W ostatnim dniu rządów PiS ruszyła karuzela nazwisk do objęcia sterów Orlenu. Z ustaleń Businessinsider.pl wynika, że miejsce Daniela Obajtka może zająć Robert Soszyński.
Reklama.
Reklama.
Soszyński za Obajtka? To on może być nowym szefem Orlenu
Wszystko wskazuje na to, że jeszcze w tym tygodniu dojdzie do największej politycznej zmiany w Polsce od 8 lat. Sejmowa arytmetyka wskazuje, że rząd Mateusza Morawieckiego nie uzyska wotum zaufania, a nowym premier zostanie Donald Tusk.
Zmiany u sterów władzy wstrząsną też spółkami Skarbu Państwa. Niewykluczone, że w 16 podmiotach z pracą pożegna się nawet 240 osób, które obecnie zasiadają w radach nadzorczych i zarządach. Jedną z nich może byćprezes Orlenu Daniel Obajtek.
Zachęcamy do subskrybowania kanału INN:Poland na YouTube. Od teraz Twoje ulubione programy "Rozmowa tygodnia", "Po ludzku o ekonomii" i "Koszyka Bagińskiego" możesz oglądać TUTAJ.
Jak donosi Businessinsider.pl, najpoważniejszym kandydatem do przejęcia stanowiska szefa płockiego giganta jest Robert Soszyński.
Kim jest Robert Soszyński?
Robert Soszyński urodził się w 1964 r. To menedżer i samorządowiec, który w latach 2006-2008 był burmistrzem Mokotowa z ramienia Platformy Obywatelskiej (PO), a w latach 2018-2021 zajmował stanowisko wiceprezydenta Warszawy.
W latach 2008-2012 Soszyński był prezesem państwowej spółki PERN "Przyjaźń" zajmującej się rurociągami naftowymi i składowaniem ropy. W 2015 r. został wiceprezesem Polskiego LNG, który odpowiadał m.in. za budowę gazoportu w Świnoujściu.
Ukończył fizykę techniczną i matematykę na Politechnice Warszawskiej. Uzyskał także tytuł doktora nauk społecznych. Jest żonaty i ma jednego syna.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
Problemy z usunięciem Obajtka. Już przepisał majątek na syna
W kwietniu szef płockiego giganta zapowiadał, że sam odejdzie ze stanowiska jeśli PiS nie utrzyma się przy władzy. Na razie kurczowo trzyma się swojego stołka, ale jak już informowaliśmy w INNPoland.pl nawet odgórne usunięcie Obajtka może być wyzwaniem. Wszystko przez zmiany w statucie spółki, które zostały wprowadzone w czasach prezesury Obajtka.
Zapisy wskazują, że Państwo ma prawo powołać jednego członka zarządu spółki, ale jego odwołanie to już decyzja rady nadzorczej. Do tego potrzeba większości głosów, czyli dwie trzecie. Jeśli rada nie zgodzi się na odwołanie Daniela Obajtka, potrzebna będzie jej wymiana, co może potrwać.
W kontekście niepewnej przyszłości zawodowej pojawiają się także pytania o ostatni ruch, na który zdecydował się Obajtek. Na początku grudnia pisaliśmy w INNPoland.pl, że szef Orlenu przepisał niemal wszystkie swoje nieruchomości na syna Piotra.
Portal wp.pl donosił wówczas, że Obajtek zaczął pozbywać się swojego majątku tuż po tym, jak stało się jasne, że PiS nie jest w stanie utworzyć większości. Po doniesieniach portalu szef płockiej spółki podkreślił, że darowizny przekazywane synowi to jego prywatna sprawa. Zapowiedział, że pozwie wp.pl.
"Prawo do prywatności jest jednym z podstawowych praw każdego człowieka i dotyczy także osób publicznych. Łamiecie każde standardy, a etyka dziennikarska to pojęcie, które – jak widać po opublikowanym tekście – jest dla Państwa czymś kompletnie nieznanym" – napisał Obajtek w mediach społęcznościowych.