Oleg Dubisz z Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej podkreśla w rozmowie z money.pl, że ustawa mobilizacyjna to jedynie pierwszy etap w procesie zwiększenia gotowości obronnej Ukrainy.
Choć same zmiany legislacyjne są istotne, to równie ważne są działania mające na celu efektywne wdrażanie tych przepisów w życie, a to ma wiązać się nawet z zaciągiem do armii osób, które przebywają obecnie w Polsce.
W kontekście trwającego konfliktu z Rosją na wschodnich terenach Ukrainy oraz napiętej sytuacji geopolitycznej w regionie Kijów musi podejmować środki mające zapewnić bezpieczeństwo kraju i jego obywateli. Ustawa mobilizacyjna jest spowodowana stratami w ludziach Ukraińców, którzy codziennie bohaterko walczą z rosyjskim najeźdźcą.
Po długotrwałych dyskusjach i wielu poprawkach zgłoszonych przez posłów, uchwalenie ustawy o mobilizacji jest ważnym krokiem wzmocnienia zdolności obronnej Ukrainy. Nowe przepisy mają na celu ułatwienie i usprawnienie procesu rekrutacji do armii, co jest szczególnie istotne w kontekście trwającego konfliktu na wschodnich terenach kraju.
Jedną z kluczowych zmian, jakie przynosi nowa ustawa, jest rozszerzenie możliwości władz w wydawaniu wezwań do służby wojskowej. Teraz wezwania będą mogły być dostarczane również przez internet, co ma zwiększyć skuteczność i szybkość mobilizacji.
Prezydent Ukrainy, Wołodymyr Zełenski, podpisał ustawę we wtorek, czyniąc ją oficjalnie prawnie wiążącą. Zgodnie z planem, za miesiąc nowe prawo wejdzie w życie, co oznacza, że władze będą mogły rozpocząć egzekwowanie jego przepisów lada dzień.
Zgodnie z najnowszą ustawą, obywatele Ukrainy między 18. a 60. rokiem życia, zarejestrowani do służby wojskowej, zostali zobowiązani do zaktualizowania swoich danych w elektronicznym systemie – podaje serwis.
Mają 60 dni na dokonanie tej czynności. Dodatkowo wiek poboru został obniżony z 27 do 25 lat, a przepis o demobilizacji żołnierzy po 36 miesiącach służby w czasie wojny obronnej z Rosją został wykreślony.
Obniżenie wieku poborowego ma na celu przyciągnięcie większej liczby młodych ludzi do armii, co jest istotne w kontekście utrzymania zdolności obronnej kraju.
Jednakże nowe wymogi dotyczące aktualizacji danych w elektronicznym systemie stanowią dodatkowe wyzwanie dla obywateli Ukrainy. Mają oni 60 dni na dokonanie tej czynności, w przeciwnym razie mogą być narażeni na sankcje, w tym na ograniczenie usług konsularnych. Zgodnie z informacjami podanymi przez Jadwigę Emilewicz w rozmowie z money.pl, jedną z możliwych sankcji może być utrudnienie w wydawaniu lub przedłużaniu paszportów dla osób, które nie zaktualizują swoich danych w systemie.
Ograniczenie dostępu do usług konsularnych może być szczególnie dotkliwe dla Ukraińców przebywających czasowo za granicą, którzy potrzebują wydania lub przedłużenia ważności dokumentów tożsamości.
Politycy pytani dziś przez nas niechętnie odpowiadają na pytania dotyczące konsekwencji decyzji ukraińskiego rządu. W kuluarach już od końca września ubiegłego roku rozważa się, jak odpowiedzieć na ubiegłoroczną decyzję we wnikliwej weryfikacji zwolnień ze służby wojskowej posiadanych przez osoby, które wyjechały w kraju na początku rosyjskiej inwazji.
– Takie rozmowy trwały jeszcze, gdy rządził PiS, aby Ukraińców w wieku poborowym można było przekazać stronie ukraińskiej, ale to mogłoby się wiązać z eksodusem. Teraz nie słyszałem o jakiś konkretnych rozmowach w naszym rządzie na ten temat – mówi nam jeden ze znanych posłów Koalicji Obywatelskiej.
Z kolei Jadwiga Emilewicz (PiS) w rozmowie z money.pl zwraca uwagę na inne możliwe trudności, z którymi będzie się musiała zmierzyć Polska, ale też Ukraińcy w wieku poborowym.
– Obecnie coraz trudniej jest zmobilizować do służby kogokolwiek w Ukrainie. Stąd obniżenie wieku poborowego. Ustawa zobowiązuje wszystkich obywateli Ukrainy - także tych przebywających czasowo poza granicami kraju – do aktualizacji danych. Sankcją jest możliwość ograniczenia usług konsularnych. Jaka sankcja może być najdotkliwsza? Na przykład ci, których paszporty tracą ważność i zgłaszają się w normalnym trybie, aby przedłużać lub wyrobić dokument, jeśli nie zaktualizują swoich danych, nie będą mogli tych czynności wykonać – twierdzi polityczka cytowana przez portal.
Generał Waldemar Skrzypczak, wypowiadając się na antenie radia TOK FM, wezwał do podjęcia inicjatywy w stosunku do rządów różnych krajów, w tym Polski, Francji, Czech i innych, aby pomóc Ukrainie w dokonaniu deportacji swoich obywateli przebywających na emigracji. Jego wypowiedź odnosi się do informacji o ukraińskiej kontrofensywie i braku żołnierzy na froncie.
Trzeba sięgnąć po obywateli Ukrainy, którzy przebywają na emigracji. To musi być inicjatywa w stosunku do rządów w Warszawie, Paryżu, Pradze i wszędzie tam, gdzie przebywają. Te rządy powinny pomóc Kijowowi dokonać deportacji
Według generała Skrzypczaka Ukrainie zaczyna brakować żołnierzy, co jest powodem do zaniepokojenia w obliczu trwającego konfliktu z Rosją na wschodnich terenach kraju. W takiej sytuacji mobilizacja obywateli Ukrainy przebywających na emigracji może być kluczowym czynnikiem we wzmocnieniu armii i zwiększeniu zdolności obronnej kraju.
Apel generała Skrzypczaka dotyczy również potrzeby wsparcia ze strony innych krajów, w których przebywają ukraińscy emigranci. Wsparcie to może polegać na ułatwieniu deportacji obywateli Ukrainy, którzy są gotowi wziąć udział w obronie swojego kraju.
Nadal otwarte pozostaje pytanie o konsekwencje dla polskiej gospodarki, którą po zbrodniczej inwazji Rosji Putina na niepodległą Ukrainę, zasiliła ogromna rzesza uchodźców. Wśród ekspertów pojawiają się sugestie, że w przypadku podjęcia decyzji o deportacji osób zdolnych do służby wojskowej Europa będzie mierzyła się z kolejnym eksodusem milionów osób, które chcąc uniknąć poboru, będą szukały bezpiecznej przystani w krajach, które nie współpracują z Ukrainą na płaszczyźnie deportacji żołnieży na wojnę.