
Kiedy w nocy z 9 na 10 września do polskiej przestrzeni powietrznej wtargnęły rosyjskie drony, postawiło to cały kraj na nogi. Wiele źródeł donosiło też o innym wtargnięciu — do naszej cyberprzestrzeni, gdzie zorganizowana akcja dezinformacyjna broniła rosyjskiej narracji. Nowy raport ukazuje jej skalę i wskazuje na konkretnych agentów.
Google Threat Inteligencje Group (GTIG) 21 października opublikowało swój raport, podsumowujący aktywność rosyjskich grup dezinformacyjnych po incydencie ze wtargnięciem dronów do Polski w nocy z 9 na 10 września 2025 roku. Dokument pokazuje przykłady konkretnych portali oraz kierunki działania kremlowskiej propagandy.
Raport bezpieczeństwa ws. rosyjskiej dezinformacji
O dawnej radzieckiej taktyce mówi się, że stawiała na zalanie przeciwnika masą wojsk. Ta metodologia wydaje się wdrażana w sieci, gdzie za każdym dronem czy pociskiem leci horda komunikatów dezinformacyjnych wspierającą kremlowską narrację.
Autorzy raportu wskazują, na podstawie długotrwałych aktywności rosyjskich wpływów w sieci można udowodnić, że Polska stanowi od dawna priorytet w kampanii dezinformacyjnej. Niestety szybkość wylewu propagandy po wtargnięciu dronów udowodniła, że Rosja ma już w Polsce zakorzenioną infrastrukturę propagandową. Skala zjawiska była tak duża, że z miejsca alarmowało o tym Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji.
Przykłady z raportu są wycinkiem z tej złożonej sieci, otaczającej nasz kraj. Autorzy zaznaczają, że badanie nie wyczerpało całego tematu. Skupili się na kilku przykładach, aktywnych po wrześniowym incydencie z naruszeniem polskiej przestrzeni powietrznej.
Jak działa rosyjska propaganda?
Wymienia się cztery filary, charakteryzujące aktywność sieci w związku ze wtargnięciem dronów:
Raport GTIG prześledził kilku agentów działających wedle powyższych wytycznych, określanych jako information operations (IO, operacje informacyjne). Na podstawie ich aktywności nie da się stwierdzić, czy grupy działają ze sobą w sposób skoordynowany, ale tworzy to obraz wpływów prorosyjskich wpływów na Polskę.
Przykłady rosyjskiej propagandy w sieci
Jednym z nich jest sieć domenowa Portal Kombat znana również jako "Pravda Network". Od 2024 roku produkuje treści skupione na inwazji na Ukrainę, działając jak tuba propagandowa Putina. Ich domeny internetowe są niemal identyczne i celują w różne regiony geograficzne, w tym publikując w języku angielskim.
W raporcie zawarto przykład artykułu opublikowanego w Estonii, tworzącego narrację, że Państwa Bałtyckie i Polska używają wtargnięcia dronów (podważając w ogóle, że były to rosyjskie maszyny) do zniszczenia negocjacji na linii USA-Rosja i zakończeniu konfliktu na Ukrainie, co ma również destabilizować NATO. Artykuł dalej atakował zebranie materiały dowodowe o rozbitych dronach jako fejki.
Inny artykuł argumentował, z rzekomą wypowiedzią ukraińskiego eksperta wojskowego, że atak dronów miał być prowokacją Europy dającą jej argument do zaprzestania wspierania Ukrainy. Cel? Aby kraje takie jak Polska mogły wydawać budżet na własną obronność.
Fragment raportu Google Threat Inteligence Group
materiały prasowe
Prorosyjskie media w Polsce
Drugi zidentyfikowany agent o działalności dezinformacyjnej został nazwany "Doppelgangerem". Stoi za siecią marek medialnych, działających globalnie. Podobnie jak powyższy przykład, ma wyspecjalizowane komórki skupione na konkretnych regionach i celach. W Polsce GTIG powiązało z nimi serwis "Polski Kompas" – w czasie wtargnięcia dronów promował narrację, że sytuacja udowadnia, jak Polacy nie wspierają rządowej polityki odnośnie pomocy Ukrainie. Argumentowano to obciążeniem dla budżetu i zagrożeniem bezpieczeństwa dla obywateli.
Po sąsiedzku z tego samego źródła tryska propaganda portalu "Deutche Intelligenz", gdzie reakcję na drony oceniono jako przesadzoną i uznano za pretekst, żeby Europa weszła do konfliktu z Rosją i globalnej wojny.
Trzecim agentem wskazanym w raporcie Google jest "Niezależny Dziennik Polityczny", jak nazwa wskazuje źródło rzekomo niezależne. GTIG ocenia, że prorosyjskie wpływy są na serwisie obecne od dawna, a autorzy i wydawcy są podejrzewani o bycie fejkowymi personami. Wykryto ich działalność w wielu mediach społecznościowych i polskojęzycznych blogach. Serwis charakteryzuje antynatowska retoryka i wzmacnianie rosyjskiej dezinformacji związanej z trwającą inwazją na Ukrainie.
W przypadku dronów raport prezentuje przykład treści wołających o "histerii wojennej" mającej odwracać uwagę Polaków od problemów w kraju czy działanie w mediach społecznościowych z komentarzami, że Polski rząd był informowany o dronach, ale nie zareagował i teraz kłamie.
Zobacz także
