Na pasażerów pociągu spadł sufit, PKP jest "przykro". Ten filmik podbija sieć

Maria Glinka
09 kwietnia 2023, 09:07 • 1 minuta czytania
Podróżowanie PKP nawet w święta nie należy do najłatwiejszych. W Wielką Sobotę na pasażerów jadących pociągiem "Niemcewicz" na trasie Warszawa–Terespol spadł sufit. Przewoźnik skomentował, że jest mu "przykro".
Na pasażerów pociągu PKP spadł sufit. Fot. Marek Bazak/East News, Screen Twitter/bmoonique
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Sufit zawalił się na pasażerów pociągu PKP

Pasażerowie, którzy wybrali się w podróż pociągiem PKP w Wielką Sobotę, byli świadkami niecodziennego i dość groźnego zdarzenia. Jak ujawnia użytkownik Twittera, na podróżnych, którzy jechali pociągiem "Niemcewicz" na trasie Warszawa–Terespol, "zawalił się sufit".


"PKP nie zapomnijcie podwyższyć cen biletów za takie dodatkowe atrakcje" – czytamy w opisie wpisu, do którego autor dołączył nagranie.

Jak dodaje w komentarzu, "jedna dziewczyna oberwała w bark", a w miejscu zawalenia się sufitu stali ludzie, "bo nie było miejsc siedzących". Przekonuje, że autor filmiku miał szczęście, ponieważ "siedział na schodkach".

Internauci szukają przyczyny, a PKP jest "przykro"

Na nagranie zareagowali inni użytkownicy Twittera. "Czyli teraz życzenie osobie, która wsiada do pociągu, żeby jej sufit na łeb nie spadł, jest równoznaczne z życzeniem udanej podróży? – pyta z przekąsem jeden z internautów.

Niektórzy starają się wytłumaczyć, co mogło wydarzyć się w pociągu "Niemcewicz". "Nie zawalił, tylko puściło zamknięcie. Pewnie pracownik nie przykręcił do końca" – wskazuje inna osoba.

Głos w sprawie zdarzenia zabrały już PKP. "Jest nam bardzo przykro z powodu zaistniałej sytuacji. Zapewniamy, że dołożymy wszelkich starań, aby podobna sytuacja nie miała miejsca w przyszłości" – czytamy w komentarzu, do którego przewoźnik dołączył link przekierowujący do strony z reklamacjami.

Wątpliwości budzi fakt, że skoro pociąg został dopuszczony do ruchu, to musiał przejść wiele kontroli okresowych. Mimo tego i tak zagraża pasażerom.

Poza tym pojawia się pytanie, dlaczego PKP sprzedają bilety "na korytarz"? Niewykluczone, że wynika to z braku konkurencji. W związku z tym podróżni są zmuszeni godzić się na godzinne opóźnienia pociągów, złe warunki podróży (za zimno lub za ciepło), a także na takie niespodziewane "atrakcje".

Darmowe kremówki w pociągach PKP

Jeden z komentujących filmik zwrócił uwagę, że niedawno PKP rozdawały "kremówki za darmo". W ten sposób nawiązał do akcji zorganizowanej 2 kwietnia 2023 r., w 18. rocznicę śmierci papieża Jana Pawła II.

Pierwsze pogłoski w tej sprawie pojawiły się 1 kwietnia, więc część osób myślała, że to primaaprilisowy żart. Szybko okazało się, że była to zaplanowana akcja. 2 kwietnia konduktorzy i kierownicy pociągów byli zobowiązani do przypięcia żółto-białych przypinek (w barwach flagi Watykanu), a pasażerowie byli częstowani kremówkami w pociągach Pendolino.

Niedługo później na jaw wyszło, że kremówki dla PKP wyprodukowała Cukiernia Olsza. – To była dynamiczna akcja. W tygodniu zadzwonił kupiec z Warsa i zapytał, czy jesteśmy w stanie wyprodukować do soboty określoną liczbę kremówek – przyznał w rozmowie z Wyborcza.pl Marcin Olbrysz, właściciel Cukierni Olsza.

Nie chce jednak zdradzić, ile w sumie firma przygotowała ciastek z kremem i w jakiej cenie. Pasażerowie mieli wątpliwości, czy kartony z ciastkami powinny stać na korytarzu, bez zachowania reżimu chłodniczego czy sanitarnego. Na opakowaniu widniała informacja, że kremówki należy przechowywać w temperaturze od 0 do 6 stopni Celsjusza.

– Sądząc po ilości, którą zamówili, dzieląc ją na liczbę pociągów, to nie są to wolumeny, których nie dałoby się przechować w odpowiednich warunkach. Jeśli karton z kremówkami zostanie wystawiony na 15 minut poza lodówkę, to nic się nie stanie – przekonywał Olbrysz, rozwiewając wątpliwości pasażerów.

Czytaj także: https://innpoland.pl/191429,ile-kosztuja-bilety-pkp-od-1-marca-2023