A ty masz już swój bunkier w ogrodzie? Polacy biorą się sami za szykowanie obrony cywilnej
Obserwuj INNPoland w Wiadomościach Google
Obrona cywilna w Ukrainie
Jak podawały media jeszcze przed rosyjską inwazją, stolica Ukrainy miała być wyposażona w nieco ponad pół tysiąca schronów (jeszcze z czasów zimnej wojny) przeciwko atakom z powietrza, w których mogło pomieścić się około 3 milionów osób. Jak wynika z danych zaprezentowanych przez Ośrodek Studiów Wschodnich, w 2020 roku miasto miało zamieszkiwać 3,7 miliona osób. Schronienie przed wrogiem miała zatem znaleźć zdecydowana większość z nich.
Po koncentracji rosyjskich wojsk w pobliżu granicy z Ukrainą, służby w Kijowie dokonały kolejnego przeglądu schronów i innych miejsc mogących pełnić rolę kryjówek. Na liście znalazły się m.in. podziemne parkingi i przejścia, piwnice czy stacje metra. Schronów w mieście miało z resztą sukcesywnie przybywać od 2014 roku. Czy Ukraina była dobrze przygotowana na ochronę swoich obywateli?
– Władze Ukrainy na pewno przygotowywały się do takiego zabezpieczenia. Natomiast zapoznając się ze stratami po stronie ludności cywilnej w czasie konfliktu, można odnieść wrażenie, że jest sporo niedociągnięć w tym zakresie – komentuje dr Stanisław Drosio, prezes Stowarzyszenia ObronaNarodowa.pl.
Jako przykład podaje tragiczną sytuację, do jakiej doszło w połowie marca, gdy rosyjskie wojska zbombardowały budynek teatru dramatycznego w Mariupolu. Wcześniej budynek pełnił rolę schronienia dla ludności cywilnej oraz uchodźców z pobliskich miejscowości w czasie rosyjskich ostrzeliwań. W wyniku zbombardowania budynek się zawalił i zginęło około 300 osób.
Ukraińskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych oskarżyło wtedy Rosję o popełnienie zbrodni wojennej. Rosja zaprzeczała, że celowała w ludność cywilną. Niestety, był to tylko jeden z przypadków rosyjskiej agresji wobec cywilów. Ostatnio opinią publiczną wstrząsnęły zdjęcia z Buczy, gdzie wycofujące się wrogie wojska wymordowały cywilów, porzucając ich ciała na ulicach miasta.
W obliczu jawnego terroru, tym bardziej kluczowe stało się zabezpieczenie ludności cywilnej – również poza dużymi ośrodkami. – W mniejszych miastach i miejscowościach w Ukrainie istnieje jakaś infrastruktura ochrona, chociaż zapewne jest jej mniej. Trudno to ocenić ze względu na brak konkretnych opracowań oraz statystyk – mówi dr Stanisław Drosio.
– Pamiętajmy jednak, że im teren mniej zurbanizowany oraz rzadziej zaludniony tym ochrona przed nalotami ma mniejsze znaczenie, ale za to indywidualne podejście do zabezpieczenia siebie i rodziny większe – dodaje.
Jak wzmocnić piwnicę?
Z podobnego założenia wyszli członkowie facebookowej grupy ObronaPro. “Ukraińska obrona cywilna niestety zapomniała wyjaśnić obywatelom jak wzmacniać piwnice na wypadek ostrzału, przez co na froncie zdarzają się sytuacje typu okna zasłonięte poduszkami i kartonem” – czytamy w zamieszczonym w grupie poście.
W ten sposób powstał poradnik dotyczący tego, jak wzmocnić piwnice. Materiał powstał na podstawie polskich opracowań z lat 60-tych. Bazą był podręcznik "Techniczne zasady przystosowania piwnic pod budynkami na ukrycia zabezpieczające" Wydawnictwa Ministerstwa Obrony Narodowej.
– Ludność Ukrainy nie była pod tym kątem dobrze zabezpieczona, dotyczy to zresztą również funkcjonujących budowli publicznych – mówi Aleksander Fiedorek, koordynator projektu, zajmujący się z zamiłowania tematyką współczesnych fortyfikacji. – Na ulicach miast i wiosek nie widać masowego zabezpieczenia okien piwnicznych workami z piaskiem, płytami chodnikowymi czy obsypek ziemnych wokół ścian piwnic powyżej poziomu gruntu
– Jeden z członków grupy poprosił mnie o przygotowanie rzetelnych materiałów dotyczących budowania takich zabezpieczeń dla jego znajomych na Ukrainie, o których się zwyczajnie martwił. Ja poprosiłem o pomoc kolegów znających ukraiński i rosyjski. Dalej poszło siłą rozpędu. Pojawił się kolega od części graficznej, koledzy z wydawnictwa Warbook przerobili poradnik na formaty epub i mobi – wylicza.
Poradnik – w trzech wersjach językowych – jest dostępny TUTAJ. Członkowie grupy apelują o przesyłanie go do znajomych i krewnych z Ukrainy, tak aby dotarł do jak największej liczby osób, którym zawarta w nim wiedza może uratować życie.
