Legalny patent na oszczędzanie na podatkach. Ponad 2 tysiące może zostać w kieszeni
Gdzie szukać przyczyn społecznej niewiedzy? Jak szkodzi nam nieznajomość prawa podatkowego oraz jakie informacje warto przyswoić, by płacić niższe podatki? Zapytaliśmy o to ekspertów. Warto odrobić lekcję z podatków, chociażby po to, żeby móc już niedługo jak najkorzystniej rozliczyć swój PIT.
Lepiej nie udawać, że nie wiemy
Serwis E-pity razem z agencją badawczą SW Research w październiku zeszłego roku sprawdziły, jak oceniamy swoją znajomość prawa podatkowego. Dziś już wiemy, że ten sprawdzian jest zdecydowanie do poprawki. Wśród znajomych nam rodzajów podatków najczęściej wskazujemy na podatek dochodowy od osób fizycznych (85 proc.). Na drugim miejscu znajduje się podatek od towarów i usług VAT (75 85 proc.).
Jednocześnie, w porównaniu do tych wyników, jedynie 55 85 proc. respondentów w badaniu wskazało, że płaciło w przeszłości podatek od towarów i usług VAT, pomimo faktu, iż jest on obecny w codziennym życiu każdego z nas. Wyniki tego samego badania pokazują, że łącznie około 35 85 proc. z nas twierdzi, że nie zna przepisów podatkowych (18,4 85 proc.) bądź nie wie, czy je zna (17,1 85 proc.).
Potrzeba edukacji jest więc ogromna: aż co piąta badana osoba deklaruje, że nie jest zorientowana w przepisach i prawach podatkowych. To samo potwierdzają również wyniki ankiety przeprowadzonej wśród 50 tys. użytkowników programu e-pity: aż 21 tys. z nich ocenia swoją wiedzę z zakresu podatków na poziomie zaledwie przeciętnym.
– Rozliczenie podatku jest tym elementem naszego życia, który towarzyszy nam od początku naszej aktywności zawodowej, a któremu, niestety, na etapie edukacji poświęca się niewiele czasu. Dodatkowo jako społeczeństwo obawiamy się organu, jakim jest Urząd Skarbowy. Boimy się, że w przypadku błędnego zrozumienia zapisów dotyczących ulg podatkowych będzie nas to kosztować sporo stresu – komentuje dr Justyna Rybacka, ekonomistka, ekspertka Uniwersytetu WSB Merito.
I dodaje: – Urząd może nas bowiem wzywać do wyjaśnienia błędu i przeprowadzić wzmożoną kontrolę. Istotne jest w tym miejscu również podkreślenie, że zapisy i sformułowania związane z zagadnieniami podatkowymi opierają się na finansowej nomenklaturze, która nie jest dla każdego zrozumiała – zawiły język przekazu jest przyczyną niechęci do analizowania przez podatników swoich praw i możliwości.
Podatnicy często nie wiedzą, jak wiele mogą
Hipotez dotyczących tego, dlaczego nie znamy swoich praw podatkowych, jest wiele. Nie przekonuje nas skomplikowany język prawno-podatkowy, który znajdujemy w przepisach. Nie bez znaczenia są także braki w znajomości podstawowych pojęć. Wielu z nas obawia się także ewentualnych błędów w rozliczeniu oraz konsekwencji z nich wynikających. Okazuje się jednak, że rzeczywistość, także ta podatkowa, zmienia się na korzyść podatnika i przeciętnego Kowalskiego.
– Skuteczna edukacja ma bezpośrednie przełożenie na zwiększenie poczucia sprawczości wśród podatników. Kiedy dzięki pomocy doradcy lub programów z intuicyjnymi kreatorami wyliczenie konkretnych kwot i składanie wniosku o rozliczenie podatków staje się łatwiejsze, znika strach przed zbyt skomplikowanym procesem czy popełnieniem kardynalnych błędów – zauważa Artur Kaczmarek, ekspert e-pity.
– Poza dostępnymi narzędziami, które pomagają krok po kroku przejść proces związany z rozliczeniem, podatnik ma możliwość czerpania wiedzy z serwisów, na których znajdują się najbardziej aktualne informacje na temat rozliczenia za dany rok. Badanie zrealizowane dla e-pity potwierdza, że Polacy chcą mieć moc sprawczą i efektywnie rozliczyć podatki na własną rękę: aż 59 proc. respondentów deklaruje bowiem, że rozlicza się samodzielnie – dodaje Kaczmarek.
Jak zaoszczędzić na podatku?
No dobrze, ale właściwie dlaczego za braki w podstawowej podatkowej wiedzy trzeba płacić wysokością podatku? Odpowiedź jest prosta – brak wiedzy o możliwości korzystniejszego rozliczania podatku i nieumiejętność uwzględniania ulg w rozliczeniach realnie wpływa na wysokość naszych zobowiązań wobec Urzędu Skarbowego. Wszystkie prawa podatnika szczegółowo opisane są w Ordynacji podatkowej.
Znajomość tych zasad ułatwia nie tylko wywiązywanie się ze zobowiązań względem organów państwowych, ale też uczula na wszelkie błędy (np. gdy został na nas niewłaściwie nałożony podatek) oraz umożliwia skorzystanie z ulg i odliczeń.
Czytaj także: https://innpoland.pl/162355,raje-podatkowe-gdzie-najlepiej-zalozyc-firme-aby-nie-placic-podatkowPamiętajmy jednak, że korzystanie z dobrodziejstw ulg podatkowych jest dobrowolne i aby zostały zastosowane w naszym przypadku, musimy sami dopełnić wszystkich formalności. Organ podatkowy nie ma obowiązku wiedzieć, jakie korzyści rozliczeniowe przysługują danej osobie. Dlatego, jeśli sami nie zadbamy o to, by w swoim rozliczeniu uwzględnić przysługujące nam ulgi, to urząd z własnej inicjatywy ich w naszym rozliczeniu nie zastosuje. A zyskać można wiele!
Tyle zaoszczędzisz na przykładowej uldze
Posłużmy się przykładami.
Jan Kowalski w 2023 r. osiągnął dochody z tytułu o pracę w wysokości 100 000 zł, natomiast jego żona Anna, również z tytułu umowy o pracę, osiągnęła dochód w wysokości 60 000 zł. Oboje pracują w tej samej miejscowości, w której mieszkają. Małżeństwo nie ma podpisanej rozdzielności majątkowej i rozlicza się wspólnie. Pani Anna i pan Jan wspólnie wychowują dwójkę małoletnich dzieci – 5-letniego Stasia i 7-letnią Gabrysię.
Rozliczenie państwa Kowalskich za 2023 r. będzie wyglądało następująco:
100 000 + 60 000 = 160 000 zł
160 000/2 = 80 000 zł
80 000 x 12% - 3600 = 6000 zł
6000 x 2 = 12 000 zł
Państwu Kowalskim od podatku w wysokości 12 000 zł przysługuje ulga prorodzinna wynosząca 1112,04 zł na każde dziecko, co w rozliczeniu wygląda następująco:
12 000 - (2 x 1112,04) = 9775,92 zł
Dzięki zastosowaniu ulgi prorodzinnej małżeństwo zapłaci podatek niższy o 2224,08 zł. Klucz do najkorzystniejszego rozliczenia? Edukacja i zwiększanie świadomości podatników o przysługujących im prawach.