Podwyżka dla nauczycieli powinna znaleźć się na ich kontach w ciągu 3 dni. Samorządom ucieka czas

Apel wystosował Sławomir Broniarz, lider ZNP, podczas konferencji prasowej 17 marca. Projekt nowelizacji rozporządzenia Ministerstwa Edukacji Narodowej nie spełnia w pełni oczekiwań związku (podwyżka jest niewielka), ale nadal nie został sfinalizowany. Tymczasem samorządy potrzebują czasu na dostosowanie listy płac.
[Aktualizacja 19.03.25] MEN przekazało, że 18 marca dokument został podpisany przez minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszkę Dziemianowicz-Bąk i przekazany do publikacji. Zgodnie z rozporządzeniem zmiany wejdą w życie ze skutkiem od 1 stycznia 2025 roku.
Poniższy artykuł traktuje o sytuacji przed podpisem.
Podwyżka dla nauczycieli bez podpisu
Obecny wzrost wynagrodzeń dla nauczycieli jest stosunkowo niewielki – od 239 zł do 296 zł brutto w zależności od wykształcenia i stopnia awansu zawodowego nauczyciela.
Sławomir Broniarz na poniedziałkowej konferencji podkreślił, że niezwłoczny podpis jest potrzebny, aby samorządy mogły przygotować i dostosować listy płac, wliczając w nie wyrównania od początku roku.
Zgodnie z Kartą Nauczyciela wypłata waloryzacji powinna znaleźć się na kontach nauczycieli nie później niż trzy miesiące od ogłoszenia ustawy budżetowej, czyli przed 20 marca br.
ZNP liczy także na zdecydowane i szybkie działania w kwestii powiązania płac nauczycieli z przeciętnym wynagrodzeniem w gospodarce. Projekt ten od listopada 2021 roku czeka na prace sejmowej podkomisji nadzwyczajnej.
"Nie będziemy zmuszani do takich, przepraszam, fasadowych debat, dyskusji, uzgodnień, które w zasadzie nie są ani uzgodnieniami, nie są negocjacjami. Po prostu jesteśmy stawiani pod ścianą, bo minister finansów mówi: "budżet w takiej, a nie innej wysokości jest przyjęty i tyle możemy państwu dać". To po co te uzgodnienia, po co te negocjacje, tracimy tylko na to czas" – powiedział Broniarz.
Koniec z "godzinami czarnkowymi"
Związek postuluje również o wycofanie się z tzw. godzin czarnkowych. To dodatkowa godzina pracy w tygodniu, w trakcie której nauczyciele są zobowiązani do prowadzenia konsultacji dla uczniów, ich rodziców lub opiekunów prawnych.
Broniarz porównał to do "postawienia przed pręgierzem opinii publicznej" i argumentuje, że nauczyciele nie unikają pracy z uczniami, a system jest niepotrzebny. Do tego prowadzi do sytuacji, gdzie, aby wykonać obowiązkową godzinę, niektóre dyrekcje organizują zastępstwa doraźne.
Czytaj także: https://innpoland.pl/211355,nauczycielka-pozwala-liceum-o-nadgodziny-wygrala