Na te zmiany czekali kierowcy. Punkty karne zerują się szybciej, a to nie wszystko

Maria Glinka
18 września 2023, 07:51 • 1 minuta czytania
Nowe przepisy drogowe ucieszą kierowców, którzy weszli w konflikt z prawem. Od niedzieli punkty karne kasują się po roku. Poza tym będą wracają kursy reedukacyjne, które odejmują punkty karne. Jednak nie każdy zmotoryzowany weźmie w ich udział.
Zmiany w przepisach drogowych. Fot. Piotr Jedzura/Reporter/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Punkty karne zerują się po roku

W niedzielę 17 września 2023 r. zaczęły obowiązywać nowe przepisy drogowe. Dzięki nim kierowcy szybciej będą mieli wyzerowane konta.


Punkty karne będą usuwane po roku. Do 16 września 2023 r. kierowcy, którzy popełnili wykroczenia, musieli czekać aż dwa lata, aby punkty się zredukowały.

Wracają kursy, które odejmują punkty. Nie każdy skorzysta

Drugą ważną zmianą są kursy, dzięki którym kierowcy będą mogli zmniejszyć liczbę punktów karnych.

Jak podaje portal next.gazeta.pl, na początku zapowiadano, że te kursy będą odbywały się w formule zdalnej. Ostatecznie podjęto decyzję, że kierowcy będą je robili w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego (WORD).

Zmotoryzowani będą musieli pojawić się w ośrodku osiem razy. Do tej pory szkolenie obejmowało sześć spotkań. Podczas kursy kierowcy będą musieli pokazać, że potrafią zahamować awaryjnie przy prędkości 30–50 km/h.

Wiceminister infrastruktury Rafał Weber tłumaczył w rozmowie z PAP, że takie szkolenie kasuje maksymalnie sześć punktów karnych. – Tam będzie więcej części praktycznej. Ośrodki szkolenia kierowców też mają wycenić te kursy o wiele drożej niż do tej pory – przekonywał wiceszef resortu.

Do kursu będzie można przystąpić raz w ciągu pół roku, ale pod warunkiem że mamy prawo jazdy przez co najmniej rok. Zmotoryzowani o niższym stażu nie będą mogli wziąć udziału w szkoleniu. Dla nich limit punktów karnych jest niższy - wynosi 20, a nie 24 punktów karnych.

Z zapowiedzi wiceministra infrastruktury wynika, że nie są planowane duże zmiany w przepisach drogowych w najbliższym czasie. – Nie obniżamy wysokości mandatów drogowych, nie obniżamy też wysokości punktów za wykroczenia drogowe – podkreślił Weber.

Ile kosztuje paliwo? Przed wyborami ma być tanie

Ostatnie tygodnie to dość dobry czas dla kierowców, nie tylko ze względu na korzystne zmiany w prawie. Wszystko dzięki cenom paliw.

Jak już informowaliśmy w INNPoland.pl, eksperci rynku paliwowego z e–petrol.pl uważają, że ostatnie obniżki cen najpopularniejszej benzyny Pb95 i oleju napędowego są "imponujące".

W ubiegłym tygodniu Benzyna Pb95 potaniała o 21 groszy i kosztuje średnio 6,39 zł/l. To najniższa stawka od początku tego roku. Natomiast ceny oleju napędowego spadły o 18 groszy do poziomu 6,25 zł/l.

Najwięcej zaoszczędzą kierowcy, którzy zatankują na stacjach w woj. opolskim, pomorskim i świętokrzyskim. Z analizy ekspertów wynika, że w tych regionach benzyna Pb95 kosztuje średnio 6,37 zł/l. Najtańszy olej napędowy oferuje woj. świętokrzyskie, gdzie za litr tego paliwa trzeba zapłacić średnio 6,22 zł/l.

Problem polega na tym, że ceny detaliczne odbiegają od sytuacji na rynkach. Od początku września ropa naftowała podrożała na światowych giełdach aż o 17 proc. Dodatkowo w górę poszedł kurs dolara, a to właśnie tą walutą płaci się za baryłki.

W związku z tym paliwa powinny drożeć, ale tanieją. Dawid Czopek, zarządzający w Polaris FIZ, ekspert rynku paliwowego, podkreślił, że "Orlen nie może pozwolić sobie ani na to, by przed wyborami ceny paliwa wzrosły, ani na to, by tego paliwa na stacjach zabrakło. Jego zdaniem "wyglądałoby to jeszcze gorzej". Niewykluczone, że po 15 października 2023 r. ceny paliw na stacjach benzynowych w końcu wzrosną.