Ostatnia puszka Pawła Adamowicza dla WOŚP. Jedna z największych takich akcji na świecie

Konrad Bagiński
Polscy internauci pokazali swoją siłę – zbiórka pieniędzy do symbolicznej puszki zamordowanego prezydenta Gdańska okazała się największą w historii akcją charytatywną w sieci. Ba, jedną z najbardziej udanych na całym świecie.
Paweł Adamowicz osobiście zbierał pieniądze na WOŚP. Nie dokończył kwesty Fot. Bartosz Banka / Agencja Gazeta
Facebookowa zbiórka do "ostatniej puszki Pawła Adamowicza" stała się dla tysięcy Polaków manifestem solidarności i pokazem siły dobra. Ostatecznie na koncie zbiórki wylądowało ponad 16 milionów złotych. To olbrzymia suma, nawet jak na standardy globalnego Facebooka.

Polacy coraz chętniej pomagają przez internet
Jeszcze 4 lata temu na liście największych zbiórek internetowych w Polsce nie było takiej, która przekroczyłaby pół miliona złotych. Mowa o wiośnie 2015 roku – bo już latem stało się coś dziwnego, ale w bardzo pozytywnym znaczeniu tego słowa.
Nieprawdopodobna kwota zebrana do ostatniej puszki Pawła Adamowicza - 16 mln złFot. Michał Ryniak/Agencja Gazeta
Internautów bardzo poruszyła historia chorego Kajtka. Dziecko cierpiało na rzadką chorobę, która powodowała, że nawet przy drobnym kontakcie zdzierał mu się naskórek. Kajtek nie mógł na przykład zjechać po plastikowej zjeżdżalni – to oznaczało płaty zdartej skóry, delikatnej jak skrzydło motyla.


W ciągu dosłownie 6 dni w lipcu 2015 roku na konto przeznaczone dla chłopca wpłynęło 6 milionów złotych. Cała zbiórka miała potrwać rok, zakończyła się po 10 dniach z imponującym wynikiem prawie 8 milionów złotych. Nowatorska kuracja w szpitalu w Stanach Zjednoczonych w końcu przyniosła efekt – Kajtek wrócił zdrowy do domu.

Przez długi czas to właśnie zbiórka pieniędzy dla małego chłopca była w polskim internecie rekordowa. Oczywiście słowo „rekord” musi być użyte w przenośni, bo przecież nie o ściganie się na dobroczynność tu chodzi. Był to jednak pewnego rodzaju przełom w internetowych zrzutkach, zarówno charytatywnych, jak i nastawionych na realizację jakiegoś celu.

Widać też, że w tym roku Polacy bardzo mocno wsparli Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy przez elektroniczne kanały płatności. Skąd to wiadomo? W tym roku WOŚP musiała się zmierzyć z zakazem handlu w niedziele. Wolontariusze nie mogli kwestować przed galeriami handlowymi czy sklepami. Te naturalne punkty gromadzenia się ludzi były po prostu zamknięte. A mimo wszystko Orkiestrze udało się zebrać grubo ponad 90 milionów złotych. To na razie kwota deklarowana, szczegóły będą znane dopiero w marcu.

Co zrobiła Patrycja Krzymińska?
Gdańszczanka zorganizowała na Facebooku spontaniczną zrzutkę „do ostatniej puszki Pawła Adamowicza”.

– Widziałam wypowiedź pana prezydenta i tę jego uśmiechniętą buzię, że jest taki zadowolony, że udało mu się zebrać 5 tys. zł z kawałkiem i że jest to jego osobisty rekord i bardzo dziękuje. Dotarło do mnie, że to jest jego ostatnia zbiórka, a przecież zbierałby z nami przez następne lata – opowiadała w rozmowie z Katarzyną Zuchowicz z naTemat.pl.

– I w tym momencie poczułam, że to jest niemożliwe, żeby to była ostatnia zbiórka. Byłam na finale WOŚP, wrzucałam pieniądze do puszki, ale nie do jego. A chciałabym wrzucić do jego puszki. To była spontaniczna zbiórka dla mnie, dla moich znajomych. Urosła do mega rozmiarów – wyznała.

Tę zbiórkę wsparła Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy, pani Patrycji podziękował osobiście Jurek Owsiak. Efekty przeszły najśmielsze oczekiwania – nie tylko organizatorki, ale w zasadzie wszystkich. Pieniądze do symbolicznej ostatniej puszki wpłaciło aż 264 tys. osób. Wiadomość o zbiórce podało dalej 157 tysięcy osób, zapraszając do niej 1,6 mln innych.
Patrycja Krzymińska zainicjowała zbiórkę "Zapełnijmy ostatnią puszkę Pana Prezydenta dla WOŚP".Fot. Patrycja Krzymińska
Jak widać zbiórkom internetowym nie przeszkodził fakt, że w przeszłości zdarzały się fałszywe akcje. Na jedną z nich, na rzecz Antosia Rudzkiego, 100 tysięcy złotych wpłacili również Anna i Robert Lewandowscy. Okazało się, że chłopiec tak naprawdę nie istnieje a sama zbiórka jest oszustwem. Pół miliona złotych nie trafiło do potrzebujących dzieci. O sprawie poinformowało samo środowisko zajmujące się zbiórkami charytatywnymi.

Różne cele, różne zbiórki
Zbieranie pieniędzy wśród internautów stało się nie tylko modne i wygodne, ale też skuteczne. Na przykład zrzutka.pl umożliwia zbieranie pieniędzy na cele charytatywne, ale i prywatne – naukowe, hobbystyczne czy biznesowe. Do tej pory przez serwis na ponad 240 tysięcy zbiórek przesłano ok. 75 mln złotych. Pomagam.pl, Wspieram.to, SiePomaga.pl i PolakPotrafi.pl działają na podobnych zasadach. Bardzo ciekawe zasady działania mają takie serwisy jak Patronite.pl. Za pomocą tego serwisu pieniądze na swój film o aferze SKOK-ów zbiera Tomasz Sekielski.

Jedna z większych akcji
Zbiórka do puszki Pawła Adamowicza okazała się także olbrzymim sukcesem na skalę całego Facebooka. Serwis umożliwia organizowanie zrzutek już od 2015 roku. Ludzie często zbierają dla organizacji charytatywnych z okazji swoich urodzin, same instytucje też umożliwiają i zachęcają do wpłacania datków. Skala większości z nich jest stosunkowo niewielka, to na ogół równowartość kilku, kilkunastu tysięcy dolarów.

Większe organizacje proszą o zebranie do 100 tysięcy dol., ze świecą trzeba szukać milionowych. Udało się to na przykład szpitalowi dziecięcemu St. Judge, który zebrał łącznie ok. 30 mln dolarów na walkę z nowotworami u najmłodszych. Potężną zbiórkę na szczepionki dla dzieci organizuje też norweski Unicef – cel ustawiono na 325 milionów koron, czyli ok. 143 mln złotych. Jest on jednak nierealny, acz symboliczny – taką sumę Norwegowie wydali na noworoczne fajerwerki w 2016 roku.

Można więc śmiało powiedzieć, że akcja wymyślona przez Patrycję Krzymińską jest światowym ewenementem. WOŚP za zebrane w ten sposób pieniądze kupi dla Gdańska nowoczesną karetkę neonatologiczną. Tak przynajmniej zapowiadali przedstawiciele Orkiestry. Bo obecnie pieniędzy wystarczy na kilka takich karetek.