logo
Żabka odpowiada Agrounii i Kołodziejczakowi i w sprawie manipulacji cenami oraz wielosztuk Andrzej Zbraniecki/East News
Reklama.

"Stosowane przez naszą sieć etykiety cenowe są zgodne z aktualnie obowiązującymi przepisami, a z przeprowadzonych przez nas badań wynika, że klienci sklepów Żabka, nie mają problemów z ich poprawnym czytaniem" – czytamy w odpowiedzi przesłanej nam przez sieć sklepów.

Żabka na celowniku Agrounii

Na łamach INNPoland informowaliśmy, że Michał Kołodziejczak zapowiedział walkę z "manipulacją cenami". Póki co na oficjalnej stronie sejmowej nie pojawił się tekst oryginalnej interpelacji lidera Agrounii, który zapowiedział, że jest to jego pierwsza interwencja prawna w tej formule, już w roli posła, który wszedł do Sejmu z list Koalicji Obywatelskiej. Tuż po publikacji Kołodziejczaka portal WiadomosciHandlowe.pl zauważył, iż fragmenty tzw. "cenówek" najpewniej pochodzą z sieci sklepów "Żabka".

W związku z deklaracją lidera Agrounii przesłaliśmy do sieci sklepów Żabka pytania dotyczące zarzutów podnoszonych przez Kołodziejczaka w sprawie eksponowania cen, polegającym na eksponowaniu kwoty, którą należy zapłacić za nie jeden, a kilka produktów w zestawie.

Sieć sklepów w odpowiedzi na pojawiające się wątpliwości przeprowadziła nawet specjalne badanie, z którego wynika, że większość klientów rozumie, ile dokładnie zapłaci na konkretny produkt.

"Według "Badania zrozumiałości etykiet cenowych", zrealizowanego na nasze zlecenie przez ARC Rynek i Opinia, zdecydowana większość respondentów potrafi poprawnie wskazać etykiety „promocyjne” (min. 86 proc.) lub „wielosztukowe” (min. 91 proc.). Osoby biorące udział w badaniu nie miały problemu z poprawną identyfikacją liczby sztuk produktu, którą należy kupić, aby skorzystać z danej promocji (min. 96 proc. poprawnych wskazań)" – czytamy w przesłanej nam odpowiedzi.

Żabka twierdzi też, że "badani nie mieli także trudności z odszukaniem określonego rodzaju informacji na danej etykiecie – poproszeni na przykład o wskazanie ceny za jedną sztukę produktu w promocji lub ceny za jedną sztukę produktu, gdy nie korzysta się z promocji, wskazywali te dane poprawnie (min. 89 proc. poprawnych wskazań, niezależnie od typu informacji oraz rodzaju etykiety)".

System, który funkcjonuje od lat

W przesłanym nam stanowisku sieć sklepów twierdzi, że krytykowany przez Michała Kołodziejczaka system prezentacji cen za poszczególne produkty działa w Żabkach od lat. Wskazuje przy tym, że nie posługuje się jedynie etykietami odnoszącymi się do tzw. "wielosztuk", ale też tymi, które obowiązują klientów korzystających z aplikacji mobilnej.

W ogólnym odczuciu osób ankietowanych, etykiety stosowane w naszej sieci są zrozumiałe. Ankietowani ocenili tak zarówno etykiety „wielosztukowe” drukowane (99 proc.), jak i etykiety „żappkowe”, czyli dotyczące promocji przeznaczonych dla użytkowników naszej aplikacji mobilnej Żappka (97 proc.). 

Biuro prasowe

Żabka Polska

W odpowiedzi na pytania zadane przez INNPoland czytamy, że mechanizm "wielosztuk" jest korzystny dla klientów, ponieważ ma on za zadanie finalnie kształtować niższą cenę pojedynczego produktu, ale kupionego w zestawie.

"Jednocześnie pragniemy przypomnieć, że "Wielosztuki" to mechanizm promocyjny, który funkcjonuje w sieci Żabka od lat i jest dobrze znany naszym klientom. W przypadku, gdy klient decyduje się na zakup więcej niż jednej sztuki wybranego produktu, otrzymuje atrakcyjną cenę – obniżki sięgają nawet 40 proc. Ofertę tę kierujemy m.in. do młodych ludzi, którzy grupowo planują zakupy lub do dużych rodzin" – przekazała nam Żabka.

Kontrowersyjna "promocja" w Żabce

Całkiem niedawno informowaliśmy w INNPoland, że Żabka wycofuje promocję, która oburzyła Polaków. Sieć w maju bieżącego roku wycofała się z kontrowersyjnej promocji z hot dogiem i papierosami. Znika zarówno reklama, jak i sama oferta. Resort zdrowia zdążył już zawiadomić prokuraturę i UOKiK w sprawie promocji.

Czytaj także:

Żabka dość szybko zareagowała na krytykę, jaka wylała się na nią po wprowadzeniu nowej promocji. Sieciówka proponowała hot doga za 1 zł przy zakupie paczki papierosów.

Sieć handlowa rezygnuje nie tylko z reklamy, lecz także z samej oferty – klienci nie mogą już kupić hot doga w pakiecie z papierosami. Mimo tego Żabka przekonuje, że nie złamała prawa.

"Należy również zaznaczyć, że przedstawiona oferta była zgodna z obowiązującym prawem i nie miała charakteru reklamy, a ponadto nie była kierowana do masowego odbiorcy" – wskazuje biuro prasowe Żabki.