Coraz mniej palenia węglem. Ta zmiana bardzo utrudni życie fanom kopciuchów
Życie osób, które chciałyby zaoszczędzić na kosztach ogrzewania poprzez zainstalowanie u siebie kopciucha, będzie już niedługo znacznie trudniejsze niż dotychczas. Czeka nas bowiem nowelizacja prawa budowlanego, która ma pomóc w walce z duszącym nas smogiem.
(Nie)wesołe życie kopciuchów
Jak wiadomo, popularnym sposobem oszczędzania na kosztach ogrzewania jest zainstalowanie sobie w domu popularnego kopciucha. Na szczęście od kilku lat tanie piece na paliwa stałe coraz bardziej wypadają z łask – zwłaszcza z łask legislatorów.
Kolejny cios kopciuchom ma zadać właśnie nowela prawa budowlanego, która ich instalację w nowych domach znacznie utrudni. Jeśli bowiem pozwolenie na budowę dotyczy budynku mającego ogrzewanie z sieci ciepłowniczej, gazowej albo OZE – to w tym budynku nie będzie można przejść na ogrzewanie węgiel.
Chętni będą musieli starać się o zmianę pozwolenia na budowę, inaczej modyfikacja będzie uznana za istotne odstąpienie od pozwolenia.
Wszyscy naśladują Kraków
Tzw. uchwały antysmogowe zazwyczaj przyjmowano dla całych województw. Zakazują one palenia w piecu węglem słabej jakości, kupowania niskiej klasy kotłów oraz ustalają zasady wymiany kopciuchów na piece ekologiczne. Okazuje się jednak, że w opinii wielu miast jest to niewystarczające i chciałyby wprowadzić własne, bardziej restrykcyjne uchwały.
Wzorem dla nich jest Kraków, w którym od września 2019 r. obowiązuje całkowity zakaz palenia w piecach węglem, drewnem i innymi paliwami stałymi. Osobom najbardziej bezczelnie łamiącym przepisy w sprawie krakowskiej uchwały grozi nawet sąd. Jeden z delikwentów, który nie mógł się powstrzymać przed paleniem w piecu nielegalnym paliwem, został skazany na miesiąc ograniczenia wolności.
Dziurawe przepisy
Z kolei historia rządowej walki ze smogiem jest niezbyt wesoła. Przypomnijmy choćby losy ustawy z 2017 r., która miała wykluczyć z obrotu kopciuchy.
Przepisy były jednak na tyle dziurawe, że przez dwa kolejne lata handel przestarzałymi piecami kwitł. W przepisach bowiem nie wyznaczono żadnego urzędu, który byłby uprawniony do sprawdzania tego, co w rzeczywistości sprzedaje się w Polsce. Dopiero w listopadzie 2019 roku w życie weszły znowelizowane przepisy, które pozwalają UOKiK-owi i Inspekcji Handlowej na prowadzenie kontroli.