Mieszkania w stolicy wcale nie są najdroższe. W tych miastach będzie taniej [LISTA]

Marcin Szeligowski
PKO BP przeprowadziło analizę dotyczącą nieruchomości. Każdy, kto chce zakupić nowe mieszkanie, musi mierzyć się w rosnących w Polsce cenach, które nikogo (prawie) nie oszczędzają, a z roku na rok dodatkowo rosną.
Gdzie się budować, skoro ceny za metr są takie kosmiczne? Fot. Cindy Tang / Unsplash

Gdzie nie zamieszkasz za grosze

Najwyższe średnie ceny domów wcale nie są w Warszawie - jak mogłoby się wydawać - ale w Zakopanem i okolicach. W pierwszej dziesiątce najbardziej drogocennych terenów do osiedlenia się jest również powiat kołobrzeski, gdzie jest drożej niż w Szczecinie czy Poznaniu. Ciekawostką jest też, że w gminach okalających Lublin jest drożej niż w samym Lublinie.
Ceny nieruchomości na rynkach pierwotnym i wtórnym w Polsce na przestrzeni lat i w zależności od lokalizacjiRynek nieruchomości w Polsce - Analizy Nieruchomości PKO BP
PKO BP przygotowało intrygujące zestawienie, z którego wynika, że najbardziej ekonomicznie byłoby przeprowadzić się do Rzeszowa lub Białegostoku.
W pierwszej dziesiątce miejsc, które w Polsce mają najwyższe średnie ceny transakcyjne za metr kwadratowy, znalazły się:


1. Powiat tatrzański (Zakopane i okoliczne gminy) – 9864 zł

2. Warszawa – 5852 zł

3. Kraków – 5337 zł

4. Wrocław – 5280 zł

5. Gdańsk – 5275 zł

6. Powiat pruszkowski – 5168 zł

7. Powiat piaseczyński – 5136 zł

8. Powiat kołobrzeski (Kołobrzeg i okolice) – 5111 zł

9. Szczecin – 5010 zł

10. Poznań – 4937 zł

Brak perspektyw

Według analiz najtaniej z kolei ma być w Olsztynie (3801 zł), Białymstoku (3741 zł) i Rzeszowie (3591 zł). Za porównywalną cenę zatem można kupić albo jedno mieszkanie w Zakopanem, albo trzy lokale w Rzeszowie.

Niestety z roku na rok sytuacja wcale się nie poprawia. Ceny wciąż rosną, do kredytów potrzeba coraz większego wkładu własnego. Jeśli chodzi o skalę wynajmu rynkowego w Polsce na tle innych krajów UE, to wypadamy słabo.
Rośnie udział wniosków o kredyty na zakup domu lub działkiTwitter PKO Research
Pandemia bynajmniej nie pomaga w naprawieniu sytuacji, bo opóźnienia w dostępności surowców, ich transportu i budowy kolejnych nieruchomości także wpływają - i będą wpływać - na ceny deweloperów.
Czytaj także: W Polsce można mieszkać tanio. Oni budują domy za 100 tys., z drewna, tektury czy... śmieci