– Nie istnieje lepsza metoda ochrony populacji ludzkiej na terenie zagrożonym czy objętym działaniami wojennymi niż wcześniej przygotowane schrony i ukrycia – podkreśla Aleskander Fiedorek. – Przygotowanie takich budowli pozwala zabezpieczyć ludzi, zmniejszając równocześnie obciążenie systemu ratownictwa
Schrony w Polsce
Znawcy tematu przyznają zgodnie: mimo że przygotowanie Ukraińców w zakresie obrony cywilnej nie było perfekcyjne, jest jednak o niebo lepsze w porównaniu do zabezpieczeń – lub ich braku – w naszym kraju.
– Według danych przytoczonych ostatnio przez media, mamy obecnie 60 tys. schronów mogących pomieścić około 1,5 miliona ludzi. Patrząc na zeszłoroczną liczbę mieszkańców Polski, to raptem 3,9 proc. całego społeczeństwa – mówi dr Stanisław Drosio i zaznacza, że, niestety, można mieć wątpliwości do stanu technicznego sporej części z nich. – Będzie on skrajnie różny w zależności od miejsca i przeznaczenia tych obiektów.
Jeszcze bardziej dobitnie sprawę kwituje Aleksander Fiedorek. – Nasz kraj, jeśli chodzi o dostępne publicznie schrony i ukrycia, nie zapewnia w chwili obecnej prawie żadnej ochrony swoim obywatelom – uważa. Czy to oznacza, że – w niespokojnej sytuacji geopolitycznej – powinniśmy sami zadbać o swoje bezpieczeństwo i zacząć umacniać piwnice?
– Na pewno nie ma sensu robić tego teraz, nie jesteśmy obecnie w stanie zagrożenia i tego typu działania do niczego nie prowadzą – uważa dr Stanisław Drosio.
– Oczywiście, warto przemyśleć miejsce schronienia w wypadku zamieszkiwania w terenie rzadziej zaludnionym i w zabudowie jednorodzinnej, ale na pewno nie powinniśmy straszyć sąsiadów nosząc worki z piaskiem do piwnicy budynku wielorodzinnego w centrum miasta. Warto natomiast zapoznać się i poważnie potraktować chociażby poradnik "Bądź gotowy" przygotowany przez Rządowe Centrum Bezpieczeństwa – zaznacza ekspert.
Zdaniem Aleksandra Fiedorka, dobrym pomysłem na już jest opracowanie planu i projektu oraz zgromadzenie materiałów do jego wykonania.
– Materiały te, w miejscu zabezpieczonym od czynników atmosferycznych mogą leżeć latami – podkreśla. – Faktyczne prace przygotowawcze dla piwnicy w domu jednorodzinnym przy zgromadzonych i przygotowanych materiałach, to jeden dzień od rana do wieczora dla 2 osób dorosłych.
Bunkier premium
Ekstremalne doświadczenia – najpierw pandemia, teraz wojna w sąsiednim kraju, a w międzyczasie informacje o coraz liczniejszych kataklizmach – sprawiły, że Polacy zaczęli się coraz bardziej interesować zlecaniem budowy prywatnych bunkrów. Mimo bardzo wysokich kosztów takich inwestycji, chętnych nie brakuje. Firmy, które mają w swojej ofercie budowę bunkrów i schronów są zasypywane zapytaniami.
– Trwająca wojna na terenie Ukrainy spowodowała zauważalny wzrost zapytań o obiekty służące bezpieczeństwu – mówi Radosław Kowzan z ARK HOUSE. – To bardzo przewidywalny trend, odzwierciedlający ludzką psychikę, gdzie z chwilą zagrożenia wchodzimy w wyższy tryb świadomości i zaczynamy odpowiadać sobie na pytania dotyczące bezpieczeństwa własnego, naszych rodzin, naszego otoczenia.
Dostępność, powszechność oraz stan świadomości społeczeństwa na temat obiektów ochrony cywilnej, w tym schronów, jest niestety bardzo niska. Przeciętny mieszkaniec w Polsce nie wie, gdzie znajduje się najbliższy schron, jeżeli wie - może nie wiedzieć, jak się do niego dostać. Jeżeli nawet wie gdzie i jak - może się okazać, że klucz do obiektu ma od 30 lat administracja budynku i do schronu nie można się dostać
Firma ma w swojej ofercie budowę schronów, które mają zapewnić tzw. ochronę CBRN (z ang. Chemical, Blast, Radiation, Nuclear) przed zagrożeniem chemicznym, falą uderzeniową, promieniowaniem oraz skutkami ataku nuklearnego.
Firma wykonuje zarówno schrony prefabrykowane – powstające w kontrolowanych warunkach zakładu produkcyjnego, których czas produkcji wynosi 3-4 miesiące plus kilka dni montażu, oraz schrony wykonywane indywidualnie, na miejscu - tu przedział czasowy wynosi najczęściej od 3 do 6 miesięcy.
– Dla osób dopiero planujących budowę domu, dobrym rozwiązaniem jest zintegrowanie schronu m.in. za pomocą niewidocznego wejścia dostępnego np. z przesuwanej wyspy kuchennej – mówi Radosław Kowzan.
