Niemcy wykupują polskie drewno na opał? "Nie rozumiem postawy rządu, który na to zezwala"
- Niemieccy przedsiębiorcy wykupują drewno na opał od Lasów Państwowych, dowiedział się nieoficjalnie "Super Express"
- Z tego powodu ma rosnąć cena drewna i brakować go dla Polaków
- Zdaniem Rafała Szeflera, dyrektora Polskiej Izby Gospodarczej Przemysłu Drzewnego, rząd powinien wprowadzić tymczasowy zakaz eksportu drewna
"Pula drewna na opał jest ograniczona. Do tej pory popyt utrzymywał się na mniej więcej stałym poziomie. W tym roku, przez wzrost cen węgla, wiele osób zaczęło szukać tańszej alternatywy dla 'czarnego złota'. Mogło być nią drewno, ale wiadomo już, że tego surowca zabraknie. Ba, nawet chrustu może nie wystarczyć" – pisał w INNPoland Konrad Bagiński.
Z kolei Michał Gzowski, rzecznik prasowy Lasów Państwowych, które prowadzą sprzedaż drewna opałowego, potwierdził w rozmowie z Igą Kołacz, że zainteresowanie tym surowcem w ostatnim czasie znacznie wzrosło. – Widzimy je w częstszych pytaniach o drewno opałowe, ale także w wielkości sprzedaży. W pierwszym półroczu tego roku sprzedaliśmy o 30 proc. więcej drewna opałowego niż w analogicznym okresie roku 2021 – podkreślił.
Czytaj także: Polacy w strachu przed zimą pędzą po drewno. Pytamy, czy Lasy Państwowe mogą więcej produkować
Niemcy kupują polskie drewno na opał?
Tymczasem jak z nieoficjalnych źródeł dowiedział się "Super Express", przedsiębiorcy z Niemiec mają masowo kupować drewno od Lasów Państwowych. Z tego powodu nie tylko zaczyna brakować go dla Polaków, ale rośnie również cena drewna.
"Złożyliśmy zapytanie do Lasów Państwowych, czy faktycznie dochodzi do transakcji z niemieckimi przedsiębiorstwami i jak dużo osób czeka na pozwolenie do zbierania opału. Na razie nie otrzymaliśmy odpowiedzi" – czytamy w "Super Expressie".
Skąd takie zainteresowanie polskim drewnem u Niemców? Dyrektor Polskiej Izby Gospodarczej Przemysłu Drzewnego (PIGPD) Rafał Szefler powiedział w rozmowie z dziennikiem, że "niemieccy konsumenci mają problem, bo się uzależnili od rosyjskiego gazu i w tej chwili szukają alternatyw, choćby w postaci drewna".
– Lasy Państwowe nie mogą powiedzieć same z siebie: "Tobie sprzedam, a tobie nie sprzedam", mamy teoretycznie wolny rynek. Nie rozumiem jednak postawy polskiego rządu, który na to zezwala. To rząd powinien szukać rozwiązań, które ochronią rynek wewnętrzny – stwierdził Szefler.
Będzie zakaz eksportu drewna?
Zdaniem dyrektora PIGPD, rząd powinien wprowadzić czasowy zakaz eksportu drewna. "Takie rozwiązanie pozwoliłoby ochłodzić trochę sytuację rynkową, która jest niekorzystna dla polskich nabywców opału. Ponadto nie zanosi się na to, żeby ceny spadły" – czytamy w "Super Expressie".
– Należy zakazać eksportu drewna, jakiegokolwiek, czy to drewno tartaczne, czy opałowe. Mamy trudną sytuację gospodarczą, więc uważam, że Unia Europejska nie robiłaby nam problemu, gdybyśmy chcieli np. na rok zamrozić eksport drewna. Oczywiście nie mówimy tu o stałym zakazie eksportu, tylko tymczasowym. Moim zdaniem pozwoliłoby to uspokoić nastroje na rynku, zarówno detalicznym, jak i przemysłowym – stwierdził dyrektor Polskiej Izby Gospodarczej Przemysłu Drzewnego (PIGPD) Rafał Szefler.
– Dzisiaj obserwujemy niebotyczne ceny węgla, skończywszy na pellecie, który rok temu kosztował 800 zł za tonę, a dzisiaj kosztuje od 2000 zł w górę, w zależności od składu i lokalizacji. Taniej nie będzie i mówię to z pełną odpowiedzialnością. Obserwuje aukcje na e-drewno.pl, czyli portalu tworzonym przez leśników i widzę, w jakich cenach sprzedawane jest drewno, które nadaje się do produkcji pelletu. Więc możemy zapomnieć o niższych cenach – dodał.
Czy Lasy Państwowe sprzedają drewno za granicę?
"Super Express" nie otrzymał dotąd odpowiedzi od Lasów Państwowych w sprawie ewentualnej sprzedaży drewna za granicę. Przypomnijmy jednak, że rzecznik prasowy Lasów Państwowych Michał Gzowski podkreślał na początku sierpnia w rozmowie z InnPoland, że Lasy Państwowe nie są eksporterem drewna.
– Sprzedajemy drewno firmom, które są zarejestrowane w naszym systemie sprzedaży. Tu może zarejestrować się każdy przedsiębiorca, który legalnie działa na terenie kraju. Firmy zarejestrowane za granicą kupują 3-5 proc. naszej oferty, co nie oznacza, że to drewno musi wyjechać z Polski, bo przedsiębiorca zagraniczny może mieć zakład u nas – mówił.
Gzowski dodał jednak, że wie ze statystyk GUS, że drewno jest eksportowane z Polski. – Za granicę polskie drewno eksportują nasi nabywcy, w sytuacji, gdy bardziej rentowna niż przerób jest odsprzedaż, na przykład z uwagi na wysoki kurs euro – podkreślił.
– Poza tym drewno przygotowywane jako drewno ewidentnie opałowe sprzedajemy wyłącznie w systemie sprzedaży detalicznej. Oferta dla przedsiębiorców to drewno klasyfikowane pod względem jakości i wymiarów, oznaczone neutralnymi symbolami. W jaki sposób wykorzystają je nabywcy, to ich autonomiczna decyzja – dodał rzecznik Lasów Państwowych.