Czarne chmury nad WIBOR-em. Okazuje się, że był... źle wyliczany

Konrad Bagiński
23 lutego 2023, 16:56 • 1 minuta czytania
Okazuje się, że kilkadziesiąt razy pomylono się przy obliczeniach i błędnie podano wartość, od której zależą kredyty o wartości 500 miliardów złotych. Skala pomyłki była mikroskopijna, ale to kolejny cios w kontrowersyjny WIBOR.
WIBOR był źle wyliczany - przyznała spółka należąca do Giełdy Papierów Wartościowych Marek BAZAK/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

W czwartek spółka GPW Benchmark przyznała, że w ostatnich latach doszło do 53 pomyłek w wyliczaniu wskaźnika WIBOR. Spółka należy do Giełdy Papierów Wartościowych i jej zadaniem jest m.in. podawanie różnych wskaźników.

Przypomnijmy, że WIBOR to Warsaw Interbank Offer Rate. Oznacza wysokość oprocentowania na polskim rynku międzybankowym. Stawka stopy procentowej, po jakiej banki udzielają pożyczek innym bankom, jest zmienna i ustalana codziennie o stałej porze. Od jego wysokości zależy wysokość rat kredytów złotowych.

WIBOR, jak podaje Wyborcza.biz, ma wpływ na kredyty o wartości pół biliona złotych. Jak to możliwe, że podczas jego wyliczania dochodziło do błędów? Z nieoficjalnych informacji "Pulsu Biznesu" wynika, że jeden z banków przekazywał do GPW Benchmark nieprawidłowe dane.

Jak duże były błędy w wyliczeniach?

Minimalne. Z oficjalnego stanowiska GPW Benchmark wynika, że chodziło o ułamki punktów procentowych. I to w obie strony. Gdyby chcieć dokonywać jakichś korekt, zarówno banki musiałyby zwracać pieniądze klientom, jak i klienci bankom. Mowa jednak o groszach lub ich ułamkach. Do błędów doszło 53 razy.

Spółka GPW Benchmark w swoim oficjalnym komunikacie wyraźnie tłumaczyła, że dokonała korekty w danych wejściowych, które otrzymała od podmiotów to tego zobowiązanych. Jak podkreślono, to spółka GPW Benchmark otrzymała błędne dane.

"Administrator nie podaje do publicznej wiadomości informacji dotyczących podmiotów  przekazujących dane oraz skali lub typów błędów i niepoprawności algorytmów lub klasyfikacji  danych, gdyż nie stanowią one informacji publicznej lub takich informacji, które mogłyby  naruszyć tajemnicę i bezpieczeństwo prowadzonej działalności. Administrator prezentuje takie  informacje, które pozwalają na przedstawienie zasad prowadzonych działań bez ewentualnego  wpływu na ujawnienie informacji dotyczącej indywidualnego podmiotu lub podmiotów" – można przeczytać w komunikacie spółki.

WIBOR jest szeroko krytykowany. Ma on teoretycznie odzwierciedlać koszty, jakie ponoszą banki. Problem polega na tym, że nie odzwierciedla. Teoretycznie ustalany jest codziennie na podstawie rzeczywistych danych o tym, jak banki pożyczają sobie pieniądze. Sęk w tym, że tych transakcji jest bardzo mało, więc sektor bankowy może bez większych problemów manipulować WIBOR-em.

Obecnie pieniądz dla banków jest relatywnie tani i nie muszą od siebie pożyczać pieniędzy. Takich transakcji praktycznie na rynku nie ma. WIBOR jest więc wyliczany na podstawie deklaracji banków, które byłyby gotowe pożyczyć pieniądze innym bankom.

Do Europejskiego Urzędu Nadzoru Giełd i Papierów Wartościowych zgłosił się nawet sygnalista z Polski, który twierdzi, że wskaźnik może być manipulowany.

Co z tym zrobimy?

Nic. Banki nie będą jeszcze raz wyliczać nam rat, które już zapłaciliśmy. GPW Benchmark poinformował o błędach., ale zaznaczył, że zrobił to czysto informacyjnie i wskaźników zmieniać nie będzie. Błąd miał być wychwycony w grudniu.

Jak dodaje Wyborcza.biz, błędy, i to znacznie większe, zdarzają się także przy wyliczaniu wskaźnika EURIBOR, a więc administrowanego przez Europejski Bank Centralny. Tam pomyłki odnotowano w ostatnich latach w każdym kwartale i były one dużo większe niż przy naszym WIBOR-ze.

Czym jest wskaźnik WIRON?

WIBOR i tak zniknie. Ma go zastąpić WIRON, lepiej odzwierciedlający rzeczywistość. WIRON to skrót od Warsaw Interest Rate Overnight, którego administratorem jest GPW Benchmark (spełnienia wymagań Rozporządzenia BMR dotyczące wskaźników stopy procentowej, a równocześnie zapewnienia ich ciągłość). "Overnight" oznacza, że stopa procentowa będzie jednodniowa (WIBOR 3M oblicza się na 3 miesiące, a M6 na 6). Bartosz Sawicki, analityk serwisu Cinkciarz.pl, w komentarzu przysłanym do INNPoland powiadomił, że WIRON będzie z najważniejszych czynników decydujących o wysokości oprocentowania kredytów w Polsce. Znajdzie zastosowanie w umowach finansowych (np. kredytowych) oraz instrumentach finansowych (np. papierach dłużnych).

Jak WIRON wpłynie na kredytobiorców?

Ekonomista Marek Zuber w "Rozmowie Tygodnia" INNPoland wytłumaczył, co wprowadzenie WIRON-u oznacza dla kredytobiorców. Indeks, gdy się już pojawi, nie będzie dotyczył zaciągniętych kredytów, a dopiero tych nowych. Z tą różnicą, że w czasie trwania umowy płatnik będzie mógł zdecydować, że zmienia WIBOR na WIRON.

Teoretycznie mogłoby się wydawać, że to nowy wskaźnik będzie bardziej opłacalny, bo w ciągu miesiąca zaoszczędzi się kilkadziesiąt złotych. Natomiast w sytuacji, gdy zaciągnęliśmy kredyt na 25 czy 30 lat, możemy nie odczuć większej różnicy. Zuber stwierdził, że na WIRON dobrze będzie się zdecydować w przypadku, gdy kredyt obejmuje od pół roku do roku.

Jest to spowodowane cyklami koniunkturalnymi, które sprawiają, że inflacja naprzemiennie wznosi się i opada, tak samo jak stopy procentowe. WIRON będzie reagował na ich spadki później niż WIBOR 3.

Czytaj także: https://innpoland.pl/183259,co-to-jest-wibor-niedlugo-wskaznik-zostanie-zastapiony