Koszt budowy "podstawowego" schronu o powierzchni ok. 25 m2 (odpowiednie dla rodziny 2+3/2+4) zaczyna się po ok. 50 tys. euro przy zachowaniu pełnych norm bezpieczeństwa i izolacyjności. Koszt rośnie przy trudnych warunkach gruntowych. – Klienci mogą zażyczyć sobie również opcji premium, w przypadku której również odpowiednio rosną koszty – ale i wygoda chroniącego się – mówi przestawiciel firmy.
– Wchodzenie w wyższe progi kosztotwórcze pozwala m.in. zabezpieczyć się przed falą elektromagnetyczną (EMP) w celu ochrony elektroniki, ale również zwiększyć współczynnik "przytulności" schronu. W zespole mamy doskonałych architektów wnętrz, którzy potrafią odczarować efekt ciemnej i wilgotnej piwnicy, z jaką psychologicznie kojarzy się obiekt podziemny. Częstym udogodnieniem w schronach "premium" jest pełna automatyka i inteligentne sterowanie, a nawet rodzaj symulacji warunków zewnętrznych, na przykład sztuczne okna z wyświetlaniem perspektywy na zewnątrz – mówi przedstawiciel firmy.
Naszą ideą w ARK HOUSE jest założenie, że schron czy dom podziemny nie ma służyć wyłącznie zaspokojeniu odczucia niepokoju, jakie może nam na co dzień towarzyszyć. Ma to być również przestrzeń do bezpiecznej, komfortowej pracy zdalnej lub niecodziennej odskoczni od galopu, w którym jako społeczeństwo żyjemy. Nasze schrony mają być bezpieczną enklawą niezakłóconego odpoczynku, nie tylko zaś przetrwania.
Kto w Polsce interesuje się budową schronów? – To zarówno osoby żywotnie zainteresowane bezpieczeństwem swoim oraz swoich najbliższych, jak również deweloperzy, dla których przygotowujemy takie obiekty jako dodatkowy wyróżnik na rynku. Wtedy schron jest częścią wspólną i ogólnodostępną, która służy schronieniu w czasie zagrożenia, na co dzień zaś stanowi osiedlową przestrzeń coworkingową – mówi Radosław Kowzan.
– Schrony skrajnie rzadko są fanaberią, a znacznie częściej odzwierciedleniem pragmatycznego podejścia do życia, zwłaszcza w obecnych, niespokojnych czasach – uważa przedstawiciel firmy.
Schron w ogródku
Do tematu luksusowych schronów dość sceptycznie podchodzi dr Stanisław Drosio, prezes Stowarzyszenia ObronaNarodowa.pl. – W tym wypadku mamy prawo podaży i popytu oraz powiedzenie "kto bogatemu zabroni". Jeśli ktoś czuje się zagrożony, a posiada odpowiednie miejsce oraz środki – może skorzystać z oferty firm budujących tego typu obiekty. Nie traktowałbym jednak tego typu inwestycji jako obowiązkowego wyposażenia ogrodu - podkreśla.
W przypadku działań zbrojnych i tak niezbędne jest stosowanie się do zaleceń administracji i wojska operującego na danym terenie. Patrząc w przeszłość historia konfliktów zbrojnych, scenariusz spędzenia całego konfliktu zbrojnego w prywatnym, nawet najbardziej luksusowym, schronie jest bardzo mało prawdopodobny.
Aleksander Fiedorek zwraca natomiast uwagę na to, że – jeżeli zdecydujemy się na taką inwestycję – warto dokładnie przyjrzeć się zamawianej konstrukcji. Popularność i ogromny popyt na schrony może sprawiać, że coraz więcej firm może wypuszczać... buble.
– Chodzi o konstrukcje prefabrykowane z betonu niskiej jakości, słabo zbrojonego, bez wyjść awaryjnych, przedsionków, czerpni powietrza, z błędnie rozwiązanymi układami funkcjonalnymi, z konstrukcją nieprzeliczoną na obciążenia szczególne. Takie obiekty w razie zagrożenia będą niebezpieczne dla swoich lokatorów – przestrzega.
On sam postanowił, że chce dołożyć swoją cegiełkę do obronności kraju i postanowił przygotować projekt schronu, na którego będzie stać każdego Polaka.
– Obecnie przygotowuję projekt dostępnego powszechnie schronu, który będzie można wybudować również jako ukrycie, bez drogich urządzeń filtrowentylacyjnych, co w połączeniu z odpowiednio przygotowaną dokumentacją techniczną, pozwoli na łatwiejsze jego wykonywanie. To z kolei przełoży się na większą ilość wybudowanych przez obywateli obiektów – przekonuje.
Projekt ma być oparty o rozwiązania budownictwa ochronnego z Polski i Szwajcarii. Ma on być projektem powtarzalnym – możliwym do odtworzenia przez dowolną firmę budowlaną. Zgodnie z założeniami konstruktora, firma zajmująca się sprzedażą projektu lub montażem rozwiązania ma zacząć działać już w czerwcu tego roku.