Robert Mazurek na tle stosu banknotów
Filmik znowu podbija sieć. Mazurek nie ma zielonego pojęcia skąd się biorą pieniądze Fot. x.com (SCREEN) / Alicja / Pixabay / Montaż: INNPoland.pl

Kiedy ekonomista powiedział Robertowi Mazurkowi, że banki (zarówno prywatne, jak i państwowe) robią pieniądze z niczego, został głośno wyśmiany, choć miał rację. To pokazuje skalę problemu z wiedzą ekonomiczną Polaków. Wielu z nas nie wie, jak naprawdę tworzy się pieniądz, ani czym on faktycznie jest. Szkoda, że nie uczy się o tym w szkołach, wiele osób uniknęłoby kompromitacji.

REKLAMA

W internecie błyskawicznie rozchodzi się fragment wywiadu Roberta Mazurka (RMF FM) z ekonomistą dr. Maciejem Szlinderem. Co ciekawe, część osób, które ekscytują się nagraniem, nie wie, że jest to stara sprawa, bo rozmowa odbyła się w 2022 roku, gdy Mazurek pracował w RMF FM. Wywiad, o którym dziennikarski celebryta pewnie wolałby zapomnieć, ciągnie się za nim jak wyrzut sumienia. I wraca jak bumerang. Nic dziwnego: Mazurek wykazuje się spektakularną (choć bardzo pewną siebie) niekompetencją.

Skąd się biorą pieniądze. Jak to "pieniądze z niczego"?

Pomińmy jednak kwestię warsztatu Mazurka, skupmy się na tym, co mówił. To niezwykle ciekawa kwestia, bo podobnie jak on myśli wiele osób, choć pewnie nie wszystkie wykłócałyby się z ekspertem. Ciągle niewiele osób jest w stanie zgodzić się ze stwierdzeniem, że banki robią pieniądze z niczego. I trudno się dziwić, bo to dość nienaturalne, niezgodne z tzw. zdrowym rozsądkiem.

Wiele osób myśli, że banki trzymają pieniądze swoich klientów i z tych pieniędzy udzielają kredytów innym klientom. Byłoby to coś naturalnego, prawda? A emisją pieniądza zajmuje się bank centralny, czyli NBP i w jakiś sposób produkuje kasę.

Prawda jest o wiele bardziej skomplikowana. Proces tak zwanej kreacji pieniądza polega na czymś zupełnie innym, a banknoty i monety są jego najmniej istotną częścią. Pieniądze wymyślili prawdopodobnie Lidijczycy, lud zamieszkujący teren obecnej Turcji. Stworzyli oni tzw. pieniądz towarowy, umawiali się, że coś ma równowartość na przykład worka zboża a coś innego to równowartość krowy. Jeszcze w XIX wieku większość pieniędzy w obiegu stanowiły monety, choć banknoty były znane. Chińczycy mieli je od XI wieku, w Europie pierwsze banknoty wypuściła Szwecja w 1661 roku.

I jeszcze do lat 30. ubiegłego wieku papierowe pieniądze musiały mieć odzwierciedlenie w złocie. Czyli bank centralny, który drukował pieniądze, musiał mieć w piwnicy złoto o tej samej wartości. Czyli na przykład milion pieniędzy, ale milion w złocie musiał być w skarbcu. I być może stąd biorą się mity o dzisiejszej kreacji pieniądza.

Czym jest pieniądz fiducjarny

A warto pamiętać, że dziś mamy pieniądz fiducjarny, oparty na zaufaniu do emitenta. Obecnie w obiegu w Polsce mamy gotówkę o wartości ponad 464 miliardów złotych. A jednocześnie obracamy pieniędzmi o wartości ok. 2,5 biliona złotych kwartalnie. Większość pieniędzy, których używamy to po prostu cyfrowe zapisy. I tak też kreuje się pieniądze.

Tak banki robią pieniądze

We wspomnianym wywiadzie Mazurek wręcz kpi z tezy, że banki prywatne robią pieniądze z niczego. Ale taka jest prawda! Jeśli ja pójdę do mojego banku po kredyt, to bank nie wypłaci mi stosu banknotów z własnego skarbca. On po prostu dokona zapisu księgowego na minus.

Jak ten kredyt będę spłacał, to bank będzie zmniejszał zapis o raty kapitałowe, a odsetki weźmie sobie. Właśnie te odsetki stają się de facto nowym pieniądzem. Podobnie dzieje się podczas kreacji pieniądza przez bank centralny. Takie podmioty jak Narodowy Bank Polski nazywane są bankami banków. Też udzielają kredytów i pożyczek i w bardzo podobny sposób tworzą nowe pieniądze. Z niczego.

To są podstawy wiedzy ekonomicznej. Wielu ludzi ich nie zna, nie ze swojej winy. Nikt tego w szkole nie uczy, a szkoda. To bardzo ciekawe sprawy, które mogą nam pomóc w zrozumieniu świata i życiu. Nie jest grzechem tego nie wiedzieć, grzechem jest wyśmiewanie wiedzy ekspertów, którzy mówią prawdę.