Tak Orlen unika kontroli NIK. Marian Banaś: Rzecz wręcz niebywała
- Orlen nie zgodził się na dwie kontrole NIK w 2022 r.
- Spółka wysłała zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa, a 12 kontrolerów ma się stawić w charakterze świadka
- Prezes NIK Marian Banaś uważa, że to bezprecedensowa sytuacja
Tak Orlen blokuje kontrole NIK
Najwyższa Izba Kontroli (NIK) już wcześniej informowała, że próby skontrolowania Orlenu spełzły na niczym. W czwartek 26 stycznia prezes NIK Marian Banaś ujawnił szczegóły tych zdarzeń przed sejmową komisją ds. kontroli państwowej.
Do końca 2018 r. przeprowadziła w Orlenie 11 kontroli. – Niestety w 2022 r. spółka uniemożliwiła przeprowadzenie dwóch istotnych kontroli – oznajmił Banaś.
Jak dodał, pierwsza miała dotyczyć realizacji działań w zakresie poprawy bezpieczeństwa paliwowego w sektorze naftowym. Chodzi o fuzję Orlenu z Lotosem. Z kolei druga – wybranych wydatków spółek z udziałem Skarbu Państwa i fundacji tworzonych przez te spółki oraz gospodarki finansowej i realizacji celów statutowych fundacji tworzonych przez te spółki (czyli Fundacji Orlen).
Banaś wskazał, że decyzja o wszczęciu kontroli w pierwszej z tych spraw była efektem analizy prowadzonej przez NIK od początku procesu połączenia Orlenu z Lotosem i diagnozowanych ryzyk, które mogły z tego wynikać. Kontrola rozpoczęła się w maju 2022 r. i objęto nią m.in. resort aktywów państwowych, klimatu i środowiska, Orlen i Gaz-System SA.
Kontrolerzy mieli sprawdzić, czy połączenie było spójne z polityką rządu oraz, czy zostało poprzedzone analizami, które wskazywałyby na zasadność i opłacalność transakcji. 16 maja urzędnicy zamierzali rozpocząć czynności kontrolne w Orlenie.
– Spółka poinformowała ich, że zarząd spółki odmawia poddania się czynnościom NIK i nie wyraża zgody na ich rozpoczęcie – oznajmił Banaś. Choć jak podkreślił, było to sprzeczne z prawem, decyzja nie została zmieniona do dziś.
Orlen wysłał na NIK zawiadomienie do prokuratury
Banaś wskazał, że kontrolerzy nie mają dostępu do dokumentacji znajdującej się w siedzibie Orlenu, w tym umów zawartych z nabywcami aktywów grupy Lotos i analiz zleconych zewnętrznym doradcom na potrzeby procesu fuzji.
– W związku z odmową i takimi samymi odmowami w przypadku drugiej kontroli NIK przygotowała 11 zawiadomień do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa dotyczących 10 podmiotów – oznajmił. Do tej pory prokuratura rozpatrzyła pięć zawiadomień, w tym dwa dotyczące Orlenu. – We wszystkich przypadkach prokuratorzy wydali postanowienia o odmowie wszczęcia postępowania, które zostały lub zostaną zaskarżone przez NIK do sądu – dodał.
Kontrolerzy próbowali pozyskać dokumenty w trakcie kontroli w Ministerstwie Aktywów Państwowych, ale Orlen również i w tym przypadku odmówił.
– Rzeczą wręcz niebywałą i niespotykaną w dotychczasowej historii NIK jest również to, że Orlen nie tylko nie zamierza umożliwić kontroli planowej, lecz sama spółka wystąpiła z zawiadomieniem o możliwości popełnienia przestępstwa przez NIK i jej kontrolerów – wskazał.
Jak dodał, NIK nie zna szczegółów zawiadomienia, które Orlen skierował do organów ścigania. 12 kontrolerów ma się stawić w charakterze świadków. Z pisma policyjnego wynika, że, zdaniem Orlenu, urzędnicy przekroczyli uprawnienia. Banaś dodał, że nigdy wcześniej Orlen nie kwestionował prawa NIK do kontroli, a teraz mamy do czynienia z "udaremnianiem i utrudnianiem". Co więcej, w 2015 r. Orlen sam poprosił o kontrolę.
– Skutkiem udaremniania kontroli jest brak dostępu do dokumentów i analiz dot. fuzji Orlenu – ocenił prezes NIK.
W trakcie posiedzenia komisji głos zabierali także politycy. – Nie może tak być, że NIK ma wiązane ręce i pozwala mu się na takie kontrole, na jakie władza chce pozwolić – przyznał Wojciech Saługa (KO). – To jest żenujące, co się dzieje. [...] Krok po kroku demolujecie państwo. [...] Skoro nie chcecie pokazać papierów, to mamy pewność, że jest tam coś, czego boicie się pokazać i chcecie ukryć – ocenił.
– NIK nie skierował do Orlenu jako przedsiębiorcy wezwania z kontrolą, ponieważ wykraczałoby to poza art. 2 ust. 3 i ust. 5 ustawy o NIK. Po prostu taka kontrola byłaby nielegalna. Odnosimy wrażenie, że konstytucyjny organ kontroli państwowej, działając poza prawem, próbuje wymusić na przedsiębiorcy nielegalność takich działań w trakcie kontroli – stwierdził Krzysztof Wąsowski, doradca prawny PKN Orlen.
Jak dodał, PKN nie sprzeciwia się kontroli "w takim zakresie, w jakim Sejm uchwalił ustawę".
Głos w sprawie odmowy wpuszczenia kontrolerów do płockiego koncernu zabrał na początku stycznia 2023 r. prezes Orlenu Daniel Obajtek. – Nie ma żadnej podstawy prawnej, żeby Najwyższa Izba Kontroli miała kontrolować PKN Orlen – przekonywał.
Czytaj także: https://innpoland.pl/189217,nik-skontrolowala-raj-wydatkowy-morawieckiego-efekt-kontroli