Morawiecki przekonywał, że lotnisko Warszawa–Radom odciąży inne mazowieckie porty lotnicze. Na razie mu do tego daleko, bo w ciągu pierwszego tygodnia w Radomiu odprawiono niewiele ponad 1,7 tys. osób. Inwestycja pochłonęła około 800 mln zł.
Reklama.
Reklama.
Garstka chętnych na loty z Radomia. Słaby wynik po pierwszym tygodniu
– Port Warszawa–Okęcie jest przeładowany. Lotnisko w Radomiu go odciąży – przekonywał tydzień temu premier Mateusz Morawiecki podczas uroczystości otwarcia lotniska.
Jednak najnowsze dane dotyczące liczby pasażerów dowodzą, że lotnisko Warszawa–Radom im. Bohaterów Radomskiego Czerwca 1976 r. nie cieszy się zbyt dużą popularnością.
Jak przekazała PAP rzeczniczka Polskich Portów Lotniczych (PLL) Anna Dermont, w ciągu pierwszego tygodnia port lotniczy w Radomiu odprawił 1729 osób. Dla porównania w maju 2019 r. (a więc jeszcze przed pandemicznym przestojem w turystyce) Lotnisko Chopina w Warszawieobsłużyło 1,65 mln pasażerów. To daje około 413 tys. podróżnych tygodniowo.
Jednak rzeczniczka przekonuje, że szacunki z pierwszego tygodnia to dobry wynik. – Cieszymy się, że wszystko idzie sprawnie. Jesteśmy zadowoleni zarówno z licznych pasażerów, jak i z ich pozytywnych wrażeń po wizycie na lotnisku w Radomiu. Pasażerowie doceniają komfort, i przestrzeń, i wygodę lotniska – stwierdziła.
W czerwcu będzie więcej lotów. Tu polecimy z Radomia
Obecnie lotnisko Warszawa–Radom obsługuje 12 operacji tygodniowo. To rozkładowe loty pasażerskie. Jednak Dermont wskazała, że już w czerwcu liczba operacji pasażerskich wzrośnie prawie trzykrotnie.
– W czerwcu dojdą też rejsy czarterowe, więc liczba operacji w tym miesiącu będzie rosła, z 18 do 32 w ostatnim tygodni – podkreśliła rzeczniczka PPL.
Na razie lotnisko w Radomiu oferuje połączenia do 7 państw Europy i Afryki. Na liście są:
Rzym (Włochy),
Paryż (Francja),
Burgas (Bułgaria),
Warna (Bułgaria),
Antalya (Turcja),
Tirana (Albania),
Prevenza (Grecja),
Monastyr (Tunezja),
Dżerba (Tunezja).
Inwestycja warta 800 mln zł. Lotnisko w Radomiu dostało drugie życie
Oficjalne otwarcie lotniska Warszawa–Radom odbyło się w ubiegły czwartek 27 kwietnia. – Zdejmujemy klątwę z Radomia – przekonywał Morawiecki podczas wystąpienia. W trakcie ceremonii otwarcia biskup radomski Marek Solarczyk poświęcił lotnisko.
Tego samego dnia w Radomiu wylądował pierwszy samolot rejsowy – był to lot z Paryża, który obsługiwały Polskie Linie Lotnicze LOT.
Pierwsze lotnisko w Radomiu zostało uruchomione w 2014 r. Wówczas był to port lotniczy Radom–Sadków. Inwestycja miała na celu usprawnienie ruchu lotniczego w odpowiedzi na boom, który wybuchł tuż po wejściu Polski do Unii Europejskiej.
Jednak zabrakło pasażerów chętnych do latania z Radomia, więc linie lotnicze zaczęły rezygnować z tego portu. W związku z tym w 2018 r. władze portu lotniczego złożyły wniosek o ogłoszenie upadłości.
Nowym właścicielem radomskiego lotniska zostało Przedsiębiorstwo Państwowe "Porty Lotnicze". Przedstawiciele państwowego giganta i politycy Zjednoczonej Prawicy przekonywali, że nowy port lotniczy będzie większy, bardziej nowoczesny i lepiej przystosowany do oferty przewoźników.
Budowa lotniska wystartowała w 2019 r. Pochłonęła około 800 mln zł.
Jak dostać się na lotnisko w Radomiu? Jest kilka opcji
Radom jest oddalony od Warszawy o około 100 km, więc przygotowano kilka zachęt, aby skłonić pasażerów od podróży z tego miasta. PPL uruchomiło shuttle busy, które kursują między warszawskim Okęciem a lotniskiem w Radomiu. Do 15 maja przejazdy w obydwie strony są bezpłatne.
Aby dotrzeć na swój lot z Radomia, mieszkaniec Warszawy musi wyjść z domu 4–4,5 godziny wcześniej, jeśli wybiera się komunikacją publiczną. Sama podróż pociągiem zajmuje 2 godziny i kosztuje 31 zł.