Najpierw paliwo, a teraz to. Nadal trwa najazd Czechów, wszystko przez ceny
Czesi szturmują polskie telekomy
Jeszcze kilka tygodni temu kolejki Czechów ustawiały się przed polskimi stacjami benzynowymi. Wszystko przez tanie paliwo. Teraz, jak donosi tamtejsza prasa, nasi południowi sąsiedzi coraz częściej odwiedzają polskie telekomy. Wszystko przez ceny abonamentu.
Dla przykładu w T-Mobile za najtańszy pakiet 5G trzeba zapłacić 213 koron (niespełna 40 zł) w Polsce i 460 koron w Czechach – ponad 83 zł (z limitem rozmów i SMS-ów).
Jednak serwis Seznam Zpravy, który przygotował porównanie polskich i czeskich ofert firm telekomunikacyjnych, ostrzega, że na Czechów czeka sporo haczyków. Po pierwsze, w Polsce umowy zazwyczaj są podpisane na dwa lata. Może być problem, jeśli chcemy zmienić operatora wcześniej. Oferty na okres nieokreślony należą do mniejszości.
Po drugie, problemem może być ilość dostępnego transferu danych. Polscy operatorzy bardzo rzadko proponują opcje z internetem bez limitu danych. W Czechach to norma. Jednak polskie pakiety i tak są wystarczająco duże, a jeśli je zużyjemy, to internet zwalnia. Portal zwraca uwagę, że standardem są w Polsce darmowe rozmowy i SMS-y bez ograniczeń.
Po trzecie, czeskie i polskie oferty różnią się w kontekście limitu danych w roamingu w Unii Europejskiej (UE). Jeśli numer jest zarejestrowany u polskiego operatora, to zazwyczaj możemy wykorzystać 10–12 proc. limitu internetu poza Polską. Oznacza to tylko kilka gigabajtów miesięcznie.
Z kolei tuż za naszą południową granicą klienci mogą zazwyczaj korzystać z takiej samej ilości internetu zarówno w kraju, jak i zagranicą. Wyjątek od tej reguły stanowią oferty z internetem nielimitowanym, które w roamingu są ograniczone do 35-64 MB.
Co, poza paliwem, Czesi kupują w Poslce?
Przedwyborczy chaos na stacjach benzynowych przyniósł dość sporo korzyści naszym sąsiadom. Pod koniec września jedna z pracownic Orlenu niedaleko polsko-czeskiej granicy przyznała w rozmowie z portalem money.pl, że "Czesi wykupują wszystko".
W tym czasie na Orlenie trzeba było zapłacić 6,07 zł/l oraz 6,02 zł/l. Dla porównania średnia cena benzyny w Czechach to aż 7,60 zł/l.
Jednak jak już informowaliśmy w INNPoland.pl "czeska inwazja" rozpoczęła się wcześniej, bo w połowie sierpnia 2023 r.
"Ludzie mają dość wysokich cen w Czechach, więc wolą jeździć po tańsze towary do Polski" – podkreśla dziennik "Hospodarzske Noviny".
Czesi kupują w Polsce m.in. produkty mleczne, warzywa, owoce, mięso, a nawet meble. Dziennikarze wyliczyli, że te artykuły są w naszym kraju o kilkadziesiąt procent tańsze.
Najwięcej osób szturmuje polskie sklepy w weekendy. Bardziej zaprawieni w boju Czesi odwiedzają nasze supermarkety w dni powszednie, aby uniknąć tłumów. Największą popularnością cieszą się sklepy zlokalizowane tuż przy czesko–polskiej granicy.