Pracownicy ZUS są na skraju wytrzymałości. "Jest coraz gorzej, ludzie odchodzą"

Aleksandra Jaworska
Nastroje pracowników ZUS są coraz gorsze. Zarobki wielu nie sięgają nawet 3 tys. zł na rękę, tymczasem pracy jest coraz więcej. Wiele osób nie wytrzymuje presji i odchodzi z pracy – albo idzie na zwolnienie lekarskie.
Pracownicy ZUS skarżą się coraz częściej na nieludzkie warunki pracy (fot. Piotr Kamionka/REPORTER)

Pracownicy ZUS będą strajkować?

Kwestie finansowe w ZUS to jedynie wierzchołek góry lodowej, choć zarobki na poziomie 3 tys. złotych na rękę wydają się właściwie symboliczne. Do tego dochodzi przeciążenie obowiązkami i najbardziej niepokojące, wykończenie psychiczne i rozgoryczenie kadry pracowniczej.
– Pracuję ok. 20 lat. Zawsze pracy było bardzo dużo, ponad miarę. Zaczynając, myślałam, że to przejściowe, ale się myliłam, było i jest coraz gorzej – twierdzi w rozmowie z Business Insider pracownica Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, która prosi o anonimowość.


Kobieta dodaje, że spraw w samym sierpniu miała blisko 80 ("góra" twierdzi, że pracownik dostaje maksymalnie 11 spraw w miesiącu), dlatego robi sprawy po terminie, bo trudno nadążyć. Rzecznik ZUS-u Paweł Żebrowski twierdzi natomiast, że "do strajku jeszcze daleka droga" i podkreśla zaplanowany wzrost funduszu wynagrodzeń w ZUS-ie o ok. 6 proc.

O tym jak to wydaje się nierealne świadczy zdanie innej pracownicy ZUS. Pani Katarzyna, także rozmówczyni Business Insider, ma pięcioletni staż w ZUS-ie, a jej zarobki to 2,3 tys. zł na rękę. Pracuje w najbardziej przeciążonej komórce ZUS-u – w sekcji emerytalno-rentowej.

– Dużo osób jest na zwolnieniach lekarskich psychiatrycznych. Ludzie nie wytrzymują. Odchodzą z pracy. Owszem, przychodzą nowi, ale na 2-3 miesiące. Nikt nie ma czasu uczyć pracowników, a poza tym jesteśmy wypaleni – stwierdza z niepokojem pani Katarzyna.

ZUS vs pracownicy w kolejnym starciu

ZUS podtrzymuje, że zostaje otwarty na postulaty związków zawodowych i prowadzi rozmowy z ich przedstawicielami. Szefowa Zakładu podkreśla z kolei, że nie będzie opóźnień w wypłatach świadczeń. Innego zdania są zapowiadający od dawna rychły strajk niezadowoleni pracownicy.

Zdaniem przewodniczącej zakładowej "S" Reginy Borkowskiej, w Zakładzie niestety panuje chaos, a prezes ZUS "przyjmuje do realizacji kolejne zadania, bez przygotowania pracowników czy też zabezpieczenia dodatkowych środków rekompensujących ich wykonanie".

– Mam nadzieję, że uda się osiągnąć porozumienie, bo przecież działamy z troską o wspólny interes: dobro pracowników Zakładu i jego klientów. Jednocześnie pragnę uspokoić wszystkich naszych klientów – świadczenia będą wypłacane w ustalonych terminach – zapewnia jak gdyby nigdy nic szefowa ZUS.
Czytaj także: Oni unikną podatku PIT. Ale zapłacą 6 razy wyższą składkę zdrowotną

Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej INNPoland.pl