
Od 1 lutego 2026 roku wchodzi wielka cyfryzacja dla przedsiębiorców. System KSeF budzi jednak wiele obaw, w tym o błędy, a nawet inwigilację przez skarbówkę. Eksperci sprawdzili, co przeraża polski biznes, analizując dyskusje w mediach społecznościowych.
Człowiek ma to w swojej naturze, że nie lubi zmian. Nie lubi też myśli, że jakiś zewnętrzny podmiot ma szczegółowe dane o tym, ile i jak zarabia.
Zapowiedź wejścia obowiązkowego Krajowego Systemu e-Faktur (KSEF) spędza sen z powiek wielu księgowych i przedsiębiorców. Jego implementacji towarzyszy chaos komunikacyjny, który zbadali eksperci z Instytutu Monitorowania Mediów (IMM). Punktują: przedsiębiorcy nie ufają administracji.
KSeF. Czy fiskus będzie nas inwigilował?
Pierwszą obawą, jaką rozłożono na części w raporcie, to strach przed… inwigilacją. Polacy przerabiali to przy obowiązku raportowania przez sklepy internetowe (co poszerzone będzie na giełdy kryptowalutowe), a w KSeF będzie jeszcze więcej informacji. Przedsiębiorcy postrzegają system jako narzędzie kontroli, spowiedzi dla skarbówki i boją się ryzyka utraty tajemnicy handlowej.
Obserwując dyskusje w mediach społecznościowych, IMM wymienił kilka powtarzających się wątków:
Czy KSeF obciąży budżet?
Inny lęk dominuje w sektorze małych i średnich firm (MŚP). Tutaj w dyskusjach sieciowych powtarza się argument, że "system będzie dla nich nieproporcjonalnym obciążeniem", szczególnie dotkliwym dla jednoosobowych działalności gospodarczej (JDG). Strach jest tak duży, że niektórzy obawiają się, czy będą dalej prowadzić działalność. Pojawiają się wręcz głosy, że "90 proc. JDG" zniknie.
Ludzie obawiają się również kosztów wdrożenia oprogramowania. To nie tylko wydatek na cyfryzację (co niektórzy postrzegają w kategoriach spisku IT, aby zarobić na zmianie), ale także modernizację komputerów, sieci i szkolenie pracowników, którzy mają trudność w obsłudze nowoczesnych urządzeń. Kary za źle wystawione faktury również nikogo nie napawają optymizmem.
Przewija się jeszcze zdanie, że system mający uprościć biurokrację dostarczy jej tylko więcej, przez co przedsiębiorcy będą "siedzieć w papierologii, zamiast skupiać się na zarabianiu pieniędzy".
Tomasz Lubieniecki
Kierownik Działu Raportów Medialnych w IMM.
Błędy w KSeF
Wreszcie przedsiębiorcy martwią się zwyczajnie tym, czy system będzie działać poprawnie. Już pojawił się temat, że do systemu ma dostęp tylko Ministerstwo Finansów, a nie inne organy, mogące wymagać faktur fizycznych np. celem rejestracji samochodu.
Przedsiębiorcy wykazują brak zaufania do rządu i prędzej są gotowi na chaos przy wdrażaniu KSeF niż jego płynne działanie. Blokady systemu, błędy przy wysyłce, istny cyfrowy armageddon mogący nawet "zatrzymać gospodarkę". Powraca również pytanie o oprogramowanie odpowiednie do cyfrowej rewolucji, co dla wielu jest wielką niewiadomą: kogo wybrać, za co w ogóle się płaci, jak to się wdraża i kto zrobi to za przedsiębiorcę?
Jak zaznacza IMM narracja o korzyściach ze zmiany nie przebija się przez obawy. Sami w raporcie wymieniają głównie "uszczelnienie systemu podatkowego"... o czym mówi się prędzej w kontekście korzyści dla państwa, a nie przeciętnego przedsiębiorcy. I tu możemy powiedzieć, że leży przysłowiowy pies pogrzebany. Eksperci w raporcie podsumowują, że udane wdrożenie KSeF zależy również od zdolności administracji do zbudowania zaufania wobec systemu.
Zobacz także
