Dobry prezent na święta dla ukochanej? Taki, który pokaże jak bardzo się o nią troszczysz. I wywoła uśmiech na twarzy. Szeroki uśmiech na twarzach: mojej i moich koleżanek, wywołała reklama trenażera mięśni Kegla Perifit. Dzięki temu sprytnemu urządzeniu można ćwiczyć mięśnie dna miednicy jednocześnie świetnie się bawiąc. Na przykład pykając w popularne Flappy Bird. Genialne!
O tym, że mięśnie dna miednicy trzeba ćwiczyć, wiedzą na przykład młode mamy. Ale im wcześniej zadbamy o ich sprawność, tym mniej problemów możemy spodziewać się w przyszłości.
Chodzi nie tylko o popularne mięśnie Kegla, ale cały zestaw powięzi, wiązadeł i mięśni, które są przyczepione do wewnętrznych części kości miednicy. Stanowią one podporę dla narządów miednicy mniejszej, stabilizują kręgosłup i pośrednio biorą udział w mechanizmie chodu.
Jak czytamy na stronie Fundacji Rodzić po Ludzku, od ich dobrej kondycji zależy funkcjonowanie i sprawność narządów znajdujących się w ich obrębie tj. pęcherza moczowego, pochwy i odbytnicy. Umożliwiają one m.in odbywanie stosunków płciowych, utrzymanie ciąży, poród, a także odpowiadają za prawidłowe wydalanie.
Zaburzenia napięcia mięśni dna miednicy mogą powodować szereg problemów zdrowotnych począwszy od najpowszechniejszego - nietrzymania moczu, przez obniżenia narządów płciowych czy nietrzymanie kału lub gazów w przyszłości. Mogą przekładać się również na bóle kręgosłupa, bioder czy kolan.
Natomiast zdrowe i sprawne mięśnie dna miednicy pozwalają kobiecie odczuwać większą satysfakcję ze współżycia seksualnego. Dlatego tym bardziej warto o nie dbać.
Czym jest Perifit?
Na rynku jest sporo firm, które proponują trenażery mięśni Kegla. Jednym z liderów jest na przykład nasze rodzime PelviFly. Czym od konkurencji chce się odróżnić Perifit?
Jak czytamy na stronie producenta, "urządzenie pozwala kontrolować gry wideo za pomocą ćwiczeń mięśni dna miednicy. Kiedy je kurczysz, ptak wznosi się. Kiedy je rozluźniasz, ptak opada. Gry zostały zaprojektowane przez lekarzy, aby pomóc w prawidłowym wzmocnieniu mięśni dna miednicy".
Producent, na swoim fanpejdżu, chwali się pozytywnymi reakcjami klientek:
Firma proponuje kilka gier, moją uwagę przykuła możliwość przetestowania waginalnego Flappy Bird.
Przypomnijmy, gra Flappy Bird biła rekordy popularności w 2014 roku. Fascynacja była połączona z dużą dozą hejtu. Flappy Bird została okrzyknięta mianem najbardziej wkurzającej gry na smartfony. Jak czytamy w recenzji na CDA.pl, “ta gra wypędzi was z równowagi. Będziecie próbowali do końca życia dojść chociaż do 5 punktów...” W gsmmaniak.pl czytamy: “to gra dla masochistów, ale od której praktycznie nie da się odejść”.
Jak to się przekłada na relaksację mięśni dna miednicy? Odważne panie, które będą miały za sobą testy, prosimy o podzielenie się wrażeniami!