Oto majątek Donalda Tuska. Przyszły premier ujawnia ile zarabia i posiada

Adam Bysiek
29 października 2023, 12:19 • 1 minuta czytania
Partie polityczne wchodzące w skład demokratycznej opozycji zdecydowały, że wspólnym kandydatem na premiera RP będzie Donald Tusk. Odchodzący premier z ramienia PiS nadal nie ujawnił swojego majątku pomimo wielu apeli opinii publicznej. Donald Tusk zapowiadał, że nie chce iść śladem Mateusza Morawieckiego. Dlatego sprawdzamy, ile zarabia i co posiada Donald Tusk.
Tyle zarabia Donald Tusk – oświadczenie majątkowe i pieniądze z Brukseli. Virginia Mayo/Associated Press/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa oświadczenia majątkowe polskich posłów i senatorów są jawne.

Ile zarabiał Donald Tusk i jaki jest jego majątek?

Donald Tusk, podobnie jak każdy sprawujący swój mandat poseł i senator, obligatoryjnie składał swoje oświadczenia majątkowe. Ostatnie sprawozdanie finansowe dotyczące pieniędzy i majątku Tuska pochodzi z 2014 roku. To wtedy w październiku zrzekł się mandatu posła na sejm RP i udał się do Brukseli celem pełnienia funkcji przewodniczącego Rady Europejskiej.


Dziewięć lat temu Donald Tusk miał na koncie 2,4 tys. dolarów amerykańskich. Udało mu się zgromadzić również 152 tysiące złotych oszczędności w polskiej walucie. W tamtym czasie wykazał, że jest współwłaścicielem z żoną trzech nieruchomości w Polsce. Pierwsza z nich o powierzchni 65,5 metra kwadratowego była wówczas warta 500 tysięcy złotych. Kolejna miała powierzchnię 40 metrów kwadratowych i w tamtym czasie była wyceniana na 300 tysięcy złotych.

Ostatnią nieruchomością, którą Tusk wskazał w swoim oświadczeniu, była działka o wartości 150 tysięcy złotych. Jej powierzchnia to 0,31 hektara. Przyszły premier był wówczas właścicielem samochodu osobowego marki Toyota, który został wyprodukowany w 2007 roku.

Tyle zarabiał Donald Tusk w Brukseli

Obecny przewodniczący Koalicji Obywatelskiej Donald Tusk na przestrzeni lat 2014 - 2019 sprawował funkcję przewodniczącego Rady Europejskiej. Praca w Brukseli pomogła mu zaoszczędzić znacznie więcej niż podczas sprawowania mandatu posła na sejm RP. Po zakończeniu swoich dwóch kadencji Tusk został szefem Europejskiej Partii Ludowej. Na czele EPL stał aż do 2021 roku, gdy zdecydował o powrocie do polskiej polityki.

Donald Tusk, były premier polskiego rządu, zyskał znaczną finansową rekompensatę w trakcie swojej kadencji w Radzie Europejskiej. Zasady Unii Europejskiej przewidują, że osoba zajmująca takie prestiżowe stanowisko ma prawo do wynagrodzenia w wysokości 138 proc. pensji najwyższego urzędnika w instytucjach UE.

Według obliczeń przeprowadzonych przez portal Demagog.org.pl, na początku swojej misji pensja Donalda Tuska kształtowała się na poziomie około 101-106 tysięcy złotych miesięcznie, a pod koniec swojej kadencji wzrosła do 119-122 tysięcy złotych miesięcznie.

Obecny majątek Donalda Tuska

Po zsumowaniu tych kwot w ciągu całego okresu sprawowania funkcji dochodzimy do imponującej kwoty około 7 milionów złotych, jak wynika z analizy portalu. Warto podkreślić, że te dane nie uwzględniają dodatków, które przysługują osobom pełniącym tak znaczącą rolę.

Czytaj także: https://innpoland.pl/198922,tusk-obiecuje-podwyzki-dla-nauczycieli-tyle-beda-zarabiali-po-wyborach

Przed dwa kolejne lata Tusk jest też beneficjentem tzw. świadczenia przejściowego, które jest równe połowie ostatniej otrzymanej pensji. Zgodnie z tym na konto szefa KO przez dwa lata, od czasu powrotu do Polski, wpłynęło około 1,4 miliona złotych.

Donald Tusk nie jest już też właścicielem nieruchomości, które wykazał w swoim oświadczeniu majątkowym w 2014 roku. Wszystkie przepisał na żonę.

Pieniądze Donalda Tuska

W artykule "Morawiecki znalazł pieniądze Tuska?" opisywaliśmy, jak odchodzący premier z ramienia PiS wydaje pieniądze, które miały być wykorzystane przez Donalda Tuska. W sierpniu bieżącego roku wyszło na jaw, że na zbrojenia, którymi chwali się premier i ministrowie, nie za bardzo nas stać. Ale rząd znalazł pieniądze. I to tam, gdzie podobno ich nie ma, bo ponoć to Tusk wszystko wydał. Okazuje się jednak, że te środki są, a rząd PiS od dawna czerpie z nich pełnymi garściami.

Na trop tego, jak rząd szuka pieniędzy na zbrojenia, wpadli dziennikarze "Rzeczpospolitej". Okazuje się, że okrężną drogą chce je sfinansować z Funduszu Reprywatyzacji. Oczywiście poza kontrolą parlamentu i w sposób, który budzi zdumienie. Bo jeśli wierzyć premierowi, to tych pieniędzy nie powinno być i to przez Donalda Tuska.