Zdemontowali nową pracę Banksy'ego. Instalacja blokowała kanał przeciwpowodziowy

Krzysztof Sobiepan
Nowa instalacja Banksy'ego wywołała nieco więcej emocji niż zwykle, gdy lokalne służby zdecydowały się częściowo ją zdemontować. Artysta nie potwierdził jeszcze, że to on stoi za "We're all in the same boat" ale mural już nie jest kompletny, bo sama "łódź" została zdjęta. Władze mieli dobry powód – instalacja stanowiła zagrożenie w razie powodzi.
Banksy zasłyną swoim charakterystycznym stylem. "We're all in the same boat" to prawie na pewno jego zasługa. Fot. twitter.com/lovestreetart22

Nowa praca Banksy'ego – "We're all in the same boat"

Nowy mural przypisywany znanemu ze street-artu Banksy'emu pojawił się w miejscowości Lowestoft w angielskim hrabstwie Suffolk. Niestety część instalacji musiała zostać zdemontowana ze względu na zagrożenie powodziowe – pisze metro.co.uk.

Mural malowany na ceglanym moście prezentuje trójkę dzieci podczas zabawy. Pierwsze z nich patrzy się w przód, drugie ogląda za siebie, a trzecie wybiera wodę z tonącego "okrętu". Całość opatrzona jest podpisem wskazującym, że "wszyscy płyniemy tą samą łódką".

Częścią instalacji jest właśnie metalowa łódź, zrobiona z kawałka pordzewiałej blachy oraz drewna. Niestety służby musiały usunąć ten fragment, bo arkusz metalu blokował kanał irygacyjny.


W przypadku ulewnych deszczów i bardzo możliwych w Wielkiej Brytanii podtopień i powodzi władze zdecydowały się na relokację łodzi. Zapowiedziano jednak, że instalacja nie poszła na złom i zostanie przywrócona, jak tylko pozwoli na to sytuacja pogodowa.

Internauci szybko zaczęli odnajdywać konkretne miejsce muralu i wrzucać własne zdjęcia, już po usunięciu "łódki". Brytyjski artysta Banksy zwykle potwierdza autorstwo swoich dzieł na koncie w serwisie Instagram. W przepadku kilku ostaniach dzieł z ostatniego okresu, w tym "We're all in the same boat", jeszcze tego nie zrobił. Eksperci śledzący tajemniczego street-artera są jednak prawie pewni, że dzieło to jego sprawka.
Czytaj także: Kupił dzieło sztuki za milion funtów. Nie wiedział, że autor wbudował mu mechanizm autodestrukcji

Włoski artysta sprzedał niewidzialną rzeźbę

Świat sztuki rozgrzała nie tak dawno elektryzująca wieść - Salvatore Garau sprzedał za 15 tysięcy euro dzieło zwane "Jestem" - niematerialną rzeźbę, która powstała i ostatecznie istnieje tylko w jego umyśle.

Astronomiczną kwotę za niewidzialną rzeźbę zainkasował Art-Rite, jeden z nielicznych włoskich domów aukcyjnych, który zajmuje się licytacjami wyłącznie sztuki współczesnej. Jak informuje Newsweek, "Io sono" nie jest pierwszą niewidzialną rzeźbą, jaką stworzył Salvatore Garau. Jej poprzedniczkę można "oglądać" na Instagramie, na którym Garau zamieścił film.

Wysokie ceny na aukcjach sztuki osiągają nie tylko tradycyjnie malowane obrazy. Od kilkunastu lat kolekcjonerzy na świecie płacą coraz większe sumy za kawałki ścian. Na takich bowiem powierzchniach najczęściej tworzy słynny twórca graffiti, Banksy. Jak dotąd najdroższą sprzedaną pracą Banksy’ego jest "Keep it spotless" - zapłacono za nią blisko 2 miliony dolarów. Obraz jest połączeniem znanego już z innego graffiti motywu zamiatającej pokojówki z zaczerpniętą z obrazu Damiena Hirsta kompozycją z kolorowych kropek.
Czytaj także: Zdziwiła was niewidzialna rzeźba za 15 tys. euro? Te artystyczne transakcje to dopiero absurd