Są przecieki, kto w nowym rządzie będzie decydował o emeryturach. Obiecują sowite podwyżki
Propozycje Lewicy dla emerytów. Będzie podwyżka rent
Zmiany w emeryturach to kompetencja Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej (MRPiS), którym ma kierować Nowa Lewica – tak wynika z ustaleń portalu wyborcza.biz. W oczekiwaniu na uformowanie się nowego rządu przyjrzyjmy się propozycjom, które to ugrupowanie przygotowało dla seniorów.
W umowie koalicyjnej pojawiła m.in. reforma rent rodzinnych. To świadczenie, które pobiera wdowa, jeśli w chwili śmierci męża miała przynajmniej 45 lat. Otrzymuje od ukończenia 50. roku życia aż do śmierci. Działa to także w drugą stronę, choć mężczyźni rzadko sięgają po to świadczenie.
Jeśli kobieta już pobiera swoją emeryturę, to po śmierci męża może przejść na jego świadczenie. Jest uprawniona do pobierania 85 proc. z tego, co należało się małżonkowi. Średnia renta rodzinna opiewa na 3 tys. zł.
Nowy rząd zamierza zmienić nie tylko zasady przyznawania tego świadczenia, lecz także jego wysokość. Nowa Lewica proponuje, aby kobieta mogła zachować swoją emeryturę i zwiększyć ją o 50 proc. renty rodzinnej po zmarłym mężu. Alternatywnie mogłaby pobierać rentę rodzinną po mężu w wysokości 85 proc. oraz 50 proc. własnej emerytury.
Jak podaje wyborcza.biz, oznaczałoby to zastrzyk gotówki dla wdów. Zakładając, że obecnie mężczyzna pobiera 4 tys. zł, a jego żona 2 tys. zł, to po jego śmierci kobieta może pobierać swoje 2 tys. zł lub zgłosić się po 3,4 tys. zł (85 proc. z kwoty 4 tys. zł).
Tymczasem po reformie ta sama kobieta otrzymałaby rentę w wysokości 3,4 tys. zł a do tego połowę swojego świadczenia (1 tys. zł). W sumie pobierałaby więc 4,4 tys. zł.
W projekcie ustawy w tej sprawie ma pojawić się zapis, że łącznie świadczenie nie może być wyższe niż wysokość trzykrotnej przeciętnej emerytury. Obecnie średnie świadczenie pobierane przez emerytów to 3 482 zł, a więc próg wynosiłby 10 436 zł.
Druga waloryzacja emerytur i rent
Poza tym wśród propozycji dla seniorów pojawiła się także druga waloryzacja emerytur i rent. Obecnie mogą oni liczyć na jedną podwyżkę świadczeń – w marcu każdego roku. W tym emerytury i renty wzrosły o 14,8 proc.
Nowy rząd chce wprowadzić zasadę, że świadczenia będą podnoszone drugi raz w ciągu roku, pod warunkiem że inflacja przekroczy 5 proc. Emeryci mieliby otrzymywać podwyżki we wrześniu lub w październiku.
Dr Antoni Kolek, prezes Instytutu Emerytalnego, podkreślił w rozmowie z portalem, że druga waloryzacja to strzał w dziesiątkę, ponieważ "dzięki temu emeryci nie kredytują rządu w czasie wysokiej inflacji".
O tyle wzrosną emerytury w 2024 r.
Bez względu na to, czy nowemu rządowi uda się wprowadzić drugą waloryzację już w przyszłym roku, to seniorzy i tak mogą liczyć na podwyżki. Jak już informowaliśmy w INNPoland.pl, w projekcie ustawy budżetowej na przyszły rok, rząd Mateusza Morawieckiego założył waloryzację na poziomie 12,3 proc.
Jest to minimum, które wynika z przepisów. Wskaźnik waloryzacji zależy bowiem od tzw. inflacji emeryckiej oraz wzrostu płac. Inflację emerycką oblicza Główny Urząd Statystyczny (GUS).
Przy waloryzacji rzędu 12,3 proc. emerytura minimalna, która dzisiaj wynosi 1 588,44 zł wzrosłaby do poziomu 1 783,82 zł brutto. Dokładnie w takiej samej kwocie wypłacona by była przyszłoroczna trzynastka, bo wbrew temu, co twierdzą politycy PiS, Donald Tusk zadeklarował, że nie odbierze emerytom dodatków.