Sasin: W Polsce zabraknie 8 mln ton węgla. Surowiec miał trafić do gospodarstw domowych
Obserwuj INNPoland w Wiadomościach Google
– Embargo na rosyjski węgiel oznacza, że na polskim rynku zabraknie 8 mln ton tego surowca. Chcę to bardzo wyraźnie podkreślić, węgla, którego nie importowały państwowe podmioty. Nie importował rząd – mówił wicepremier Jacek Sasin w wielkanocnym wywiadzie dla TVP Info.
Kto odczuje brak węgla?
Sasin podkreślał, że w ostatnich dwóch latach to prywatne firmy importowały węgiel z Rosji. To opał, który trafiał do prywatnych odbiorców i spółdzielni mieszkaniowych, którym służył do ogrzewania domów i mieszkań. To właśnie gospodarstwa domowe w głównej mierze mogą odczuć brak węgla wynikający z zakazu importu surowca z Rosji. – Nie zostawimy tych ludzi. Będziemy sukcesywnie zwiększać w Polsce wydobycie. Będziemy także importować z innych kierunków – zapewnił Jacek Sasin.
Transformacja energetyczna w Polsce
Jak podkreślał wicepremier i minister aktywów państwowych, docelowo polskie bezpieczeństwo energetyczne ma być oparte o dwa komponenty – OZE i energetykę jądrową. W rezerwie natomiast Polska będzie opierała się na paliwach gazowych i elektrowniach węglowych. – Ten model osiągniemy najpewniej do 2050 r. – mówił Sasin.
Zaznaczył jednak, że 2049 r. jako data zamknięcia ostatniej kopalni nadal obowiązuje, ale krzywa wygaszania wydobycia będzie inna niż pierwotnie zakładano, ponieważ "na razie musimy utrzymywać zwiększony poziom wydobycia węgla".
Zakaz importu węgla z Rosji
Jak pisał Konrad Bagiński z INNPoland.pl, decyzja o zakazie importu węgla w odchodzeniu od rosyjskich paliw jest dla rządu najprostsza, bo państwowe koncerny praktycznie z niego nie korzystają. Większość rosyjskiego węgla trafia do lokalnych ciepłowni i pieców w gospodarstwach domowych. W tym drugim przypadku chodzi o osoby raczej niezamożne, których nie stać było jeszcze na wymianę pieca i węgiel jest dla nich jedynym dostępnym cenowo paliwem.
"Teoretycznie mamy w Polsce potężny sektor węglowy, który mógłby wypełnić lukę po rosyjskim imporcie. Ale to tylko teoria - już wiadomo, że polskie kopalnie nie są w stanie zwiększyć wydobycia w taki sposób, by zrekompensować brak węgla ze wschodu" – czytamy w tekście Bagińskiego.