternos, umożliwiająca sklonowanie swojego głosu i nagranie opowieści z życia, w celu stworzenia awatara-klona, z którym po naszej śmierci będą mogli rozmawiać nasi bliscy. Zakładka z cennikiem na ich stronie internetowej, dzieli usługę Eternos na trzy pakiety: "Dziedzictwo" (25 dol./m), "Nieśmiertelny" (49 dol./m + jednorazowa opłata 955 dol.) i "Wieczny" (w tym przypadku cena jest określana indywidualnie).
"Nadchodzi rewolucja w naszym podejściu do życia i śmierci" – mówi AI narratorka w filmie promocyjnym usługi Eternos. "Historia naszego życia nigdy nie musi dobiegać końca. Dołącz do nas. Stań się częścią przyszłości, w której dziedzictwo trwa, a śmierć jest przereklamowana."
Las pamięci
Koncepcja nowej formy cmentarzy, której nie udało się zrealizować Romanowi Mazurenko, została wcielona w życie przez inne startupy. Trumna-sadzonka to jednak tylko jedna z wielu alternatywnych form pochówku, należąca do całego nurtu ekologicznych sposobów żegnania się ze zmarłymi.
Wśród najważniejszych startupów rozwijających tę technologię należy wymienić Loop Biotech. Firma zapewnia możliwość pochówku w specjalnej, biodegradowalnej trumnie, która rozkłada się w 45 dni od pogrzebu. Niektóre firmy zajmujące się ekologicznymi pogrzebami zapewniają nawet "zieloną kremację" przeprowadzaną przy pomocy wody i wodorotlenku potasu.
Niemal dosłowną realizację pomysłu Mazurenki oferuje natomiast Capsula Mundi. Wybierając ich ofertę pochówku, ciało zmarłej osoby umieszczane jest w kapsule w kształcie jaja. Następnie jest ona wkładana do ziemi, a na niej sadzone jest młode drzewko. Idea Capsula Mundi zakłada, że ciało stanie się nawozem dla drzewa, które stanie się miejscem pamięci odwiedzanym przez bliskich.
Cyfrowe cmentarze
Jeden z poznańskich zakładów pogrzebowych od tego roku zaczął oferować usługę "Wspomnienie QR". Dzięki niej możemy umieścić na nagrobku kod QR, który przeniesie nas do wybranych plików dotyczących zmarłej osoby.
"Kod QR prowadzić może zarówno wyłącznie do zdjęcia z podpisem, jak również do szczegółowej biografii osoby zmarłej, sięgającej kilkunastu stron. Od rodziny zależy, jakimi treściami będzie chciała się podzielić z innymi" – czytamy na stronie usługi.
Czytaj także: https://innpoland.pl/172613,cmentarna-patodeweloperka-co-jesli-rodzina-nie-zgadza-sie-co-do-grobuPodobne programy rozwijane są w całej Europie, a szczególnie we Francji. Tam nowinki technologiczne wprowadzane są na każdym etapie ostatniego pożegnania, o czym najlepiej wie Maxime Nory, założyciel startupu Simplifia, produkującego software koordynujący proces pochówku i wspierający żałobników w załatwianiu formalności związanych ze śmiercią bliskiej osoby.
"Ta branża zainteresowała nas przede wszystkim dlatego, że nikt nie chce w niej pracować ani wprowadzać innowacji" – komentował decyzję o założeniu Startupu Nory – "Skoro branża jest zaniedbywana przez przedsiębiorców, pomyśleliśmy, że najprawdopodobniej znajdzie się w niej okazja dla nas."
Miał rację.
W samej Francji w 2050 roku eksperci spodziewają się ok. 770 tys. zgonów. To znaczący wzrost z 531 tys. w 2000 roku. Francuski rynek pogrzebowy był w 2018 roku wyceniany na 2,5 mld euro. Ta liczba ma w najbliższych latach tylko wzrastać.
Branża śmierci kwitnie
Najstarsi przedstawiciele i przedstawicielki pokolenia Baby Boom dobiegają obecnie osiemdziesiątki. Na terenie Unii Europejskiej przewidywana długość życia w ubiegłym roku wyniosła 81,5 lat. Nadchodzący boom na pogrzeby może okazać się wyjątkowo lukratywny, szczególnie dla innowatorów w branży śmierci.
Branża usług pogrzebowych została wyceniona w ubiegłym roku na ponad 60 mld dol. Do 2033 jej wartość ma przekroczyć 88 mld. Rosnący rynek śmierci coraz chętniej wykorzystuje nowe rozwiązania technologiczne.
Postępująca sekularyzacja społeczeństwa skłania coraz więcej osób do wyboru alternatywnych form pochówku. Równocześnie coraz większa obecność innowacji technologicznych w naszym życiu sprawia, że pomysły pokroju awatarów zmarłych przestają brzmieć tak radykalnie jak jeszcze kilka lat temu.
Rozwój technologii AI pozwala na stworzenie łudząco podobnych klonów, które będą mogły porozumiewać się głosem swoich pierwowzorów, wyglądać jak oni i naśladować ich sposób komunikacji. Puszczając wodze fantazji możemy wyobrazić sobie podobne rozwiązania wykorzystujące technologię VR albo AR, dzięki którym moglibyśmy rozmawiać ze zmarłymi tak, jakby byli z nami w pomieszczeniu.
W maju 2016 roku Eugenia Kuyda opublikowała na Facebooku post, w którym ogłosiła światu, że bot stworzony na podstawie wiadomości z jej zmarłym znajomym jest dostępny dla każdego. Wystarczy, że w aplikacji Luka wpiszemy "@Roman".
"To wciąż zaledwie cień człowieka" – pisała wówczas Kuyda – "Ale jeszcze rok temu nie było to możliwe, a w bardzo niedalekiej przyszłości będziemy mogli zrobić o wiele więcej."