Dwucyfrowa inflacja i jedna drastyczna zmiana. Tak ekspert widzi przyszły rok w Polsce
- Zdaniem Dariusza Blochera w 2023 r. inflacja będzie się utrzymywała na poziomie dwucyfrowym
- Możliwe, że w niektórych branżach pojawią się redukcje w zatrudnieniu
- Pracodawcy będą zmniejszali podwyżki, które osiągną mniej więcej połowę spodziewanej inflacji
Jaki będzie poziom inflacji w 2023 r.?
W przyszłym roku inflacja ma się ustabilizować na "wysokim dwucyfrowym poziomie". Taką prognozę przedstawił Dariusz Blocher, dyrektor Grupy Ferrovial (branża infrastruktury transportowej) i członek Rady Nadzorczej firmy Budimex (branża budowlana). W tekście napisanym dla serwisu business.insider.pl podkreślił również, że polskie społeczeństwo dalej będzie ubożało.
Blocher odniósł się również do tego, co może się wydarzyć w kwestii samej pracy. Zgodnie z jego przewidywaniami pracodawcy będą udzielały mniejszych podwyżek, nie mogąc podnieść wydajności pracy. Podwyżki osiągną mniej więcej połowę spodziewanej inflacji. Drastyczną zmianą będzie natomiast redukcja zatrudnienia, która dotknie niektóre branże. Ponadto firmy mogą się spodziewać mniejszej sprzedaży produktów.
Inflacja w 2023 r. według członka NBP
Nieco odmienne zdanie na temat przyszłorocznej inflacji ma Paweł Mucha, członek zarządu Narodowego Banku Polski. Pisaliśmy o nim w innym artykule w INNPoland. Na antenie Programu Pierwszego Polskiego Radia stwierdził, że w 2023 r. nastąpi znaczny spadek inflacja, a lata 2023-2024 zbliżą nas do osiągnięcia celu inflacyjnego. Jego definicję podało NBP.
"Rada Polityki Pieniężnej dąży do zapewnienia stabilności cen, wykorzystując strategię celu inflacyjnego. Od 2004 r. celem polityki pieniężnej jest utrzymanie inflacji – rozumianej jako procentowa roczna zmiana indeksu cen towarów i usług konsumpcyjnych – na poziomie 2,5% z symetrycznym przedziałem odchyleń" – czytamy na stronie banku.
Mucha przekazał, że spodziewa się bezrobocia na niskim poziomie, ale równocześnie mają nastąpić spadek płac oraz spowolnienie wzrostu gospodarczego.
Czytaj także: Inflacja w Polsce wciąż szaleje. GUS pokazał, jak rosły ceny w listopadzie
Członek zarządu NBP uważa, że istotna może się okazać wypłata pieniędzy w ramach Krajowego Planu Odbudowy. Niestety jej pierwsza część ma być niewystarczająca do wywarcia znacznego wpływu na inflację. W Programie Pierwszym Polskiego Radia Mucha skomentował również zmiany pozycji złotego na rynku walut.
Apogeum wysokości wskaźnika WIBOR, jakie było, to był październik i listopad, teraz są nieco niższe wartości. Jak to się będzie kształtowało, zależy od sytuacji w przyszłym roku. Stopy będą tak długo wysokie jak będzie to niezbędne dla utrzymania inflacji w ryzach. (...) W ostatnich tygodniach i według dzisiejszych danych mamy informacje o umacnianiu się złotego i to są dobre informacje, kurs złotego jest uwarunkowany sytuacją globalną, wojną na Ukrainie, awersją do ryzyka, szoki związane z nośnikami paliw, natomiast obserwowane ostatnio umocnienie złotego jest spójne z fundamentami polskiej gospodarki.