Taka będzie Polska za 50 lat. "Sztuczna inteligencja zintegruje się z człowiekiem"
Jak będzie wyglądał świat za 50 lat? W dobie szaleńczo pędzącego postępu technologicznego, zmian cywilizacyjnych, a także groźby wiszącej nad naszymi głowami katastrofy ekologicznej, trudno gdybać. Jeśli jednak nic nie stanie na przeszkodzie, nasze marzenia o sztucznej inteligencji mają szansę się spełnić, a otaczającą nas rzeczywistość zmienić nie do poznania.
Zaledwie 34 lata temu twórcy filmu Powrót do przyszłości, wyobrażali sobie, jak będzie wyglądał świat w 2015 r. Wizja była porywająca, jednak większość wynalazków okazała się zupełnie nietrafiona - latające samochody czy samozawiązujące się sznurówki wciąż możemy podziwiać tylko na ekranie. Nie ma w tym nic dziwnego - niezwykle trudno przewidzieć odległą przyszłość, a już szczególnie w czasach, w których zmiany zachodzą błyskawicznie i nieustannie.
Jednak pofantazjować nie zaszkodzi. A kto najlepiej mógłby puścić wodze fantazji w obszarze rozwoju sztucznej inteligencji, jeśli nie osoby, które zajmują się tym na co dzień?
O odważną, bo odległą aż o 50 lat, wizję zapytaliśmy Krzysztofa Kudryńskiego, inżyniera ds. Deep Learning Software w Nvidia oraz prof. dr hab. Dariusza Jemielniaka z Akademii L. Koźmińskiego, opiekuna kierunku studiów z zakresu sztucznej inteligencji w biznesie.
AI w życiu codziennym
Mężczyźni zgodnie twierdzą, że konkretne zmiany w zakresie rozwoju sztucznej inteligencji są niemożliwe do przewidzenia, a jedyne, o czym można mówić, to kierunki rozwoju. Mimo to malowany przez nich obraz przedstawia futurystyczny świat rodem z produkcji Netflixa.
– Wyobrażam sobie, że za 50 lat sztuczna inteligencja będzie w bardzo dużym stopniu zintegrowana z człowiekiem. Ludzie będą w stanie poszerzać swoje mózgi o różnego rodzaju ulepszacze, np. okulary zintegrowane z ich interfejsem białkowym – opowiada prof. Jemielniak.
Sztuczna inteligencja diametralnie zmieni wiele obszarów życia, których dziś jesteśmy aktywnymi uczestnikami. Jednym z nich jest giełda. Według naukowca po upływie połowy wieku gra na giełdzie nie będzie miała sensu.
– Komputery będą tak zaawansowane, że ludzie nie będą mieli z nimi najmniejszych szans. Już teraz high speed trading w dużej mierze opiera się na algorytmach. Jeśli ten system będzie się utrzymywał, spowoduje istotne zachwiania dla gospodarki i możemy się spodziewać, że koniec końców niewiele z niego zostanie – przewiduje.
Doktor robot
Wyjątkowy wpływ AI będzie miała również na medycynę. Jak zauważa Krzysztof Kudryński, sztuczna inteligencja stworzy możliwość błyskawicznej diagnozy w każdym zakątku świata.
Eksperci przewidują, że samochody autonomiczne staną się codziennością na drogach za około dekadę.•Fot. Krzysztof Ćwik / Agencja Gazeta
– Wyobraźmy sobie, że jesteśmy w jakimś ubogim rejonie kraju trzeciego świata, nie mamy dostępu do sprzętu i grona specjalistów, a zachorowaliśmy. AI nas diagnozuje i wpuszcza informację o naszym stanie zdrowia w internet. Jeśli silnik treningowy jest dobrze napisany, to algorytmy są w stanie zebrać doświadczenia wszystkich lekarzy z całego świata i powiedzieć nam, na co chorujemy, jakie leki należy nam podać i jakie kroki podjąć – opowiada developer.
Kolejną zmianą, jaką przyniesie sztuczna inteligencja jest asystent głosowy, który, jak przewiduje specjalista, w niedługim czasie stanie się powszechną technologią umieszczaną w domach. Brzmiący jak naturalna osoba i z wiedzą całej sieci, będzie naszym najmądrzejszym i najbardziej zorganizowanym „znajomym”.
