
Czytając, że prezes dużego banku nie rozumie, dlaczego Polacy nie lubią banków, nie obwiniałbym nikogo za sprawdzenie, czy nie wszedł na ASZ Dziennik. Taka teza padła jednak zupełnie poważnie w Pulsie Biznesu, poruszając problem wizerunkowy banków w Polsce. Zobaczmy więc, do jakich wniosków doszedł.
Nie lubimy banków, bo…
Diagnozę Przemysława Gdańskiego możemy ująć w trzech punktach.
Pierwszy to krótka pamięć kredytobiorców. Co to ma piernik do wiatraka? Najpierw klient cieszy się, że może zakupić samochód, mieszkanie (czy coś drobniejszego na chwilówkę), a potem zapomina o tym i zostaje tylko męczenie się ze spłatą zobowiązania. Prezes podkreślił, że te przyjemności zawdzięczamy bankom, ale zapominamy o tym i skupiamy się na samym obciążeniu na miesiące czy lata.
Drugi punkt to problem z edukacją, czyli brak zrozumienia jak działa kredyt. Dlaczego kosztuje tyle, co to jest WIBOR i jak interpretować to, co mówią o pożyczkach politycy albo kancelarie prawne. Rolę tych ostatnich wspomniał dodatkowo w kontekście walki o uzyskanie darmowych kredytów, w zamian za udowodnienie o niejasnych umowach. Jego zdanie pokrywa się z oficjalnym stanowiskiem Związku Banków Polskich.
Agnieszka Wachnicka, wiceprezes Związek Banków Polskich
Wiadomość do INNPoland.
I ostatnie źródło ludzkiej niechęci do banków to… antysemityzm. Chodzi o stereotyp, że jak ktoś posiada pieniądze i je pożycza, a do tego nalicza procent, to jest Żydem. Prezes BNP Paribas uważa, że antysemityzm w tej postaci jest dalej żywy w podświadomości Polaków.
Zobacz także
Czy kredyty są niezrozumiałe?
Dzień wcześniej Rafał Brzoska napisał na mediach społecznościowych, że "konsument bez prawnika nie ma szans" w kontekście propozycji jego zespołu odnośnie wprowadzenia ujednoliconego wzoru umowy na kredyt hipoteczny. Tak, aby była czytelna, transparentna i łatwa do przyswojenia.
Rozmawiając z doradcami finansowymi, słyszeliśmy w INNPoland argumenty, że najbardziej niezrozumiałe są zasady ustalania stawek wskaźnika WIBOR. Umowy o kredyt bywają również formułowane w sposób zawiły, wymagający od klienta dużego wysiłku, aby uchronić się przed potencjalnymi pułapkami.