Ważną i niewątpliwie postępującą innowacją są również autonomiczne pojazdy, które według prof. Jemielniaka potrzebują nawet mniej niż 50 lat, żeby stać się powszechnością.
– Ktoś, kto zastanawia się nad kupnem nowego samochodu, powinien naprawdę przemyśleć, jaki on będzie, ponieważ jeszcze jeden, dwa modele i będziemy przechodzić w kierunku pojazdów autonomicznych. Najprawdopodobniej nie będą to auta na własność, tylko wynajmowane, jak taksówki, jako tańsze i bezpieczniejsze. Z powodu przewagi maszyny nad człowiekiem w tej kwestii zastanawiam się tylko, kiedy zakażemy ludziom siadać za kółko – mówi profesor.
Badania Infoshare
O własną wizję świata sztucznej inteligencji zapytał 305 polskich programistów zespół Infoshare. Wyniki przedstawił w swoim najnowszym raporcie „Jak sztuczną inteligencję i własną karierę widzą polscy deweloperzy?”. Developerzy skupili się m.in. na takich kwestiach jak samochody autonomiczne, asystenci głosowi, AI w medycynie oraz zastąpieniu dziennikarzy przez boty.
I tak prawie 50 proc. z nich uważa, że sztuczna inteligencja będzie kiedyś powszechnie diagnozować i operować ludzi, za 15 lat na polskie drogi wjadą autonomiczne samochody i za mniej więcej taki sam czas w każdym polskim domu pojawi się asystent głosowy.
Kto się tym zajmie?
Ciekawym zagadnieniem jest również sam rozwój sztucznej inteligencji i wizja pracy odpowiedzialnych za to developerów. Według Kudryńskiego zawód developera AI będzie dominujący, jednak diametralnie zmieni się względem tego, jak wygląda dziś.
– Odpowiedzią jest różnorodność. Podejrzewam, że nie będzie żadnego konkretnego języka programowania, a liczyć się będzie rozwiązanie problemu. Co więcej, osób na stanowiskach developerskich będzie najwięcej i większość mniej kreatywnych zawodów nie będzie już potrzebna, nie będą wykonywali jej ludzie. Będzie trzeba programować urządzenia, żeby to robiły – mówi developer.
– Spodziewam się, że będą języki umożliwiające wydawanie skomplikowanych i precyzyjnych dyspozycji językiem naturalnym, a być może myślami. Dobry programista to będzie osoba, która będzie w stanie klarownie coś przemyśleć i być w stanie to wysłowić w sposób, który spowoduje małą ilość błędów w maszynie, która będzie w stanie od razu to zinterpretować i zrobić z tego program – twierdzi prof. Jemielniak.
– Nie sądzę, żebyśmy mieli do czynienia z programowaniem w takim sensie, jak obecnie, czyli z pisaniem po prostu linijek kodu – dodaje.
W każdym domu znajdzie się asystent głosowy, który przekaże nam informacje, zaplanuje kalendarz i porozmawia.•Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta
Zagrożenia rozwoju AI
Mówiąc o szansach, nie sposób nie wspomnieć o zagrożeniach. Jak zauważa Kudryński, dość niepokojące skutki mogą przynieść sieci generatywne, które potrafią tworzyć zdjęcia nigdy nieistniejących rzeczy i zmieniać style obrazów. W ten sposób można włożyć w czyjeś usta słowa, których nigdy nie wypowiedział. Gorzej, gdy są to usta charyzmatycznego przywódcy czy słynnego polityka.
– Dla ludzi świadomych postępu sztucznej inteligencji, czyli tego elitarnego grona, które rozumie, jak ta technologia działa, takie rzeczy są zabawne, bo oni widzą, że to fake. Jednak dla przeciętnego człowieka może to być niewyobrażalne, bo on wideo uznaje za nośnik faktu – mówi.
– Warto zastanowić się również nad możliwością AI w kwestii integracji świadomościowych – dodaje prof. Jemielniak. – Prawdopodobnie będziemy tworzyli kolektywy świadomościowe. I tu robi się ciekawie - czy nasza osobowość będzie miała wartość? Czy ktoś, kto jest unikatowy i wyjątkowy, będzie postrzegany jako zbędny, czy raczej właśnie pożądany? – pyta naukowiec.